Kup teraz i zapłać za 21 dni. Tak działa polskie PayPo, w które właśnie zainwestował Alior Bank
Alior Bank objął 20 proc. udziałów w PayPo, startupie oferującym odroczone płatności za zakupy w internecie i program ochrony kupujących.
„Kup teraz, zapłać później”, to bardzo wygodna forma robienie zakupów w sieci, ale jak działa konkretnie?
Jak działa PayPo?
Najpierw w miejscu wyboru płatności wybieramy PayPo. Obecnie startup współpracuje z takimi sklepami jak Top Secret, Wittchen czy 5-10-15, a także serwisem Przelewy24.
W kolejnym kroku klient podaje swój PESEL i potwierdza dane, a PayPo płaci rachunek w sklepie. Następnie daje 21 dni na spłatę kredytu.
Co ważne, w przypadku gdy klient odeśle część lub całość produktów do sklepu, to jego zobowiązanie zostanie odpowiednio pomniejszone. Podobnie, jeśli sklep da plamę i nie dostarczy zakupów na wskazany adres bądź ich stan nie będzie się zgadzał z tym, jaki został opisany na stronie.
PayPo można więc traktować jako program ochrony kupujących. Bez kosztów transakcji i odsetek.
W razie kłopotów ze spłatą zobowiązania z PayPo da się dogadać, aby rozłożyć płatność na cztery raty. Limit kredytowy można później zwiększać przez regularne korzystanie z usług startupu.
Alior Bank inwestuje w PayPo.
20 proc. udziałów w startupie stało się własnością banku, który coraz mocniej stawia na współpracę z innowacyjnymi, małymi firmami. Jego program akceleracyjny RBL_Start ma za zadanie wypracować modele współpracy ze startupami, które będą łączyły dwa światy - początkujących i doświadczonych firm.
Inwestycja ma pomóc PayPo w ekspansji międzynarodowej. Kwota transakcji nie została jednak ujawniona.
Zakupy na kreskę zyskują na popularności.
Jednym liderów tego typu płatności w Europie jest szwedzka Klarna, która umożliwia zapłatę w ciągu 14-30 dni od otrzymania paczki ze sklepu, a także rozłożenie płatności na równe, miesięczne raty. W Polsce PayPo także nie jest jedynakiem. ING Bank Śląski współpracuje już na tym polu z czeskim startupem Twisto, który planuje rozszerzenie działalności na karty walutowe, a procesor płatności PayU udziela swoim klientom pożyczek z pośrednictwem Kredito, marki należącej do niemieckiego Kreditechu.