Apple odświeżył komputery iMac. Stara buda, nowe bebechy, ale nadal bez ARM
Nowe komputery z linii iMac to nie jest ta długo oczekiwana rewolucja, a ich obudowa nadal pamięta 2012 r. Sprawdzamy, co zmieniło się w środku.
Apple wprowadził właśnie do oferty nowe komputery stacjonarne typu all-in-one z linii iMac. Nie odbyła się co prawda konferencja prasowa, ale informacje o trzech nowych 27-calowym modelach trafiły na stronę internetową. Okazuje się, że są to komputery pełne sprzeczności.
iMac 2020: z przodu i z tyłu muzeum, w środku liceum
Mieliśmy nadzieję, że w tym roku komputer stacjonarny firmy z Cupertino doczeka się wreszcie wizualnego odświeżenia — obudowa sprzętów z linii iMac pamięta w końcu… 2012 r. Niestety najwyraźniej Apple czeka z redesignem, aż będzie gotowy zaprezentować sprzęty stacjonarne z procesorami ARM, których swoją drogą w dzisiaj zaprezentowanym urządzeniu nie zobaczymy.
Zamiast tego iMac 5K 2020 w wersji 27-calowej został wyposażony w procesory Intel Core 10. generacji Comet Lake. W bazowym modelu wycenionym na 8999 zł dostępny jest 6-rdzeniowy układ i5 (3,1 GHz). W modelu kosztującym 9999 zł dostępny jest podobny procesor, ale taktowany na 3,3 GHz, a za 11499 zł można kupić komputer z ośmiordzeniowym układem i7 z zegarem 3,8 GHz.
iMac 2020: dyski SSD w standardzie, ale nadal da się kupić wersję z 8 GB RAM-u, za którą trzeba zapłacić 8999 zł.
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie 27-calowe komputery iMac z 2020 r. zostały wyposażone w dyski SSD. W bazowym modelu dostępne jest 256 GB pamięci (bez opcji rozbudowy), podczas gdy oba droższe mają 512-gigabajtowy dysk w bazowej wersji z możliwością wybrania dysku 1 TB za dodatkowe 1000 zł lub 2 TB za dodatkowe 2000 zł.
Niestety aż smutno patrzeć, jak bardzo Apple rżnie swoich klientów na pamięci RAM. Bazowy wariant ma jedynie 8 GB pamięci DDR4, co jest jak splunięcie w twarz — aby zakup miał dziś sens, należy wybrać wersję z 16 GB i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za dodatkowe 8 GB pamięci firma z Cupertino życzy sobie 1 tys. zł, a to jest rozbój w biały dzień.
Nie ma co liczyć na niższą cenę za gigabajt, jeśli ktoś się zdecyduje na większą ilość pamięci — dopłata do 32 GB to aż 3 tys. zł. W przypadku, gdyby ktoś zaszalał i dokupił 64 GB, to musi liczyć się z wydatkiem rzędu 5 tys. zł. Dopłata do 128 GB to zaś koszt 13 tys. zł, a chociaż po cenie można byłoby odnieść takie wrażenie, to kości RAM nie są wykonane z kła jednorożca.
iMac 2020: nowa kamerka do wideorozmów, ale nadal bez Face ID
Tyle dobrego, że kosztujące krocie telefony Apple’a wreszcie nie muszą się wstydzić swojej kamerki internetowej. Niestety nadal nie ma co liczyć na takie obiektywy i matryce, jak te stosowane w iPhone’ach, ale iMac z 2020 r. pozwala nagrywać wideo w rozdzielczości 1080p, zamiast w 720p. Biorąc jednak pod uwagę to, że ma matrycę 5K, ta oferta brzmi jak mało śmieszny żart.
Wkurza natomiast, że Apple nadal nie zastosował w komputerach stacjonarnych Face ID, gdzie ten mechanizm mógłby być spięty z kontami użytkownika! Nie istnieje też Magic Keyboard z Touch ID, a tym samym uwierzytelnianie użytkownika w jest tu dużo bardziej upierdliwe niż we wszystkich innych sprzętach Apple’a, gdzie zabezpieczenia biometryczne są od lat na porządku dziennym.
iMac 2020 — co jeszcze warto o nim wiedzieć?
W komputerach oprócz chipów Intela znajdują się układy graficzne AMD. W bazowej i środkowej wersji dostępny jest Radeon Pro 5300 z 4 GB pamięci GDDR6, podczas gdy najdroższy z nowych komputerów ma w standardzie kartę Radeon Pro 5500 XT z 8 GB pamięci GDDR6. Specyfikację środkowego i najwyższego modelu da się też rozbudować o mocniejsze procesory (nawet 10. rdzeniowe).
Apple chwali się też, że jego nowy komputer stacjonarny wreszcie nie będzie wymagał zasłaniania wszystkich okien w pomieszczeniu za dnia, by cokolwiek na nim zobaczyć — pojawi się możliwość wykupienia matowej powłoki nazywanej szkłem nanostrukturalnym. Oczywiście nie jest to opcja dostępna w standardzie i można ją wykupić za dodatkowe, bagatela, 2500 zł.
Oprócz tego Apple daje możliwość dokupienia 10-gigabitowego złącza Ethernet za dodatkowe 500 zł. W zestawie znajduje się mysz Magic Mouse 2, którą da się wymienić na gładzik Magic Trackpad 2 za 240 zł, a zestaw — mysz Magic Mouse 2 i gładzik Magic Trackpad 2 — to dopłata 619 zł. Do tego dochodzi, o dziwo bezpłatna, klawiatura Magic Keyboard z polem numerycznym.
A co z komputerami iMac 4K z 21,5-calowym ekranem i iMakiem Pro?
21,5-calowy model dostał w standardzie dyski SSD, ale klienci mogą wybrać na życzenie dyski Fusion Drive i nie widać tutaj w opcji 10. generacji procesorów Intela. W przypadku komputera iMac Pro z kolei dostępny jest 10-rdzeniowy procesor Intel Xeon w standardzie. W maksymalnej konfiguracji ten układ może mieć zaś do 18 rdzeni, a sam komputer do 256 GB pamięci czterokanałowej pamięci ECC i 22 teraflopów mocy obliczeniowej.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.