Nintendo Switch 4K w 2021 r. Wielkie N nie chce rywalizować z Sony i Microsoftem
Najpierw tańsza wersja mobilna, później droższa edycja dla entuzjastów - ta strategia dotycząca rodziny konsol Nintendo Switch znana jest od dawna. Teraz dowiedzieliśmy się nieco więcej o nowej wersji urządzenia, potocznie nazywanej w mediach Nintendo Switch Pro.
Nintendo Switch Pro lub Nintendo Switch 4K to droższa, wydajniejsza i znacząco ulepszona wersja konsoli, o której mówi się od kilkunastu miesięcy. Według źródeł Bloomberga Nintendo panuje wydać taką konsolę dopiero w 2021 r., unikając bezpośredniej rywalizacji o portfele graczy w nadchodzącym okresie świątecznym, gdy premiery będą miały platformy PlayStation 5 oraz Xbox Series X.
Ucieczka do 2021. to bardzo mądry, bardzo dobry ruch ze strony Nintendo.
Po pierwsze, Wielkie N od zawsze przegrywało bezpośrednią konfrontację ze stacjonarnymi platformami Sony i Microsoftu. Konsole GameCube oraz WiiU są tego doskonałym przykładem. Switch pokazał, że Nintendo najlepiej radzi sobie idąc własną drogą, tworząc urządzenia komplementarne względem oferty rynkowych konkurentów. Switch wobec Xboksa czy PlayStation jest niczym torebka do sukienki. Nie gryzie się, a wiele osób chce mieć oba te produkty.
Po drugie, Nintendo Switch zacznie być postrzegany jako oferta atrakcyjna cenowo. Gdy konsole PS5 oraz XSX zadebiutują na rynku, maszyny będą odczuwalnie droższe (najprawdopodobniej dwukrotnie) od Switcha w droższej wersji ze stacją dokującą. Nintendo może więc zagrać ceną. Gdy PlayStation 5 oraz Xbox Series X będą kosztować po 3000 zł, Nintendo Switch za 1500 zł może wyrosnąć na bardzo pożądany, bardzo powszechnie wybierany prezent gwiazdkowy. Nintendo zagra ceną, podczas gdy Sony i Microsoft będą grać mocą.
Po trzecie, wciąż istnieje wielki popyt na Switcha i Switcha Lite. Nintendo ma realne problemy ze sprostaniem popytowi na rynku w USA czy Japonii. Pandemia koronawirusa zamykająca chińskie fabryki ciągnie się za Wielkim N po dziś dzień, przez co w wielu zachodnich sieciach z elektroniką nie da się kupić tej konsoli. Dlatego wystarczy, że Nintendo skupi się na zapewnieniu odpowiedniego łańcucha dostaw, aby utrzymać sprzedaż na wysokim poziomie. Żadna nowa konsola nie jest tej firmie potrzebna.
Po czwarte, przesunięcie debiutu Switcha Pro na nieokreślony moment w 2021 r. pozwoli zoptymalizować proces produkcji i zmniejszyć jej koszty. Bez czasowego noża na gardle, Nintendo może w spokoju opracowywać prototypy, negocjować ceny z producentami podzespołów i dobierać możliwie optymalną konfigurację. Odległy czas premiery pozwoli także na zbudowanie ewentualnego katalogu startowego. Nie tyle zupełnie nowych gier, co wcześniej wydanych tytułów Nintendo, wzbogaconych np. o nowe efekty graficzne albo wyższą rozdzielczość natywną.
Co będzie potrafił Nintendo Switch 4k / Nintendo Switch Pro?
Informatorzy Bloomberga są bardzo oszczędni w szczegółach. Wiadomo tylko, że konsola będzie w stanie wyświetlać przynajmniej część gier w natywnym 4K. Idąc tym tropem, oznacza to, że mówimy o konsoli ze stacją dokującą, którą podłączymy do telewizora. Inaczej standard 4K byłby raczej zbędny. Mały ekran tabletu może wyświetlać treści 1080p i będzie to w pełni wystarczający standard.
Potencjalne obszary ulepszenia konsoli to: ekran tabletu (rozdzielczość, jasność, zagęszczenie pikseli), wbudowana pojemność (aktualne 32 GB to bardzo mało), akumulator (został ulepszony, ale lepsze podzespoły wymagają większej energii), moduł bluetooth dla słuchawek bezprzewodowych, lepszej jakości antena WiFi oraz oczywiście wydajniejsze podzespoły.
Informatorzy nie wykluczają, że Nintendo Switch 4K / Nintendo Switch Pro może otrzymać jakiś tytuł na wyłączność. Podobnie było w przypadku odświeżonej wersji 3DS-a - New Nintendo 3DS - które dostało na wyłączność wielkie, zasobożerne Xenoblade Chronicles 3D. Ciekawym zwrotem akcji byłoby, gdyby wersja 4K/Pro została zoptymalizowana np. pod względem portów gier z PS4 oraz XONE.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.