Jak działa zoom w Galaxy S20 Ultra? Dla Samsunga jest tak ważny, że na obudowie napisał „100x” [ZDJĘCIA]
Pytacie, jak działa zoom w Samsungu Galaxy S20 Ultra, a zatem kawa na ławę. Przed wami galeria zdjęć pokazująca możliwości smartfona.
Na wstępie muszę przypomnieć, że jestem wielkim fanem stosowania trzech obiektywów w smartfonach. Zestaw składający się z podstawowego szkiełka (które w smartfonach jest szerokokątne), ultraszerokiego kąta i teleobiektywu to najlepsza rzecz, jaka spotkała fotografię mobilną.
Smartfon z takim arsenałem obiektywów daje ogromną uniwersalność i bardzo duże możliwości dla osób, które lubią pobawić się fotografią mobilną. Jeśli masz w sobie żyłkę fotografa, trzy obiektywy w smartfonie pozwolą ci rozwinąć skrzydła.
Potrójny układ aparatu w 2020 r. jest już standardem w smartfonach z wyższej, a coraz częściej nawet ze średniej półki. Sztandarowe modele, a zwłaszcza topowe odmiany najwyższych serii, muszą wykazać się czymś ponad ten standard.
Samsung Galaxy S20 Ultra chce być naj w wielu kategoriach, w tym w kwestii fotografii. Przepisem na sukces miał być stukrotny zoom.
Aparat Samsunga Galaxy S20 Ultra jest wyposażony w cztery obiektywy:
- podstawowy aparat (26 mm) 108 MP, f/1.8, matryca 1/1.33 cala, OIS,
- ultraszeroki kąt (13 mm) 12 MP, f/2.2,
- peryskopowy teleobiektyw x4 (103 mm) 48 MP, f/3.5, OIS,
- sensor głębi ostrości 0.3 MP, f/1.0.
To właśnie peryskopowy zoom jest elementem, którym najmocniej chwali się Samsung. Na obudowie aparatu znajdziemy dopisek „Space Zoom 100x”. I faktycznie, smartfon oferuje takie powiększenie cyfrowe. Jest też dostępne „hybrydowe” powiększenie 10x, a także cyfrowe powiększenie z zakresu 10-100x.
Ciekawostką jest fakt, że po przełączeniu aplikacji aparatu na teleobiektyw aparat domyślnie stosuje lekkie powiększenie cyfrowe. Aplikacja domyślnie przełącza się na powiększenie x5, choć obiektyw fizycznie zapewnia krotność x4. Nie jest to jednak cecha, o którą warto drzeć szaty. Zdjęcia robione na fizycznym powiększeniu x4 (które można wymusić w aplikacji), jak i na cyfrowym x5 (w domyślnym ustawieniu) prezentują właściwie identyczny poziom jakościowy.
Kawa na ławę: oto stukrotny zoom z Samsunga Galaxy S20 Ultra w praktyce.
Poniżej przykłady zdjęć.
Zobaczmy to na innym przykładzie.
I jeszcze raz.
Dla porównania jeszcze jeden kadr robiony nocą.
Jak widać, efekt na powiększeniu 100 x są słabe lub bardzo słabe. Trudno nie odnieść wrażenia, że największe powiększenie to tylko forma walki na cyferki, bez realnej wartości użytkowej. Do tego kadrowanie na takim zoomie jest wyjątkowo trudne, ponieważ obraz na ekranie mocno się trzęsie. nie do końca rozumiem dlaczego Samsung tak mocno podkreśla krotność zoomu 100x. Producent słynie z rewelacyjnych aparatów, więc uciekanie się do takich - dość tanich - sztuczek w tym wypadku zupełnie nie było konieczne.
Zdecydowanie lepiej korzysta się z powiększeń 10x i 30x, które dają o wiele lepszą jakość, a nadal imponują możliwościami.
Poniżej kilka przykładów. Pierwszy kadr to zdjęcie ze standardowego obiektywu, drugi to przybliżenie 10x, a trzeci to 30x.
I jeszcze raz.
I jeszcze jeden kadr.
Jak widać, jest znacznie lepiej. Krotność zoomu 10x ma zaskakująco dobrą jakość. Powiększenie 30x wygląda gorzej, ale nadal może być używalne. W mojej opinii nie warto powiększać obrazu powyżej krotności 30x.
Jedno jednak trzeba oddać Samsungowi. Nie zauważyłem sytuacji, by smartfon oszukiwał. Jeśli wymusimy zoom, aparat przełączy się na teleobiektyw, zamiast wycinać kadr z podstawowej matrycy o rozdzielczości 108 megapikseli. Dane EXIF zawarte w zdjęciach pokazują, że fotografie pochodzą z teleobiektywu, nawet jeśli zrobiliśmy je ciemną nocą.
Zoom w Samsungu Galaxy S20 Ultra jest znacznie lepszy jeśli nie posuwamy się do ekstremum.
Poniżej znajdziecie kilka przykładów zdjęć wykonanych w trzech domyślnych trybach: na ultraszerokim kącie widzenia, przy standardowym obiektywie i po przełączeniu się na teleobiektyw (z domyślnym powiększeniem 5x).
W każdym przypadku otrzymujemy zdjęcie o wysokiej jakości, i to nawet w sytuacji kiedy światła jest niewiele.
To właśnie o takim poziomie uniwersalności pisałem na początku tego wpisu. Trzy bardzo różniące się kąty widzenia dają ogrom możliwości, a przy tym zapewniają w Galaxy S20 Ultra bardzo wysoką jakość. Nie dziwię się osobom, które jadąc na wakacje postanawiają porzucić swoje aparaty z przeciętnymi, ciemnymi obiektywami typu spacer-zoom na rzecz nowoczesnych smartfonów.
A wracając do Galaxy S20 Ultra, w praktyce powiększenia 100x używam tylko do celów testowych. Na co dzień wystarcza mi przybliżenie 5x lub maksymalnie 10x, przy czym oba zapewniają świetną jakość. Mam też poczucie, że w razie potrzeby mogę jeszcze skorzystać z przybliżenia 30x, ale tak duża krotność również nie jest przydatna na co dzień. Jeśli zamierzasz kupić Galaxy S20 Ultra, polecam od razu przymknąć oko na "Space Zoom 100x" i po prostu cieszyć się rewelacyjnym aparatem w podstawowym zakresie obiektywów.