REKLAMA

Mac z ARM i Surface z ARM starły się w testach. Wyniki są poniżające dla Microsoftu

W bazie danych Geekbencha pojawiły się wyniki testów dwóch nowych urządzeń, które najpewniej są devkitem Apple’a i Surface’em Pro X z nowym procesorem. Wyniki są pouczające… i kompromitujące dla jednej ze stron.

02.07.2020 08.12
mac arm kontra surface
REKLAMA

Apple dołączył do wyścigu, którego celem jest zbudowanie PC z procesorem o architekturze ARM i dzięki któremu nie będziemy się oglądać na konkurencję z układami o architekturze x86. Jest przy tym bardzo spóźniony, wszak Microsoft, Google i ich partnerzy już od pewnego czasu sprzedają swoje pierwsze laptopy i tablety właśnie z takim procesorem. Apple jednak może ten wyścig wygrać – stawia na zwycięstwo absolutnie wszystko, całkowicie porzucając x86, podczas gdy konkurenci traktują to jako potencjalne miejsce do ekspansji.

REKLAMA

Wyzwanie nie jest małe, bowiem przez ostatnie dekady na komputery osobiste pisano w przytłaczającej większości aplikacje dedykowane wyłącznie architekturze x86. To oznacza, że komputery z procesorami ARM muszą wprowadzać dodatkową warstwę emulacji, istotnie wpływającą na wydajność urządzenia. Przynajmniej do czasu pojawienia się nowych aplikacji natywnie działających na odmiennej architekturze.

Emulacja wielkim bagażem ARM-a.

Google ma przy tym najłatwiejsze zadanie z uwagi na brak ekosystemu aplikacji x86 – nie ma co tu wolno działać, bo nic takiego w zasadzie nie istnieje. Od samego początku Android i Chrome OS stawiają na ARM i języki webowe. Apple i Microsoft mają dużo trudniejsze zadanie.

Twórcy Windowsa wykorzystali warstwę emulacji WOW64, która według dotychczasowych testów dorzuca około 35-procentowy narzut na wydajność emulacji 32-bitowych aplikacji i ponoć tak duży na wydajność 64-bitowych, że mechanizm na razie jest nieaktywny. Apple stosuje mechanizm Rosetta 2, którego wpływu na wydajność jeszcze nie znamy.

Microsoft i Apple szykują nowych zawodników.

Porównanie wydajności prototypowego Surface Pro X i maszyny deweloperskiej z procesorem Apple A12Z ARM.

Ależ to będzie bolało.

mac arm kontra surface class="wp-image-1203694"

Powyżej widzicie wyniki z testu Geekebench urządzenia, które patrząc po wpisach do rejestru benchmarka najprawdopodobniej jest Surface’em Pro X z nowym procesorem. Zamiast układu SQ-1 bazującego na Snapdragonie 8cx, najpewniej jest to SQ-1+ (nazwa zmyślona) bazujący na Snapdragonie 8cx+. Geekbench doczekał się przy tym wersji ARM64 na Windowsa, nie jest więc tu w żaden sposób emulowany.

Powyżej widać wyniki z maszyny deweloperskiej Apple’a, która ma pomóc programistom w tworzeniu lub przenoszeniu aplikacji na ARM64 w systemie macOS. Wyniki są o całe rzędy wielkości lepsze. Co prawda rodzi to pewne obawy w kwestii porównania Maców z ARM i Maców z układami Intela – umieszczony tu dla porównania iMac wykorzystuje stareńkie już układy Sandy Bridge. Dla Surface’a Pro X (i to z nowym procesorem!) jest to kompromitacja. Acha, jeszcze jedno: Geekebench w tym teście działa na warstwie emulacyjnej Rosetta 2, jeszcze nie istnieje natywna wersja dla procesorów Apple’a.

Ała!

REKLAMA

Przypominam, że umieszczony w devkicie procesor to ten pochodzący z iPada. Należy się spodziewać, że procesory Apple’a dedykowane pecetom będą istotnie szybsze. Szczególnie w desktopach, gdzie zużycie energii nie jest tak istotne. Patrząc na te wyniki Microsoft powinien zapytać Qualcomma – z którym wspólnie buduje ARM-owe układy dla urządzeń z Windowsem – czy w ogóle wie co on robi. Przecież te wyniki są wręcz poniżające.

Wygląda na to, że cała nadzieja w Intelu i AMD. Obie firmy mają niecałe dwa lata na wykoncypowanie układów, które będą równie wydajne co te od Apple’a (co samo w sobie nie powinno być aż tak trudnym zadaniem) i cechowały się równą sprawnością energetyczną (to będzie bardzo trudne zadanie). Obawiam się tylko, że nadzieja ta należy do płonnych – choć z drugiej strony, warto się z tego powodu cieszyć. Komputery Mac w końcu będą miały szansę wyjść z niszy, w jakiej obecnie się znajdują – jestem za wywieraniem coraz większej presji na tak zwanym Wintelu. Wszak im ostrzejsza walka na rynku, tym większe korzyści dla konsumentów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA