Polska myśli o systemie kaucyjnym za plastikowe opakowania. Chcemy się tego uczyć od Litwinów
System kaucyjny na opakowania plastikowe to rozwiązanie, o którym mówi się u nas głośno co najmniej od roku. Teraz delegacja Sejmu RP sprawdza, jak to wygląda w praktyce - na Litwie.
Gospodarka odpadami wymaga korekt - nikt nie ma wątpliwości. Nie chodzi tylko o zdyscyplinowanie wysypisk śmieci, które co pewien czas, dosyć regularnie, po prostu płoną. To też kwestia ochrony środowiska i wreszcie innowacyjnych rozwiązań polegających na efektywnym systemie recyklingu.
Szczególnie w tym kontekście na cenzurowanym jest plastik, do którego na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat zdążyliśmy się przyzwyczaić. Na tyle, że plastik stał się naszym codziennym towarzyszem przy różnych okazjach. Dopiero od paru lat zauważamy jego destrukcyjny wpływ na środowisko. Dość powiedzieć, że w Polsce rocznie zużywamy ok. 3,5 mln ton tworzyw sztucznych.
Największym beneficjentem wyprodukowanego plastiku jest sektor opakowań. A ich produkcja w naszym kraju stale wzrasta - tylko w latach 2013–2017 poszła w górę o 20 proc. i wyniosła 1,12 mln ton.
Recykling cały czas kuleje.
W Polsce poziom recyklingu opakowań plastikowych kształtuje się na poziomie 40 proc. Na rynek ma trafiać ok. 997 tys. ton opakowań plastikowych. Z czego do gospodarstw domowych - 678 tys. ton. Tym samym nie wiadomo, co dzieje się z resztą - ponad 400 tys. ton opakowań.
Receptą z pewnością jest obserwowane wycofywanie plastiku z rynku i wprowadzanie w jego miejsce biodegradowalnych zamienników. W końcu jest też możliwy do zastosowania system kaucyjny. Temat znowu wraca i być może dojdzie w końcu do jakiś ustaleń w tym względzie.
Jak system kaucyjny ma się w Europie?
System kaucyjny z pewnością jest jakimś pomysłem na walkę z obecnością plastiku na rynku, ale nie jest to żadne antidotum na całe zło. W Europie wszak funkcjonuje tylko w 10 krajach: Chorwacji, Danii, Estonii, Finlandii, Holandii, Islandii, Litwie, Niemczech, Norwegii i Szwecji. Najczęściej obejmuje oprócz plastiku szkło i puszki aluminiowe.
Szczegółowe rozwiązania są już bardzo różne. Operatorem systemu może być podmiot prywatny lub państwowy. Można czerpać korzyści finansowe ze sprzedaży surowca, jak na przykład w Szwecji. Wreszcie system kaucyjny nie musi być obowiązkowy i polegać na opłacie członkowskiej. Tak jest w Finlandii.
W grze duże pieniądze.
Już ponad rok temu, na zlecenie Ministerstwa Środowiska, powstała „Analiza możliwości wprowadzenia systemu kaucyjnego dla opakowań”. Według niej nasz system zagospodarowywania wszystkich odpadów (transport, recykling, odzysk) wart jest obecnie ok. 70 mln zł.
Polsce podoba się system kaucyjny na Litwie.
Bardzo możliwe, że w naszym kraju doczekamy się rozwiązań podobnych do tych zastosowanych na Litwie. Właśnie tam udała się reprezentacja Sejmu RP, a jej jednym z głównych celów jest przyjrzenie się systemowi kaucyjnemu na plastik.
Litewski recykling na kosmicznym poziomie.
Na Litwie system kaucyjny działa bardzo dobrze. W efekcie 90 proc. opakowań wraca do ponownego przetworzenia. I w tym kierunku musi podążać Polska. Stąd pomysł na sprawdzenie, czy da się podobne mechanizmy zastosować u nas w kraju.
Skup tary działa już od trzech lat.
Dzisiaj Litwa może pochwalić się 900 taromatami, czyli specjalnym miejscami zbiórki - fundamentem systemu skupu tary, który wprowadzono 1 lutego 2016 r. Do taromatów można wrzucać plastikowe i szklane butelki oraz metalowe puszki. Za tak oddaną tarę otrzymuje się specjalny kwit. Ten posłużyć może za rozliczenie za inny towar w tym samym sklepie albo jako podstawa do wydania odpowiedniej należności.
Obecnie, po trzech latach funkcjonowania systemu, dziewięć z dziesięciu opakowań wraca do systemu właśnie poprzez taromaty. Tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy Litwini oddali tak do skupu 130 mln opakowań - o połowę więcej, niż szacowano.