Co z obiecanym Photoshopem na iPada? Testerzy są rozczarowani prymitywnością aplikacji
Minął dokładnie rok odkąd Adobe zapowiedziało Photoshopa na iPada. Pół roku temu zaczęły się zamknięte testy beta aplikacji. Teraz testerzy po raz pierwszy zabrali głos: jest źle.
Pełnoprawny Photoshop na iPada został oficjalnie zapowiedziany przez Adobe dokładnie rok temu, na konferencji Adobe MAX 2018. Photoshop był jeszcze w fazie produkcji, ale Adobe chwaliło się, że aplikacja będzie równie zaawansowana, co desktopowy program.
I to jest właśnie kluczowa informacja. Photoshop na iPada był pisany zupełnie od podstaw. Pod nowym interfejsem dostosowanym do obsługi palcem i rysikiem kryły się dobrze znane narzędzia. Aplikacja miała zrywać ze wszystkimi dotychczasowymi wariacjami na temat Photoshopa, czyli aplikacjami mobilnymi pokroju Photoshop Express.
Dwa tygodnie później, 30 października 2018 r., Apple pokazał zupełnie nowe iPady Pro. Sporą część prezentacji poświęcono właśnie Photoshopowi, który pozwalał na edycję zdjęć w wymiarze, który nigdy wcześniej nie był dostępna na tabletach. Dla dużego grona ludzi to właśnie Photoshop mógł być bodźcem do zakupu iPada Pro.
Czas mija, a rynek nie stoi w miejscu.
Ostatnia aktualizacja w sprawie Photoshop pojawiła się w maju, kiedy to ryszyły betatesty. Od tego czasu Adobe nabrało wody w usta.
Tymczasem konkurencja nie śpi. Affinity rozwija Affinity w wersji na iPada. Korzystam z tego programu na iPadzie 6. gen. z 2018 roku i całość działa perfekcyjnie płynnie, oferując ten sam zestaw narzędzi, co desktopowe Afiinity Photo. Gorąco polecam to rozwiązanie wszystkim osobom, które nie mogą doczekać się nowego Photoshopa na iPadzie.
Testerzy twierdzą, że Photoshop na iPada ma problemy.
Jak donosi Bloomberg, betatesterzy Photoshopa na iPada są rozczarowani aplikacją. Przede wszystkim, aplikacja jest wybrakowana względem desktopowego programu. Nie znamy szczegółów, ale testerzy twierdzą, że brakuje wielu funkcji, których spodziewali się po aplikacji.
Z kolei wiele obecnych funkcji jest wyraźnie wybrakowanych. Testerzy wskazują na brak menu filtrów, na brak możliwości dodania własnych pędzli i na ograniczenia narzędzia Pióro. Braki występują też w rysowaniu wektorów, zarządzaniu przestrzeniami kolorystycznymi, module edycji zdjęć RAW, obsłudze inteligentnych obiektów, tworzeniu masek i zmianie sposobu mieszania warstw.
Wymienione narzędzia to wręcz esencja Photoshopa. To właśnie one sprawiają, że Photoshop jest czymś więcej, niż tylko kolejnym edytorem fotek bazującym na filtrach i kilku suwakach ekspozycji. Całość zaskakuje tym bardziej, że wszystkie wymienione narzędzia perfekcyjnie działają w Affinity Photo na iPadzie, a tyczy się to również wywoływarki RAW-ów.
Co dalej z Photoshopem na iPada?
Scott Belsky, dyrektor ds. produktu i wiceprezes wykonawczy Adobe Creative Cloud, w wywiadzie dla Bloomberga podtrzymał początkowe zapewnienie, że Photoshop na iPada trafi do użytkowników w 2019 roku. Adobe ma niecałe 2,5 miesiąca, by dotrzymać terminu.
Mówi się, że Apple jeszcze w 2019 roku, prawdopodobnie w listopadzie, ma pokazać nowe, odświeżone iPady Pro. Z kolei Adobe szykuje tegoroczną konferencję MAX na 2 listopada. Mamy więc idealny moment na premierę Photoshopa, ale pozostaje pytanie, czy aplikacja będzie gotowa.
Jedno jest pewne. Podczas Adobe MAX 2019 temat Photoshopa na pewno się pojawi. Jeżeli nie zobaczymy premiery, Adobe powinno pokazać nam coś więcej, np. nowe demo technologiczne, nowy film, a może otwarte testy beta. Zobaczymy. Niestety po materiale Bloomberg mam co do Photoshopa znacznie mniejsze oczekiwania. Wygląda na to, że projekt rozwija się wolniej niż zakładało Adobe i sami użytkownicy.