Steve Jobs czy Tim Cook - kto lepiej zarządzał Apple'em?

Patronat medialny

Jak można zastąpić ikonę, jaką był Steve Jobs? Wielu wątpiło, że księgowy będzie w stanie poprowadzić największą firmę świata. Tymczasem Apple za Tima Cooka ma się dobrze jak nigdy, a nowe produkty, znów stają się hitami.

Steve Jobs czy Tim Cook. Kto lepiej zarządzał Apple?

Bardzo często można usłyszeć narzekania fanów Apple’a, że firma za Jobsa była inna – lepsza. Przyświecała jej magiczna aureola geniuszu Jobsa – wizjonera. „Jobs przewraca się w grobie” – można było przeczytać w momencie wprowadzania na rynek kolejnych generacji iPhone'ów czy iPada z rysikiem.

Tymczasem od 24 sierpnia 2011 r., kiedy Cook objął stery Apple'a kurs akcji jego firmy wzrósł czterokrotnie, co sprawiło, że Apple przekroczył wartość biliona dolarów. Astronomiczna suma! Jak do tego doszło? Właśnie o tym opowiada Leander Kahney w swojej nowej książce pt.:

Już sam tytuł sugeruje, że książka będzie dla Cooka wyjątkowo łaskawa. To, po pierwsze. Po drugie, autor jest również wydawcą bloga Cult of Mac, a na pisaniu artykułów o Apple zjadł zęby. Właśnie to uderza przy pierwszym kontakcie z książką. Jest doskonale zriserczowana. Pomogło zapewne doświadczenie z wcześniejszych dzieł Kahney’a: Jony Ive: The Genius Behind Apple's Greatest Products i Inside Steve's Brain (biografia Jobsa).

Bardzo trudno oprzeć się wrażeniu, że autor znaczną część książki oparł na kontraście pomiędzy Jobsem a Cookiem. Pierwszy był człowiekiem produktu, drugi procesu. Pierwszy był pomysłowy i nieco szalony, drugi spokojny i analityczny. Jakie cechy lepiej sprawiają się przy zarządzaniu gigantyczną firmą? To oczywiście pytanie retoryczne. Kahney zauważa bowiem, że nawet kiedy Jobs był jeszcze CEO, to już wtedy Apple kierował Cook i to nie tylko wtedy, gdy Steve musiał jeździć do szpitala.

Tima poznajmy w czasach jego młodości.

Dorastał na południu Stanów Zjednoczonych, w stanie Alabama, znanym z konserwatywnych poglądów. To z tych czasów pochodzi jedna z najważniejszych ciekawostek o Cooku -  Kahney pisze:

Autor bardzo deterministycznie podchodzi do wydarzeń z przeszłości Cooka. Jesteśmy w końcu sumą naszych wyborów i doświadczeń. Dlatego Cook buduje Apple ma kilku fundamentach. Obok tolerancji i różnorodności, są to również m.in. dbałość o środowisko, edukacja czy dbałość o łańcuch dostaw. To ostatnie Cook wyniósł ze swoich pierwszych firm.

W IBM poznał tajniki Just-in-time manufacturing, które później doskonalił w Compaqu.

To doświadczenie pomogło mu wyciągnąć Apple'a z dołka po 1998 r. Firma pod rządami Jobsa miała bowiem problemy z łańcuchem zaopatrzenia i magazynowaniem. Produkowała za dużo i nie mogła wszystkiego sprzedać, co generowało dodatkowe koszty magazynowania. Dzięki swojemu talentowi do optymalizacji procesów Cook wspinał się po szczeblach korporacyjnej kariery na stanowisko COO. Niestety nie poznajemy jego relacji z Jobsem – a łączy się to z największym zarzutem, jaki mam do książki.

Tim Cook nie zgodził się bowiem na rozmowę i zdradzenie dodatkowych szczegółów z własnego życia, czy nawet skomentowanie przeszłości. Kahney’owi udało się zdobyć wypowiedzi kilku dyrektorów w Apple'u, ale nie oznacza to, że brak głównego bohatera jest mniej dotkliwy. Przez to książka staje się momentami kompilacją artykułów, wcześniejszych wywiadów czy informacji prasowych, które fani Apple'a dobrze znają.

Książka zawiera mnóstwo informacji i napisana jest z werwą.

Pokazuje się tu jednak różnica w podejściu Waltera Isaacsona (autora biografii Jobsa) i Kahney’a. Pierwszy bardzo krytycznie podszedł do nietuzinkowej i wielowymiarowej persony, jaką był Jobs. Nie brakowało pochwał, ale również obiektywnego spojrzenia na wady. Cook Kahney’a jest bardziej jednowymiarowy, wyidealizowany.

O wiele trudniej pisze się książkę o człowieku, który umiłował sobie prywatność i starał się ją przeszczepić do świata Apple'a. To Cook stał przecież na stanowisku, że firma nie może wydać FBI backdoora po zamachach w San Bernardino. To on krytykował również media społecznościowe za żerowanie na danych użytkowników.

Biografię Cooka można traktować jako swoistą lekcję biznesu, która uczy, że warto był wiernym swoim ideałom i czasami odważyć na ryzykowny krok. Uosabia to zresztą sam Cook, dla którego pierwszym krokiem w nieznane było z pewnością przejście do znajdującego się w kryzysie Apple'a. Drugim zaś wyjawianie światu swojej orientacji seksualnej w trzy lata po objęciu sterów największej firmy świata. Cook nie spotkał się z ostracyzmem. Wręcz przeciwnie, spotkało go uznanie za odwagę podzielenia się prawdą w tolerancyjnej społeczności Kalifornii.

Cook chce uczynić świat lepszym miejscem.

Kahney pisze:

Książkę zdecydowanie polecić mogę osobom, które o Cooku nie słyszały dotąd za wiele. Nie jestem pewien czy zgodzą się one z autorem co do geniuszu szefa Apple, ale na pewno spędzą kilka miłych wieczorów przy wciągającej lekturze.

 class="wp-image-973843"

Spider’s Web patronuje biografii Tima Cooka.

W polskiej wersji książki „Tim Cook. Człowiek, który wzniósł Apple na wyższy poziom” Kahneya Leandera będziecie mogli przeczytać wstępniak naszego redaktora naczelnego, Przemka Pająka.

Książkę można kupić na Empik.com w cenie 37,49 zł (cena okładkowa to 49,99 zł), a także w salonach Empik w całej Polsce oraz w dobrych księgarniach.

Patronat medialny
Najnowsze