REKLAMA

Windows 10 to antyreklama sztucznej inteligencji Microsoftu

Tysiące zgłoszeń wysyłanych przez testerów i użytkowników miały być przetwarzane przez ludzi i sztuczną inteligencję, by jak najszybciej wychwycić problemy i je usunąć. Nie udało się. Znowu.

Windows 10 to antyreklama sztucznej inteligencji Microsoftu
REKLAMA
REKLAMA

Tym razem możemy się cieszyć, że w naszym kraju nie jest dostępna usługa Cortana. Po ostatniej aktualizacji systemu (oznaczenie KB4512941), wydanej poza harmonogramem, niektórzy użytkownicy urządzeń z Windows 10 zaczęli się skarżyć na duże i niewytłumaczalne obciążenie procesora przez system operacyjny. Coś dziwnego dzieje się z procesem SearchUI.exe, który odpowiada za działanie asystentki Microsoftu.

U nas ta usługa i tak nie jest aktywna – podobnie jak w większości krajów na świecie – więc, chwalić los, nie będziemy musieli niecierpliwie czekać na aktualizację aktualizacji, by problem zniknął. Zwłaszcza że w momencie oddawania tego tekstu do publikacji, Microsoft nawet jeszcze nie potwierdził rozpoznania usterki, mimo iż zgłoszenia napływają z wielu różnych stron. Na pewno lada moment to zrobi i przyszykuje łatkę. Zupełnie nie to jest problemem.

Problemy z Cortaną w tej aktualizacji były zgłaszane przez beta-testerów.

To, że użytkownicy skarżą się na reddicie (na przykład tutaj lub tutaj) można jeszcze Microsoftowi wybaczyć. Jednak te same zgłoszenia trafiły również od beta-testerów do oficjalnego narzędzia do zgłaszania błędów. Nieliczne, bo aktualizacja trafiła do małej grupy testerów, a problem nie występuje u wszystkich, ale zostały firmie przekazane.

Problem w tym, że każdy ze zgłaszających formułował zgłoszenie w nieco inny sposób. W efekcie w Feedback Hub (tak nazywa się narzędzie do komunikacji testerów z Microsoftem) pojawiło się kilka zgłoszeń zamiast jednego. Każde z niewielką liczbą głosów potwierdzających od innych, bo te głosy rozbiły się na te kilka zgłoszeń. Technicy Microsoftu prawdopodobnie uznali, że skoro prawie nikt tego nie potwierdza, to problemu nie ma, a aktualizacja trafiła do zwykłych użytkowników.

Sęk w tym, że ten problem miała rozwiązywać sztuczna inteligencja. Rzekomo nadzoruje ona informacje zwrotne od testerów, grupuje je odpowiednio i łączy, by dać technikom bardziej czytelny obraz stanu zdrowia danej kompilacji Windowsa. Jak działa ta sztuczna inteligencja, mogą wam powiedzieć znajomi z krajów, w których jest aktywna Cortana.

Ten problem wykracza poza ramy Windowsa.

Nie jest przesadną tajemnicą, że Windows to pewien kłopot dla Microsoftu. Firma najchętniej dawno by się pozbyła tego produktu, gdyby nie fakt, że nadal stanowi on największą część jej przychodów. Setki milionów klientów nadal polega na Windowsie, porzucenie tego biznesu nie ma dla firmy Satyi Nadelli żadnego sensu.

Windows jest więc utrzymywany przy życiu, serwisowany, a nawet rozwijany. Niestety największe talenty inżynierskie zostały przekierowane do pracy nad Azure oraz nad Microsoft Lite, zostawiając Windowsa w rękach mniej sprawdzonych programistów.

REKLAMA

To nie są dobre informacje same w sobie, ale też nie są niczym nowym, więc zostawmy ten temat na chwilę. Wniosek płynący z powyższego jest bowiem zupełnie inny. Sztuczna inteligencja Microsoftu, jeden ze sztandarowych produktów tej firmy, albo nie pracuje nad sortowaniem zgłoszeń w beta-testach Windowsa, albo jest dość ułomna. To nie jest pierwszy raz, gdy zgłoszenia testerów zostały zignorowane. Raz nawet doszło do katastrofy, w której wadliwa aktualizacja… usuwała użytkownikom ich dane.

Czas na wyciągnięcie wniosków z porażek dawno minął. Na szczęście powyższa usterka jest relatywnie drobna i z pewnością niebawem będzie załatana. Takie wpadki godzą jednak nie tylko w dobrą opinię o Windowsie – która dla Microsoftu ma coraz mniejsze i mniejsze znaczenie – ale też w ocenę jego algorytmów do przetwarzania danych. Trudno ufać SI, by przejrzała (na przykład) dane finansowe mojej firmy celem optymalizacji, skoro ta nie radzi sobie z grupowaniem zgłoszeń o pojedynczej usterce. Chyba że ta mityczna SI nadzorująca Windows Feedback Hub to ściema…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA