Król powrócił i ma się świetnie – choć zapomniał o sojusznikach. Sony Bravia A8 OLED TV – recenzja
Sony to jedna z najważniejszych firm w branży telewizyjnej. Ostatnio wydawała się nieco słabnąć przy rosnącej w siłę koreańskiej konkurencji. Na szczęście twórcy Bravii znowu mają się czym pochwalić. Szkoda tylko, że nie skonsultowali się z innymi działami Sony.
Trinitron i Bravia to marki dobrze znane nie tylko entuzjastom kina w salonie. Od zawsze były to synonimy jakości i to w zasadzie nigdy się nie zmieniło – nie licząc wpadek, które zdarzają się w każdych liniach produktowych. Sony jednak zdaje się ostatnio być nieco w cieniu konkurencji z Korei i Chin, co tylko częściowo rozumiem i nie jestem pewien swojej interpretacji.
Na szczęście, jeżeli firma nadal będzie wprowadzała do sprzedaży tak udane produkty jak Sony A8, to raczej nie ma się czego obawiać. W żadnym razie nie jest to telewizor doskonały – bo chyba żaden na rynku nie jest. Zwrócicie jednak uwagę na pewno, że wskazując jego wady, będę się czepiał szczegółów obchodzących nieliczne osoby. Nie zmienia to jednak faktu, że A8 bez wstydu może konkurować z najlepszymi produktami półki premium konkurencji. I z wieloma wygra. No ale po kolei.
Sony A8 to uaktualnienie zamiast rewolucji.
To następca modelu AG8, a więc telewizor z matrycą OLED od LG Display. To również tegoroczny sztandarowy model, bowiem Sony przynajmniej na razie zrezygnowało z linii Master. Do kluczowych i łatwo rozpoznawalnych na ulotce reklamowej nowości w zestawieniu z poprzednim modelem to system dźwiękowy Acoustic Surface, dekoder dźwięku Dolby Atmos, HDMI eARC i preinstalowany fabrycznie Android TV Pie. Do kupienia w dwóch wersjach: 55- i 65-calowej. Wypożyczyłem od Sony mniejszy egzemplarz.
Z uwagi na system Acoustic Surface, telewizor prezentuje się nadzwyczaj zgrabnie. Czym jest ów system, jeszcze wyjaśnię szerzej, ale już teraz wspomnę, że wykorzystuje on wyświetlacz jako membranę. To oznacza, że w panelu nie znajdują się żadne inne głośniki, dzięki czemu telewizor jest niezwykle smukły. Brak głośników oraz brak zewnętrznego doświetlenia (wszak to matryca OLED) sprawiają, że gdyby nie moduł z elektroniką, telewizor byłby smukły jak obraz w antyramie.
Największe rozczarowanie i największa wada tego telewizora kryje się na liście portów. Niby wszystko się zgadza – mamy cztery złącza HDMI 2.0, co powinno wystarczyć z zapasem na wszelkie urządzenia zapewniające treści w formacie Ultra HD. Warto jednak zwrócić uwagę, że raptem za kilka miesięcy Sony wyda na rynek konsolę PlayStation 5, która obsługuje HDMI również w wersji 2.1. Nie jest to szczególny problem, o czym szerzej porozmawiamy dalej w tekście. Zdumiewa jednak fakt, że sztandarowy telewizor Sony nie wykorzysta pełni mocy sztandarowej konsoli do gier Sony.
Pożegnanie lagowania. Smart TV na telewizorach Sony jest niemal wzorowe.
Przez ostatnie lata Sony miało problem z dobieraniem odpowiednich chipsetów pod Android TV. Dochodziło do tego, że w sprzętach premium za bardzo duże pieniądze system ten działał wolniej i mniej responsywnie niż na dużo tańszych modelach konkurencji. Na szczęście od pewnego czasu ten problem już nie występuje – podobnie jest w telewizorze Sony A8.
Android TV Pie ma zostać z czasem uaktualniony do nowszej wersji. Sony nie zdecydowało się na zbyt wiele modyfikacji, oferując raczej standardowy telewizyjny interfejs Google’a. Najistotniejszą zmianą jest wygodne podręczne menu do regulowania podstawowych ustawień obrazu i dźwięku wraz ze skrótami do rozszerzonych ustawień.
Drugą istotną modyfikacją jest dodanie obsługi protokołów Apple’a. Sony A8 obsługuje więc – poza Google Chromecast – strumieniowanie Apple AirPlay 2. Oprócz tego telewizor może stać się częścią ekosystemu Apple HomeKit.
Wszystko obsługujemy za pomocą klasycznego, znanego użytkownikom Bravii od lat pilota. Nie wygląda on przesadnie stylowo i nowocześnie, ale jest bardzo wygodny i bardzo łatwo go obsługiwać bezwzrokowo. W pilocie znajduje się też mikrofon, którego używamy, jeżeli za pośrednictwem telewizora chcemy skorzystać z Asystenta Google.
HDMI 2.0 kontra HDMI 2.1 – czy faktycznie jest się czym przejmować?
Zanim przejdziemy do najważniejszego, wyjaśnijmy największą kontrowersję tego telewizora, jakim jest brak złącza HDMI 2.1. Czy to coś szczególnie ważnego? Napiszę najpierw za siebie: dla mnie zupełnie nie. I pozwolę sobie wyjaśnić, dlaczego tak uważam, a także czemu ty, drogi Czytelniku, możesz mieć zdanie odmienne od mojego.
HDMI 2.1 zapewnia cztery korzyści względem HDMI 2.0:
- ALLM, czyli rozpoznawanie czy podłączone urządzenie odtwarza grę, czy inną treść
- VRR, czyli synchronizacja odświeżania matrycy z pracą procesora graficznego podłączonej konsoli lub komputera
- eARC, czyli możliwość wysłania dookólnego dźwięku przestrzennego (np. Dolby Atmos) w formacie bezstratnym
- Obsługa sygnału Ultra HD w 120 kl./s.
eARC w Sony A8 jest obsługiwany, mimo braku pełnej obsługi HDMI 2.1. Jest to szczególnie ważne dla tych osób, które chcą w wygodny sposób korzystać z nowoczesnego kina domowego. Co w praktyce oznaczają pozostałe skróty i czemu uważam, że nie są tak istotne?
ALLM automatycznie przełącza telewizor z trybu gry na tryb filmowy, jeżeli korzystamy z aplikacji VoD na konsoli do gier. Podejrzewam jednak, że większość preferuje korzystać z aplikacji bezpośrednio na telewizorze, a więc ALLM w praktyce nie wykorzysta nigdy.
VRR dostępny na razie wyłącznie na konsolach Xbox One i obsługa sygnału 4K@120 są tu najbardziej problematyczne. Dzięki nim gry są jeszcze płynniejsze i jeszcze responsywniejsze. Większość gier na PlayStation 5 będzie jednak działać w trybie 4K@60, który jest już obsługiwany przez A8. Nie jestem na dodatek pewien czy skok do 120 kl./s będzie aż tak odczuwalny.
Zaryzykuję teorię, że nie i że choć brak HDMI 2.1 jest trudny do wytłumaczenia – zwłaszcza w sztandarowym telewizorze od procenta PlayStation. Tym niemniej kręcić nosem powinni w mojej ocenie tylko najwięksi entuzjaści gier wideo. Miłośnicy filmów mogą to całkowicie zignorować (zwłaszcza że eARC jest obsługiwany), a i ja jako gracz pozostaję niewzruszony.
Rozprawiliśmy się z kontrowersjami. A to oznacza, że mogę skupić się na najprzyjemniejszym. Czyli na obrazie i dźwięku.
A8 korzysta z panelu OLED od LG Display, co z miejsca oznacza – nawet bez sprawdzania, czy pomiarów – bardzo wysoką jakość obrazu. Ten typ matrycy świeci własnym światłem i nie wymaga zewnętrznego doświetlenia. To przekłada się na doskonały – i to w dosłownym znaczeniu tego słowa – kontrast, a także możliwość bardzo precyzyjnego sterowania kolorem, wszak w OLED-ach każdy z pikseli świeci własnym światłem. Wszystkie telewizory OLED dzielą te zalety, bowiem wszystkie korzystają z matryc LG Display.
To jednak nie oznacza, że wszystkie telewizory OLED są identyczne. Koreański producent zapewnia matryce, jednak elektronika telewizora – w tym procesor odpowiedzialny za przetwarzanie obrazu – pochodzą już od producenta samego odbiornika. A tak się składa, że w kwestii przetwarzania obrazu Japończycy nadal są potęgą. Sony, podobnie jak Panasonic, niezmiennie jest głównym wyborem tych, którzy stawiają wierny oryginałowi i świetnej jakości obraz nad wszystkie inne możliwe zalety telewizorów.
Trudno się doczepić do reprodukcji kolorów, ta jest zbliżona do perfekcji. Jedyne co udało mi się dostrzec podczas testów to utrata szczegółowości obrazu w miejscach, gdzie kolor powinien być bardzo ciemny i szary – co ciekawe, wyłącznie w treściach Dolby Vision, co rodzi nadzieję, że ten drobny mankament uda się usunąć w jednej z przyszłych aktualizacji oprogramowania. Zwłaszcza że czy rozmawiamy o barwach, czy o kontraście – Sony A8 to telewizor niemalże wzorcowy.
Na pewno nie jest to najjaśniejszy z telewizorów. Szczytowa jasność oferowana przez A8 to raptem 650 nitów, co jest wynikiem przeciętnym (i niezłym, jeśli ograniczymy się tylko do telewizorów OLED). Zwracam jednak uwagę, że za sprawą OLED-owego kontrastu efekt HDR i tak jest świetnie reprezentowany. Domyślam się też, że kupowanie telewizora przeznaczonego dla entuzjastów nie wiąże się z oglądaniem na nim treści w bardzo nasłonecznionym pomieszczeniu – choć takie nieliczne osoby powinny czuć się ostrzeżone, że wówczas obraz będzie nieco zbyt ciemny.
Świetnie działa też tak zwany upłynniacz obrazu, opracowany wspólnie z LG. Osobiście nie przepadam za takim efektem i niemal od razu go wyłączam. Dla wielu użytkowników telewizorów jest on jednak bardzo ważny, a algorytm BFI (Black Frame Insertion) od Sony w zasadzie nie ma sprawniejszego konkurenta.
A8 oferuje też bardzo dobry system dźwiękowy. Niezmiennie uważam, że kupując tak dobry telewizor oferujący tak dobry obraz i kosztujący tak wiele pieniędzy powinniśmy doliczyć do jego ceny chociaż najprostszy soundbar (a najlepiej kino domowe). Pięknemu obrazowi powinien towarzyszyć głęboki dźwięk, a A8 – tak jak niemal każdy nowoczesny telewizor – ma tu do zaoferowania bardzo ograniczone możliwości wbudowanego systemu audio. Tym niemniej jak na wbudowany system gra to bardzo dobrze: dwa wbudowane subwoofery dodają głębi niskim tonom, a Acoustic Surface zapewnia bardzo klarowny i wolny od zniekształceń dźwięk w średnich i wysokich tonach. Jeżeli z jakiegoś względu zakup zewnętrznego nagłośnienia na razie nie wchodzi w grę, dźwięk z A8 będzie powyżej oczekiwań większości.
Input lag, czyli opóźnienie obrazu w trybie gry, jest w zasadzie nieodczuwalny. Utrzymuje się na poziomie około 18 ms – nie jest to rekordowy wynik, ale zdecydowanie gwarantujący komfortową zabawę w grami wideo.
Miło jest móc znowu z całkowitym przekonaniem rekomendować zakup telewizora Sony. Model A8 OLED TV to perełka.
Choć nieco droga. Za rewelacyjną jakość obrazu i za system dźwiękowy znacznie powyżej oczekiwań przyjdzie nam zapłacić 9 tys. zł za 55-calową wersję. To istotnie drożej od bezpośredniej konkurencji, na dodatek brak złącza HDMI 2.1 może frustrować graczy-entuzjastów.
W zamian jednak otrzymujemy produkt od legendarnego producenta, oferujący topową na rynku jakość obrazu, innowacyjny i dobry system dźwiękowy, płynnie działającą platformę smart TV z niezwykle bogatą ofertą aplikacji. Jego bezpośrednią konkurencją są Panasonic HZ1000 i LG CX i na pewno na te dwa modele warto zwrócić uwagę, rozważając zakup Sony A8. Jeżeli jednak zdecydujemy się na recenzowany sprzęt – z pewnością nie będziemy rozczarowani. Znowu mogę rekomendować produkty Sony i robię to z nieukrywanym entuzjazmem. Gdyby tylko nie to HDMI…