iPada czeka prawdziwy renesans. Adobe pokaże pełnoprawnego Photoshopa na tablet
Bardzo możliwe, że w 2019 roku fotografowie i graficy masowo ruszą do sklepów po iPady. Adobe szykuje pełnoprawnego Photoshopa na iPada. I mówiąc „pełnoprawnego” naprawdę ma to na myśli.
Żyjemy w naprawdę pięknych czasach. Pracę w branżach kreatywnych można wynieść z biura i zabrać ze sobą wszędzie, a to oznacza ogromną swobodę. Jeżeli pracujesz z obrazem, czeka cię jeszcze lepsza przyszłość za sprawą Photoshopa na iPada, który ma zapewnić niespotykany poziom mobilności, przy zachowaniu ogromu możliwości oryginalnego Photoshopa.
„Spróbujmy wrzucić Photoshopa na iPada, ale nie mówmy o tym nikomu”.
O Photoshopie na iPada słyszeliśmy już w lipcu, ale teraz Adobe nareszcie pokazało konkrety, podczas swojej największej konferencji Adobe Max. Nowa aplikacja zapowiada się kapitalnie, ponieważ… nie będzie nowa. Adobe ma dostarczyć starego, dobrego Photoshopa, którego będziemy mogli uruchomić na iPadzie.
Jakiś czas temu dwóch inżynierów Adobe wpadło na pomysł, żeby przekształcić Photoshopa do wersji na iPada korzystając z prawdziwego kodu desktopowego programu. Pracownicy dostali od Adobe zielone światło, ale projekt nie był nigdzie ogłaszany, na wypadek, gdyby nic z tego nie wyszło.
Okazało się, że całość działa lepiej, niż wszyscy zakładali.
Dział odpowiedzialny za interfejs stworzył nowy wygląd programu dostosowany do mniejszego ekranu i do obsługi dotykiem oraz rysikiem. Trzeba było przemyśleć interfejs na nowo i przekształcić go tak, by dotyk przyspieszał pracę.
Photoshop na iPada jest jeszcze na etapie produkcji, ale już teraz Adobe nie bawi się w półsłówka i zaczyna promocję z wysokiego C. Oto zapowiedź programu ze strony Adobe:
Naprawdę trudno uwierzyć w to, że Adobe nie zastosuje żadnych cięć. A jednak producent nie pozostawia wątpliwości:
Nie wiem, czy kiedykolwiek byłem bardziej podekscytowany aplikacją mobilną.
Zacznij przy biurku. Kontynuuj w podróży. Dokończ na kanapie.
Adobe obiecuje pełne wsparcie formatów pomiędzy Photoshopem w wersji desktopowej i tej na iPada. Wszystkie zasoby - w tym np. fonty, pędzle, kolory - będą przechowywane w ramach chmury Creative Cloud, która będzie synchronizować także pliki programu Photoshop.
Nie będzie trzeba zapisywać i wczytywać plików pomiędzy platformami. Projekty będą automatycznie synchronizowane między urządzeniami.
Jeśli to wszystko będzie prawdą, iPada czeka nowe życie. Ale uwaga, bo jest pewien haczyk.
Photoshop ze swoją dwudziestoośmioletnią spuścizną dostępny na małym, płaskim i leciutkim iPadzie, brzmi jak coś zupełnie nierealnego. Tak potężny program na tak mobilnym urządzeniu zapowiada nową erę edycji zdjęć i grafik. Może będzie też oznaczać nowe życie dla iPada, bo naprawdę nie widzę powodu, by fotograf nie miał w torbie iPada po wyjściu pełnoprawnego Photoshopa.
Jeśli wczytamy się w zapowiedzi Adobe głębiej, dotrzemy do informacji, że w Photoshopie 1.0 nie wszystkie funkcje z komputerów będą dostępne. Program na desktopie jest potężnym kombajnem, a przetestowanie wszystkich funkcji na iPadzie trwa bardzo długo, więc Adobe postanowiło zacząć od nieco okrojonej wersji. Jednocześnie producent obiecuje, że nowe funkcje będą stopniowo dodawane w aktualizacjach, aż do uzyskania stanu znanego z komputerów.
Na razie nie ma jeszcze daty premiery, ale jest już blisko. Coś mi mówi, że nowy Photoshop zadebiutuje razem z nowymi iPadami, które mają mieć FaceID i odświeżony wygląd z cienkimi ramkami nawiązującymi do nowych iPhone'ów. Trzymam kciuki za Adobe!
