Wysyp nowości od Garmina: nowa seria vivomove, vivoactive 4 i Venu z ekranem AMOLED
Sporo tego, a zacznijmy od... najładniejszego.
Garmin vivomove
Czyli hybrydowy zegarek według wzorca, z którego już wcześniej korzystał Garmin. W tej generacji zdecydowano się jednak na kilka zmian, zaczynając chociażby od tego, że w obrębie linii vivomove wyróżniono trzy podserie:
- Luxe (na zdjęciu powyżej) - bezel 42 mm ze stali, skórzany lub metalowy pasek, szafirowa osłona ekranu, podwójny kolorowy ekran dotykowy AMOLED
- Style - nylonowy lub sylikonowy pasek, aluminiowa obudowa (42 mm), szkło ochronne Corning Gorilla Glass i podwójny ekran AMOLED jak w serii Luxe
- 3/3S - rozmiar 44 lub 39 mm, stalowy bezel, silikonowe paski, pojedynczy, dotykowy wyświetlacz
W zależności od wybranego modelu ceny zaczynają się od 249 dol., a kończą na ok. 500 dol.
W porównaniu do poprzedników w nowej generacji vivomove znalazł się m.in. pulsoksymetr, funkcja Body Battery, Garmin Pay (w wybranych modelach), a także opcja wykorzystania GPS z telefonu. Poza tym vivomove zaoferują m.in. powiadomienia z telefonu, całodobowe monitorowania zdrowia i aktywności oraz do 5 dni pracy bez ładowania.
Garmin vivoactive 4 i 4S
Tutaj szczęśliwie do wyboru są tylko dwie wersje - 4 (45 mm) i 4S (40 mm), różniące się głównie czasem pracy na jednym ładowaniu. 4 powinien nam zapewnić do 8 dni w trybie smartwatcha i do 6 godzin w trybie GPS i muzyki, natomiast 4S - odpowiednio 7 dni i 5 godzin.
Poza tym w obydwu przypadkach będziemy mogli się cieszyć z (ok, to nie jest zbytnie zaskoczenie po fragmencie o akumulatorze) obsługi muzyki (m.in. Spotify), modułu GPS, Garmin Pay, powiadomień z telefonu, nowego czujnika tętna, monitorowania snu, funkcji Body Battery i... animowanych instrukcji ćwiczeń. Tak, vivoactive 4 ma w swojej pamięci 40 animacji dla różnych ćwiczeń (kardio, siłowy, yoga, pilates), które mogą nam ułatwić zabawę. Można też tworzyć własne zestawy ćwiczeń.
Ceny vivoactive 4 zaczynają się od 349 dol.
Garmin Venu
Duża nowość, chociażby przez wzgląd na wyświetlacz. Mamy tu bowiem do czynienia z 1,2-calowym ekranem AMOLED (po raz pierwszy w zegarkach Garmina), z 5-dniowym czasem pracy na jednym ładowaniu (do 6 godzin muzyka + GPS) i dodatkowo systemem szybkiego ładowania.
W dużej mierze Venu potrafi dokładnie to samo, co vivoactive 4 i 4S. Też ma wbudowany moduł GPS, też obsługuje muzykę, Garmin Pay i powiadomienia z telefonu, też monitoruje aktywność, sen i saturację krwi, a do tego też potrafi wyświetlać animacje dla 40 ćwiczeń.
Można go więc traktować jako ładniejszą (kwestia gustu) odmianę vivoactive 4, dla tych, którzy preferują kolorowe i efektowne wyświetlacze AMOLED ponad to, co oferował do tej pory Garmin. Tym bardziej, że dopłata nie powinna być zbyt wielka - o ile vivoactive 4 startuje od 349 dol., o tyle za Venu trzeba będzie zapłacić minimum 399 dol.