REKLAMA

Od czystej kartki do skomplikowanego systemu dla biznesu. Productive24 ma skrócić i uprościć tworzenie systemów IT

Efektowne i nowoczesne biuro, dobra atmosfera, przyjazna kultura korporacyjna - tak można by zacząć tekst o małym startupie, podbijającym rynek produktem, który ma być rewolucyjny.

10.12.2018 15.16
Od czystej kartki do skomplikowanego systemu biznesowego - oto Productive24
REKLAMA
REKLAMA

Lubelski eLeader wymyka się z takiego stereotypu. Przede wszystkim dlatego, że nie jest startupem. Biuro firmy rzeczywiście jest efektowne, panuje w nim przyjazna atmosfera i nieformalna kultura korporacyjna. Szeregowy pracownik bez problemu dostanie się do prezesa, bez konieczności przebijania się przez legiony sekretarek.

Na rynku medialnym poniekąd „taki mamy klimat”, że mówi się głośno i często o gwiazdach oraz startupach z charyzmatycznymi liderami, a pomija historie firm, które mrówczą pracą wykuły sukces. Niesłusznie.

eLeader istnieje na rynku od prawie dwóch dekad i wdrożył opracowane przez siebie rozwiązania informatyczne w ponad 80 krajach świata. Z jego systemów zarządzania sprzedażą korzystają globalne i znane firmy, m.in. LG, Lenovo, Heinz czy Danone. Systemy SFA oraz oparte na sztucznej inteligencji rozwiązania do optymalizacji półki sklepowej, to tylko jeden z filarów. Drugim jest Finanteq, spółka-córka mająca w swoim portfolio wdrożenia bankowości mobilnej m.in. dla takich instytucji finansowych jak Santander,  Credit Agricole czy Narodowy Bank Kuwejtu.

Na bazie tych doświadczeń powstała nowa platforma.

Blisko dwie dekady obecności na rynku i pracy dla firm z różnych krajów świata zrodziły w głowach szefów eLeadera potrzebę stworzenia platformy, która dzięki automatyzacji skróci znacznie okres projektowania i budowania systemów IT stosowanych w biznesie.

Firma, która potrzebuje systemu zarządzania sprzedażą, CRM-a do obsługi relacji z klientem czy choćby modułu do zarządzania zasobami ludzkimi, ma zazwyczaj do wyboru dwie opcje. Dedykowane oprogramowanie uszyte na miarę i tzw. systemy pudełkowe, zapewniające gotowe rozwiązania.

W pierwszym przypadku zamawiający otrzyma oprogramowanie dostosowane do jego potrzeb, ale proces jego tworzenia potrwa wiele miesięcy. Analitycy i architekci systemów przygotują odpowiedni projekt, który będzie wdrażał zespół programistów. Dodajmy do tego, że utrzymanie takiego systemu będzie kosztowne, a późniejsze zmiany w nim będą wymagały kolejnych wielotygodniowych prac projektowych i programistycznych.

Systemy pudełkowe da się wdrożyć praktycznie od ręki, ale będą one niedostosowane do rzeczywistych potrzeb firmy i często przeładowane zbędnymi funkcjami.

W takim krajobrazie pojawia się Productive24.

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy menadżerem zamierzającym wdrożyć swoim przedsiębiorstwie system zarządzania relacją z klientem. W przypadku platformy Productive24 stworzonej przez eLeadera, za proces projektowania i tworzenia będzie odpowiedzialna jedna osoba - analityk biznesowy. Cel jest prosty, tego typu specjalista znacznie lepiej zrozumie potrzeby kontrahenta niż developer, który patrzy na produkt z perspektywy jego wytwarzania i wyzwań z tym związanych.

Druga i fundamentalna różnica polega na sposobie powstawania systemu. Analityk pracujący z klientem nie przekaże pałeczki programistom. Nie stworzą oni tysięcy linijek kodu, spełniając wymagania kontrahenta.

Pracą nad budową systemu zajmuje się ten sam analityk, który wypracował ze zleceniodawcą wizję systemu i przełożył mapę procesów biznesowych na projekt. Zaczyna od czystej kartki, by w ciągu kilku dni skonfigurować od zera, na przykład system wniosków kredytowych, w którym wygenerowany zostanie szablon, zaimplementowana ścieżka akceptacji i moduł zarządzania relacją z klientem, a także samą umową kredytową. Może także skorzystać z gotowych, dowolnie modyfikowalnych modułów.

Productive24 w pewnym sensie przypomina budowanie z klocków LEGO, ale taka analogia nie jest do końca trafna. Dlaczego? Bo w LEGO mamy zestaw gotowych elementów, tymczasem podczas projektowania analityk może dostosowywać i zmieniać poszczególne moduły-klocki. Znosi więc ograniczenia.

Co w przypadku, gdy klient zażyczy sobie nowej funkcji czy zmian w już działającym systemie? Skontaktuje się z tym samym analitykiem, a ten wdroży nowe komponenty lub przeprojektuje istniejące.

Każdy, kto pracował z albo nad skomplikowanymi systemami IT wie, w jaki sposób działają tego typu wdrożenia w tradycyjnym modelu. Stawiane są wymagania, analizowana jest wykonalność, programiści opracowują poprawki. Cały proces może trwać kolejne miesiące, w zależności od złożoności systemu. Według filozofii eLeadera utrzymanie ma być tak samo proste jak projektowanie i tworzenie, dlatego przygotowanie nowych funkcji ma zajmować dni, a nie miesiące, a zmiany w systemie odzwierciedlane są w locie, bez konieczności wymiany wersji aplikacji.

W DNA firmy zakodowana jest mobilność. Wcześniejsze jej rozwiązania przeznaczone były na tego typu urządzenia. Systemy powstałe w oparciu o Productive24 działać będą więc nie tylko jako aplikacje dla Windowsa czy webowe, ale również natywnie na Androidzie i iOS-e.

Gdzie podziali się w tej wizji programiści?

Deweloperzy pracujący nad platformą Productive24 mają zgoła inne zadanie niż ślęczenie nad niezbyt twórczymi zadaniami. Ich rolą nie jest realizacja poszczególnych projektów dla klientów. Odpowiadają za tworzenie algorytmów, które dynamicznie przekładają pomysły analityka na działające oprogramowanie na wszystkie systemy i urządzenia. 

Tym samym nie spełnia się czarna wizja świata bez programistów, za to w tym modelu stoją przed nimi znacznie większe wyzwania. Platforma ma być uniwersalna i dawać dostęp do wielu modułów. System stworzony na niej może obejmować różne aspekty działalności firmy - od obsługi klienta przez logistykę, zarządzanie sprzedażą po działy R&D, księgowość, kadry itp.

Jaka jest przyszłość Productive24?

Droga rozwoju wiedzie przez upowszechnienie platformy. Productive24 nie jest ideą, ale działającym oprogramowaniem. Kilka z rozwiązań zbudowanych na bazie platformy mogłem zobaczyć w siedzibie firmy. Co ważniejsze, jest ona wdrażana u kontrahentów.

Sprzedaż systemów złożonych według potrzeb klienta to tylko jedna ze ścieżek. W przyszłości oprogramowanie może zostać udostępnione na zewnątrz np. software house’om czy startupom. Taki scenariusz otwiera nieograniczone możliwości kreowania systemów dla biznesu.

Nie będę ukrywał, że ważny dla mnie jest fakt, iż eLeader to firma, która powstała i działa w Lublinie.

Moje miasto nie jest zagłębiem branży IT, jeżeli porównamy je chociażby z Wrocławiem, ale powstaje w nim coraz więcej firm tego typu. eLeader nie tylko produkuje oprogramowanie i dociera z nim do kilkudziesięciu krajów świata, ale ma znacznie większe aspiracje - tworzenia innowacyjnych rozwiązań.

REKLAMA

W dzisiejszym świecie ten związek frazeologiczny kojarzy się przede wszystkim z marketingową nowomową. Na naszą redakcyjną skrzynkę przychodzi kilka wiadomości dziennie, w których ludzie i firmy ogłaszają wszem i wobec, że tworzą innowacyjne produkty i usługi. W tym potopie innowacji łatwo się znieczulić. 

Gdy zagłębiłem się w przypadek platformy Productive24, to słowo wyjątkowo nie zabrzmiało w mojej głowie fałszywie. Jak zapewniają menadżerowie eLeadera na świecie, owszem, powstały rozwiązania oparte na podobnym pomyśle, ale w żadnym z nich nie udało się wyeliminować developerów w procesie tworzenia systemów dla klientów. A przecież na automatyzacji zasadza się pomysł na tę platformę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA