REKLAMA

Już wkrótce będziemy mieć skuteczną szczepionkę przeciwko boreliozie

Francuska firma Valneva pochwaliła się zakończeniem trzeciej fazy badań klinicznych swojej szczepionki przeciwko boreliozie. Miejmy nadzieję, że preparat ten trafi jak najszybciej do sprzedaży.

31.07.2020 13.32
Już wkrótce będziemy mieć skuteczną szczepionkę przeciwko boreliozie
REKLAMA

Borelioza to choroba wywoływana przez bakterie krętka (Borrelia burgdorferi), bardzo często rezydujące w przewodzie pokarmowym kleszczy. Przyjmuje się, że kleszcz z krętkami na pokładzie może zarazić nas boreliozą, jeśli pozostaje w naszym ciele od 24 do 36 godzin.

REKLAMA

Wbrew pozorom do takiej sytuacji dochodzi dość często. Eksperci szacują, że boreliozą zaraża się ok. pół miliona osób w Europie i w Stanach Zjednoczonych, a zważywszy na ocieplanie się klimatu i pozytywny wpływ tego zjawiska na populację kleszczy (jest ich coraz więcej i coraz częściej żerują także zimą), liczba ta będzie zapewne rosła.

Skuteczna szczepionka na boreliozę

Trzeba więc przyznać, że Valneva ma doskonałe wyczucie czasu. Preparat opracowany przez Francuzów opiera się na białku powierzchniowym OspA, występującym w komórkach krętka i według producenta jest skuteczny przeciwko sześciu najpowszechniej występującym serotypom tych bakterii.

Valneva chwali się, że w trzeciej fazie testów klinicznych szczepionkę przetestowano na grupie 572 dorosłych osób. Żadna z nich nie zgłosiła żadnych poważnych skutków ubocznych, a skuteczność preparatu wyniosła od 82 do 96 proc. (zależnie od poszczególnej grupy badanych).

Następna faza polegać będzie na przetestowaniu preparatu na większej grupie osób, w tym na dzieciach. Oprócz badania samej skuteczności, Valneva chce sprawdzić też, czy preparat gwarantuje długotrwałą odporność, czy wymaga on stosowania tzw. zastrzyków przypominających. Jeśli ten etap zakończy się sukcesem, szczepionka przeciwko boreliozie trafi na rynek w ciągu pięciu lat.

Szczepionkę przeciwko boreliozie mogliśmy mieć już od dawna

Chodzi o preparat opracowany przez GlaxoSmithKline pod koniec lat 90. o nazwie LYMErix. Co ciekawe, działał na takiej samej zasadzie i również pomyślnie przeszedł trzecią fazę testów klinicznych. Niestety, trzy lata po zatwierdzeniu szczepionki przez amerykańską FDA, jej producent postanowił ją wycofać.

Powodem były liczne protesty ruchów antyszczepionkowych, które oskarżały preparat o powodowanie poważnych skutków ubocznych, takich jak chociażby autyzm. Oskarżenia te nie miały żadnych podstaw, ale liczne procesy sądowe spowodowały, że ludzie po prostu przestraszyli się tego preparatu, przez co jego sprzedaż spadła.

REKLAMA

Czy historia się powtórzy? Ruchy antyszczepionkowe od tamtego czasu urosły w siłę, więc niewykluczone, że czeka nas kolejna fala nieuzasadnionej paniki przeciwko całkowicie bezpiecznej szczepionce.

Z drugiej strony, ocieplenie klimatu sprawiło, że borelioza jest coraz częściej występującą chorobą, przez co zapotrzebowanie na skuteczną ochronę przed nią na pewno jest większe niż na początku lat 2000. Logicznym wyjściem z sytuacji byłoby oczywiście stwierdzenie, że jeśli ktoś ma jakiekolwiek obawy, to nie musi się szczepić. Niestety logika chyba nigdy nie przekonała żadnego antyszczepionkowca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA