7 podróżniczych trendów, które przywrócą równowagę w twoim życiu. I służą planecie
Czy żyjąc w świecie pełnym intensywnych bodźców, w wolnym czasie na pewno potrzebujemy kolejnych ekstremalnych przeżyć?
Pośpiech, niekończąca się lista „to do”, ciągłe powiadomienia w telefonie. Spędzamy długie godziny w pracy, z utęsknieniem czekając na 2-tygodniowy urlop z dala od tego całego zgiełku. Czy da się inaczej? Czy faktycznie musimy przez pół roku tyrać na kosztowne wczasy na Malediwach, aby złapać oddech, odzyskać balans, zachwycić się? Oto 7 trendów w podróżowaniu, dzięki którym odpoczniemy efektywniej i ekonomiczniej, a przy tym z korzyścią dla planety Ziemia.
Second choice
Wiąże się ze zjawiskiem „overtourism” - czyli nadmiarem turystów w najbardziej atrakcyjnych miejscach w wysokim sezonie. Skutki są znane i opłakane: „zadeptywanie” miejsc, szybujące ceny, spadająca jakość usług i tłum robiący selfie. Paryż to nie tylko wieża Eiffla, Chorwacja to nie tylko Dubrownik, wakacje w Polsce to nie tylko Sopot w lipcu. Wybieraj mniej oczywiste miejsca „drugiego wyboru”. Nasza rekomendacja? Weekend na Suwalszczyźnie w październiku.
Staycation
Po dobre wspomnienia nie trzeba jechać na drugi koniec świata. Zamiast w gorączce szukać tanich lotów, rozejrzyj się w promieniu 20 lub 200 km. Podróżuj pociągiem, autobusem, rowerem. Zatrzymaj się w jednym miejscu na dłużej, wbrew kuszącej idei „5 stolic w 3 dni”. Ciśnienie spada. A ślad węglowy niknie w oczach.
Niemcy przekonują do tego w kampanii Deutsche Bahn.
Slow travel
Slow life, slow food. Nic nowego. Skupienie się na jakości, a nie ilości. Coraz chętniej unikamy „wysoko przetworzonych” fast podróży.
Digital detox
„Białe plamy” to już nie wada, to zaleta. Z pokoi w klimatycznych agroturystykach dawno już zniknęły telewizory, a kanapy ustawiono naprzeciwko okna. Mniej technologii, Netfliksa i informacji - to więcej czasu dla naszych myśli i naszych bliskich. Tak odpoczywamy bardziej.
Hurry up
Nie, nie jest to trend odwrotny do podróżowania „slow”. Spieszmy się odwiedzać miejsca, które mogą zniknąć w efekcie zmian klimatycznych i działalności człowieka: od topniejącego lądolodu Antarktydy po dzikie polskie rzeki, zagrożone wysychaniem i planami regulacji.
Nie czekajmy zbyt długo, by spotkać się z autentyczną lokalną kulturą, usłyszeć zanikającą gwarę, odwiedzić drewnianą cerkiewkę na „końcu świata” - który często mamy przed nosem. Ten świat powoli odchodzi.
Mikrowyprawy
Wyczekane 2 turnusy na Malediwach w szerszej perspektywie nie zawsze budują nasz dobrostan. Przed wyjazdem w pocie czoła domykamy i delegujemy projekty. W trakcie - trochę poniewiera nas jetlag, a lista zaplanowanych atrakcji jest długa. Po powrocie - te uczucie, kiedy otwieramy skrzynkę mailową... Wszyscy słyszeliśmy o depresji pourlopowej.
Z psychologicznego punktu widzenia, w zachowaniu równowagi i dobrego samopoczucia lepiej sprawdza się odpoczynek w „małych dawkach”. Mikrowyprawy, turystyka weekendowa, te 2-3 dni oderwania, skutecznie ładują baterie i zasilają naturalniej.
Dark sky tourism
Widok gwiazd uspokaja i przypomina, że jesteśmy częścią… czegoś większego. Dobrze czujemy się w miejscach, gdzie nie ma tzw. zanieczyszczenia świetlnego. Miejscach, gdzie można cieszyć się widokiem rozgwieżdżonego nieba, jakiego nie zobaczymy w miastach. Dziś piękno nocnego nieba to swego rodzaju luksus. Jak niewiele doświadczamy go w Europie, sprawdzicie na tej mapie.
Na „gwiezdnej turystyce” opiera się promocja jednego z regionów Portugalii. U nas jednym z najmniej „skażonych światłem” regionów jest północno-wschodnia Polska - ze swoim najmniejszym zagęszczeniem ludności i największą powierzchnią terenów chronionych. Okazuje się, że prawdziwe gwiazdy mieszkają w Podlaskiem!
*Tekst gościnny. Autorka: Katarzyna Stempniak, White Bits / Podlaskie Travel