Odkurzacz pionowy walczył z moim kotem. Electrolux Pure Q9 - recenzja
Electrolux Pure Q9 to nowocześnie wyglądający i poręczny odkurzacz pionowy. Sprawdziłem, jak poradził sobie ze sprzątaniem w moim mieszkaniu.
Uwielbiam bezprzewodowe odkurzacze pionowe. Korzystam z nich znacznie częściej niż z tradycyjnego urządzenia. Powód jest oczywisty - taki sprzęt mam zawsze pod ręką. Stoi w rogu kuchni i doraźnie pomaga odświeżyć podłogi w domu. Gdy ma się w mieszkaniu kota, robi się to kilka razy w tygodniu, często codziennie.
Pure Q9 to kolejny odkurzacz pionowy Electroluksa, który sprzątał w moim domu. Siłą rzeczy nasuwają mi się porównywania z modelem Pure F9, recenzowanym kilka miesięcy temu. Q9 to jednak zupełnie inny sprzęt: jest znacznie bardziej kompaktowy, lżejszy i poręczniejszy. Z drugiej strony F9 jest skuteczniejszy w sprzątaniu dywanów. Z trzeciej, Q9 pozytywnie zaskakuje wzornictwem i zautomatyzowanym sposobem czyszczenia szczotki.
Electrolux Pure Q9 - co w zestawie?
Electrolux Pure Q9 jest smukłym odkurzaczem o długości 110 cm zbudowanym na aluminiowej ramie. Do testów otrzymałem model PQ91-ALRGY. W skład zestawu (oprócz odkurzacza, rzecz jasna) wchodzą:
- elektroszczotka z 7 LED-ami,
- mini turboszczotka pracująca z odłączanym modułem ręcznym, służąca do sprzątania mebli tapicerowanych,
- ssawka 2 w 1 do trudno dostępnych miejsc,
- delikatna ssawka do mebli pokryta pluszem,
- stacja dokująca do ładowania.
Q9 jest składany - w bardzo prosty sposób wyjmujemy moduł ręczny z ramy, by otrzymać możliwość odkurzania w trudno dostępnych miejscach lub np. w samochodzie.
Model Allergy oprócz standardowego filtra gąbkowego w pojemniku na kurz, wyposażony został w filtr emisji przy wylocie powietrza. Producent zapewnia, że system filtracji jest w stanie zatrzymać 99,9 proc. cząstek o wielkości od 0,3 do 10 mikrometrów. To dobra wiadomość dla alergików.
Electrolux Pure Q9 - czas pracy i hałas.
Producent deklaruje, że akumulator litowo-jonowy zasilający odkurzacz pozwoli na 55 min. pracy na najniższym poziomie mocy. Osiągnięty przeze mnie wynik niewiele odbiegał od zapowiedzi i wynosił 56 min. 21 s. Na najwyższym poziomie mocy odkurzacz pracował przez 17 min. 39 s. (wobec deklarowanych 15 min.)
Moje 48-metrowe mieszkanie odkurzam około 12-14 min., dlatego na pełnej mocy jestem w stanie sprzątnąć je bez konieczności umieszczania sprzętu w stacji dokującej.
W trybie średnim akumulator rozładował się po 26 min. 53 s. I w zasadzie jest on wystarczający. O ile tryb najniższy wydaje mi się zbyt wolny, tak w trybie średnim można spokojnie pracować przez większość czasu, włączając najwyższy bieg tylko do bardziej wymagających powierzchni. Odkurzacz zapamiętuje przy tym ostatnie ustawienie mocy, które wybraliśmy.
Electrolux chwali się, że model Q9 emituje dźwięk na poziomie 73 dB. To znacznie mniej niż w przypadku modelu F9, gdzie deklarowana głośność wynosi 82 dB.
Electrolux Pure Q9 - jak sprząta?
Odpowiedź na najważniejsze pytanie w tym tekście można zawrzeć w jednym słowie: dobrze.
W mieszkaniu mam 3 rodzaje powierzchni: płytki ceramiczne, panele podłogowe i dywan w salonie. Na dwóch pierwszych Pure Q9 radzi sobie bardzo dobrze, na trzeciej tylko dobrze.
Kluczowy jest dla mnie fakt, że urządzenie bez problemów pochłania żwirek silikonowy, który mój kot roznosi głównie w okolicach kuwety i w przedpokoju. O ile w przypadku modelu F9 narzekałem, że konstrukcja elektroszczotki nie sprzyja zbieraniu żwirku (czy ogólnie większych zanieczyszczeń), tak Q9 świetnie sprawdza się w tym zadaniu. Dzieje się tak za sprawą szerokiej przestrzeni pochłaniającej we wnęce szczotki.
Nie ma również problemów z pozbyciem się naniesionego na butach piachu czy błota.
Sprzątanie ułatwia oświetlenie LED, bez którego nie wyobrażam sobie już odkurzania. Dzięki niemu znacznie lepiej widać nie tylko warstwę kurzu, szczególnie w zakamarkach mieszkania, ale również można sprawdzić, czy odkurzacz jest skuteczny.
Ok, a co z dywanem? Electrolux Pure F9 zaskoczył mnie kilka miesięcy temu wyjątkową skutecznością czyszczenia dywanu. Testowany obecnie model, nie dorównuje mu pod tym względem, ale trudno też narzekać na efekt. Ponownie muszę w tym momencie przypomnieć, że mam kota, a kot + dywan = kobierzec z sierści. Po bardzo dokładnym przejechaniu dywanu pojemnik zapełnił się szczelnie, a na wykładzinę znów dało się patrzeć.
Przy okazji wyszedł na jaw drobny minus recenzowanego modelu: jest nim mała pojemność pojemnika na kurz. Wynosi ona zaledwie 0,3 l i nie zawsze wystarcza na odkurzenie całego mieszkania. Innymi słowy zdarza się, że trzeba opróżniać pojemnik w trakcie pracy. Na szczęście stopniowe zapełnianie pojemnika nie wpływa zauważalnie na wydajność pracy silnika. Producent twierdzi, że to zasługa konstrukcji komory cyklonicznej.
W kontekście sprzątania na pochwałę zasługuje mini turboszczotka, którą odkurzałem pokryte welurem krzesła, fotele oraz łóżko. Montuje się ją do modułu ręcznego, co sprawia, że sprawdzi się również podczas porządków w samochodzie.
Podsumowując najważniejszą część tej recenzji mogę z całą pewnością powiedzieć, że Electrolux Pure Q9 nadaje się nie tylko do doraźnego odkurzania (rozsypany żwirek, ryż, czy co tam macie), ale można nim załatwić również bardziej dokładne sprzątanie weekendowe. Należy przy tym pamiętać, że wspominany wielokrotnie w tym tekście model Pure F9 poradzi sobie lepiej z dywanami czy wykładzinami. Jeżeli dominują w waszym domu, to dość istotne kryterium.
Electrolux Pure Q9 - czyszczenie.
Odkurzacze z elektroszczotką mają to do siebie, że wymagają mało przyjemnych zabiegów podczas jej czyszczenia. Największą chyba niedogodnością jest nawijanie się włosów czy włókien. Wie o tym każdy, kto nożyczkami przecinał ten węzeł gordyjski. W modelu Q9 zastosowano mechanizm, który nazwano BrushRollClean. Jak działa? Naciskamy przycisk w prawej tylnej części szczotki i następuje proces czyszczenia. Czy to działa? W zasadzie tak, choć mechanizm nie usunie na pewno wszystkich włosów czy włókien nawiniętych na szczotkę.
Opróżnianie pojemnika na kurz nie nastręcza żadnych problemów. Filtr gąbkowy możemy umyć pod bieżącą wodą, pamiętając przy tym o dokładnym jego wysuszeniu po tym zabiegu.
Electrolux Pure Q9 - czy warto kupić?
Odpowiedź na to pytanie zależy od potrzeb. W moim 48-metrowym mieszkaniu, w którym znajduje się jeden, stosunkowo niewielki dywan, Electrolux Pure Q9 spisywał się dobrze.
Odkurzacz radzi sobie zarówno z kurzem, jak i żwirkiem czy rozrzuconymi gdzieniegdzie kostkami kociej suchej karmy. Sprzątałem zarówno na podłogach z płytek, jak i tych pokrytych panelami oraz dywanem. W dwóch pierwszych sytuacjach nie mam zastrzeżeń do efektu.
W przypadku dywanu mogę powiedzieć, że efekt jest wystarczający. Co to znaczy? Że - po pierwsze - kocia sierść zniknęła, a - po drugie - widać, że dywan został sprzątnięty. Gdybym nie korzystał wcześniej z modelu Pure F9, mógłbym być zadowolony. Mając porównanie wiem, że może być jeszcze lepiej.
Model Q9 (w wersji PQ91-ALRGY) kosztuje 1499 zł, to ok. 200 zł taniej niż wspominany wielokrotnie Pure F9. Odpowiedź, który model wybrać nie jest jednak wcale oczywista, bo w przypadku mieszkań pozbawionych wykładzin i dywanów lub, jak w u mnie, posiadających jeden dywan, tańszy model wydaje się lepszym wyborem.
Przemawia za tym nie tylko wyższa skuteczność odkurzania powierzchni gładkich (żwirek!), ale też większa poręczność i mniejsza waga (3,6 kg vs 5,2 kg).
Sam wolałbym Q9. Z kolei moja żona wskazuje na F9. Trudny wybór.