Kanada się nie certoli. Wprowadzi zakaz stosowania plastikowych jednorazówek od 2021 r.
Oto jak powinny wyglądać proekologiczne działania rządów. Zamiast bawić się w półśrodki, Kanada wprowadzi po prostu zakaz korzystania z jakichkolwiek plastikowych jednorazówek. Proste i skuteczne.
Justin Trudeau ogłosił właśnie, że pomysł wprowadzenia zakazu plastikowych produktów jednorazowego użytku, o którym w Kanadzie mówi się od 2019 r., zostanie wprowadzony w życie. I to dość szybko jak na taką diametralną zmianę, ponieważ plastikowe reklamówki, słomki, mieszadła do napojów, talerzyki i cała jednorazowa reszta mają zostać zakazane na początku przyszłego roku.
Rząd Kanady ogłosił, że ta decyzja jest odpowiedzią na negatywne skutki pozostawienia tworzyw sztucznych w naturze, rosnącą potrzebę uczenia konsumentów dokonywania „inteligentnych wyborów” oraz przypomina o tym, jak rozprzestrzenianie się plastiku jednorazowego użytku na całym świecie przyspiesza zmiany klimatu i powinno zostać pilnie zatrzymane.
Kanada jednak nie jest taka święta, jak mogłoby się to wydawać.
Decyzja o zbanowaniu jednorazowego plastiku zapadła zaraz po wiadomości o tym, że Filipiny odesłały Kanadzie około 1500 ton gnijących śmieci, które według filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte zostały nielegalnie wysłane przez kanadyjski rząd do Manili.
Wydarzenie to ujawniło opłakany stan recyklingu tworzyw sztucznych, który zgodnie z oficjalnymi danymi stanowi mniej niż 11 proc. plastiku używanego w Kanadzie. Dodajmy do tego tzw. wskaźnik marnotrawstwa śmieci (chodzi o ilość nieprzetwarzanych w żaden sposób odpadów), który osiąga ponad 34 miliony plastikowych toreb i mamy odpowiedź na szybką reakcję kanadyjskich władz.
Trudeau odgraża się, że wyegzekwuje nowy zakaz od wszystkich Coca-Coli i Unileverów działających na terenie Kanady. Chodzi oczywiście o zmuszenie największych producentów plastikowych jednorazówek do szybkiej zmiany strategii i zastąpienie tego tworzywa czymś bardziej ekologicznym.
Na razie to tylko polityczna deklaracja
Szczegóły tego planu zapewne pozostają jeszcze do dopracowania, na razie chodzi o samą ideę pozbycia się jak największej ilości plastiku, którego produkcja przyczynia się w ogromnej mierze do emisji gazów cieplarnianych na każdym etapie cyklu życia - od produkcji, przez rafinację i sposób, w jaki jest zarządzany jako produkt odpadowy.
Na razie to oczywiście tylko polityczne zapowiedzi. Będę o wiele bardziej podekscytowany w dniu, w którym Kanada rzeczywiście uchwali nowe przepisy zakazujące korzystania z plastikowych jednorazówek. Miejmy nadzieję, że inne kraje pójdą w jej ślady, chociaż podejrzewam, że na Chiny i Indie nie ma co liczyć.