Edge będzie dostępny na wszystkich platformach. Również na Linuksie
Nowa wersja Edge to nie tylko nowa ikona oraz silnik Chromium, która zastąpiła Spartana. Microsoft chwali się, że będzie to program prawdziwie multiplatformowy i wyda swoją przeglądarkę w wersji na system Linux.
Edge doczekał się nowego logo, które w weekend wyciekło do sieci. Nową wersję przeglądarki Microsoft zapowiedział oficjalnie z kolei w poniedziałek. Poznaliśmy też oficjalną datę premiery nowego Edge’a bazującego na silniku Chromium na systemy macOS i Windows.
Nowa wersja Microsoft Edge wraz z nową ikoną zastąpi wersję wydaną w 2015 r. razem z Windows 10 już 15 stycznia 2020 r.
To symboliczna zmiana. Chociaż domyślna przeglądarka zrywała z technologicznym dziedzictwem Internet Explorera, to i tak korzystała z autorskiego silnika o nazwie Spartan i miała ikonę bardzo podobną do tej, której używał poprzedni program do przeglądania sieci firmy z Redmond. To się jednak zmienia za sprawą przejścia na silnik Chromium.
Microsoft chwali się w dodatku, że Edge będzie od teraz prawdziwie multiplatformowy. Wspierane są nie tylko systemy Windows 10 i macOS, ale również Windows 7, Windows 8.1 oraz cała rodzina systemów Windows Server. Docelowo nowa edycja zastąpi dotychczasowe wersje wydawane na urządzenia mobilne, czyli smartfony i tablety.
Korciło mnie, by zacząć dzisiejszy tekst od tego, iż piekło zamarza, ale ostatnio czytelnicy się z podobnych nagłówków nabijali, więc odpuściłem. Rzadko kiedy jednak taki dramatyczny tytuł aż tak dobrze pasuje do treści wpisu, jak w tym przypadku, gdy Microsoft zapowiada swoją przeglądarkę na systemy z rodziny Linux.
Dodajmy, że to nie jest też tak, że przeglądarka Microsoftu jest jakimś ogromnym hitem na platformach konkurencji i dlatego zmierza dalej. Jej udziały rynkowe są znikome. Microsoft mimo to uważa, że skoro bazuje już na Chromium, to nie zaszkodzi wydać swojej aplikacji do ściągania innych przeglądarek również na trzecią platformę desktopową.
Żarty jednak na bok, bo Edge w tej wersji to istotny krok w szerszym kontekście. Trzeba docenić Microsoft za to, że w ostatnich latach zmienił podejście. Firma, która kojarzyła się ze skostniałym korpo, od dłuższego czasu zaskakuje swoim podejściem do rozwijania kodu. Kupiła sobie githuba i trzyma pieczę na Linuksem.