Jak najprościej zaoszczędzić na rachunkach za telefon? Wybrać abonament rodzinny
Operatorom komórkowym bardzo zależy na tym, żebyśmy płacili za kilka abonamentów w ramach jednej umowy. A to świetna wiadomość dla klientów. Dzięki temu możemy sporo zaoszczędzić.
Konsumenci mogą przebierać w ofertach najróżniejszych operatorów telefonii komórkowej. Przed wybraniem najlepszej dla siebie trzeba jednak podjąć szereg decyzji. Prepaid czy abonament? Z telefonem czy bez? Operator wybrany wcześniej przez członków rodziny, czy inny? Każde z podejść ma swoje wady i zalety. Klienci często patrzą też, co zrozumiałe, głównie na cenę.
A tak jak wszędzie, tak i tutaj „tanio” nie zawsze znaczy „dobrze”.
Przeglądając strony wyrastających jak grzyby po deszczu polskich telekomów, często można zachwycić się warunkami. Propozycje mniejszych sieci typu MVNO zwykle na pierwszy rzut oka są szalenie atrakcyjne. Decydując się na taką ofertę, trzeba jednak mieć na uwadze, że niska cena nie bierze się z powietrza. To przecież wszystko sztuka kompromisu.
W przypadku operatorów infrastrukturalnych klient płaci nie tylko za usługi, ale też za… święty spokój. Te telekomy operują na własnych stacjach bazowych, a dzięki rozbudowanej sieci sprzedaży klient może łatwo uzyskać wsparcie żywego człowieka. Nie trzeba zresztą nawet ruszać się z domu do salonu, bo funkcjonują rozbudowane telefoniczne działy obsługi klienta.
Operatorzy typu MVNO potrafią z kolei niespodziewanie zniknąć z rynku.
W naszym kraju działało już kilka sieci wirtualnych, które nie wytrzymały próby czasu i zwinęły interes. Klienci, którzy poświęcili czas na wertowanie ofert i wybrali, wydawałoby się najkorzystniejszą, nagle się dowiadywali, że muszą na gwałt szukać miejsca, gdzie przeniosą numer. Właśnie taka sytuacja spotkała ostatnio jednego z moich kolegów z redakcji.
Wybierając ofertę od operatora infrastrukturalnego można mieć pewność, że nie zostaniemy z przysłowiową ręką w nocniku w trakcie trwania umowy. Rzadko też się zdarza, by co lepsze oferty znikały bez śladu. Jeśli zaś mimo wszystko coś pójdzie mocno nie tak - a tak się zdarza w każdej sieci - to jest sporo sposobów na to, by to odkręcić. I ewentualnie powalczyć o swoje.
Duże telekomy to mniejsza szansa na przykrą niespodziankę.
Zwykle wszystko jest okay, póki nie pojawi się nietypowe problem. Sam mam w domu jedną kartę SIM, za którą opłaty są faktycznie niskie, a która przez ostatnie trzy tygodnie pozwalała tylko dzwonić i wysyłać wiadomości. Wystarczyło, że podczas awarii internetu stacjonarnego w domu wykorzystaliśmy paczkę danych już na samym początku miesiąca rozliczeniowego.
Załączył się lejek i to tak wolny, że karta SIM przestała odbierać… zdjęcia na Messengerze. Transferu zaś nie da się dokupić. Serio. Przedstawiciel operatora (już po pobraniu przez sieć kilku złotych za dwukrotne połączenie z BOK, bo numer na stronie kieruje na droższą z dwóch infolinii) rozłożył tylko zdalnie ręce i polecił czekać do końca miesiąca rozliczeniowego.
Telekomy infrastrukturalne na takie sytuacje są należycie przygotowane.
O takich scenariuszach, które wcale nie są mocno wydumane, warto pamietać, wybierając ofertę - zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy w rodzinie kilka numerów i chcemy je mieć w jednej sieci. Klienci na to się zresztą coraz częściej decydują i nie bez przyczyny. Zależy na tym w końcu przede wszystkim… samym telekomom.
Oczywiście powód jest prozaiczny. W końcu klient, który ma u jednego operatora kilka kart SIM na jednej umowie, nie ucieknie tak łatwo do konkurencji. Na szczęście jako klienci, gdy zgodzimy się przenieść kilka numerów do jednej sieci, dostajemy zwykle marchewkę: atrakcyjne rabaty na abonament.
Problem w tym, że w przeszłości rodzinne plany komórkowe często były albo tanie, albo przejrzyste i proste.
Abonamenty rodzinne są na rękę obu stronom, ale telekomy często nadmiernie komplikują swoje oferty, a dobranie najlepszej może zająć kilka dni. Bywa i tak, że operatorzy windują ceny do wyższego niż konkurencja poziomu, licząc na to, że zdecydują się na nie klienci, którym nie chce się wertować opasłych regulaminów i siedzieć nocami nad kalkulatorem.
I nic w tym na dobrą sprawę dziwnego. Zadaniem operatora telefonii komórkowej, jak każdej innej firmy, jest przede wszystkim zarabiać. Sieci infrastrukturalne zdają sobie jednak dobrze sprawę z konkurencji w postaci operatorów MVNO, którzy kuszą klientów niskimi cenami. Powstają zupełnie nowe oferty, które łączą przejrzystość z atrakcyjnymi cenami.
Przykładem takiej oferty jest T-Mobile dla rodzin.
Nie jest to najtańszy abonament w kraju, ale w przypadku zdecydowania się na kilka numerów w ramach jednej umowy ceny są na tyle konkurencyjne, że warto się im przyjrzeć - zwłaszcza w kontekście zalet płynących ze zdecydowania się na operatora infrastrukturalnego. I to wszystko na jasnych zasadach i z zachowaniem oddzielnych faktur za wszystkie numery.
Dużą zaletą nowej oferty T-Mobile jest to, że można do pakietu rodzinnego numery dopisywać w dowolnym dogodnym dla siebie terminie. Nie trzeba czekać, aż skończą się umowy wszystkich domowników. Po połączeniu pierwszych dwóch, kolejne można dołączać w dowolnym wybranym przez siebie terminie, a rabat zostanie od tego momentu naliczony automatycznie.
Ile w takim razie można zaoszczędzić na taryfie rodzinnej?
Dwa numery połączone w taryfie rodzinnej obniżają koszt abonamentu za każdą kartę SIM o 10 zł, co przekłada się na 20 zł oszczędności miesięcznie na gospodarstwo domowe. Rabat jest wyższy przy podłączeniu trzeciej i kolejnych kart i wynosi 15 zł od jednego abonamentu. Limit to 10 numerów na jeden numer PESEL.
Do tego każdy domownik może, jeśli chce, regulować swoje rachunki we własnym zakresie. Głowa rodziny nie musi wtedy płacić za wszystkie umowy raz w miesiącu, a potem rozliczać się we własnym zakresie z domownikami. Każdy numer otrzymuje swoje własne faktury, z indywidualnym terminem płatności.
Jakie abonamenty można połączyć w ramach oferty rodzinnej T-Mobile?
Ofertą rodzinną objęte są abonamenty T-Mobile - Bez limitu. Klienci mogą liczyć na nielimitowane rozmowy na numery komórkowe i stacjonarne, nielimitowane wiadomości SMS i MMS pakiet 10 GB internetu o pełnej prędkości. Po jego przekroczeniu internet zwalnia, ale do prędkości rzędu 1 Mbps - pobieranie plików trwa dłużej, ale dalej da się z niego komfortowo korzystać.
Podstawowa opłata za taki abonament to 50 zł miesięcznie za samą kartę SIM w ofercie bez telefonu lub od 70 zł miesięcznie w ofercie z telefonem. Z rabatów ramach pakietu rodzinnego można skorzystać niezależnie od wybranego wariantu. W obu przypadkach można też dwukrotnie powiększyć paczkę internetu o pełnej prędkości, czyli o kolejne 10 GB, za 10 zł miesięcznie.
Pakiet rodzinny pozwala te opłaty jednak wyraźnie obniżyć. Przy dwóch kartach SIM jeden abonament bez telefonu kosztuje 40 zł miesięcznie. Po zdecydowaniu się na trzecią kartę SIM w ramach gospodarstwa domowego, jej posiadacz zapłaci za zryczałtowane usługi w modelu no-limits i 10 GB internetu mobilnego o pełnej prędkości - z rozsądnym lejkiem 1 Mbps - już tylko 35 zł.
A jest jeszcze jeden sposób na obniżenie rachunków.
Częścią pakietu rodzinnego w T-Mobile, a zarazem kolejną kartą SIM braną pod uwagę przy wyliczaniu zniżek, może być Internet domowy. Dzięki temu pary, jeśli zdecydują się nie tylko na dwa abonamenty, ale również na internet LTE bez limitów transferu, mogą jeszcze więcej zaoszczędzić.
Świetną wiadomością jest też to, że tym razem promocja nie dotyczy wyłącznie nowych klientów. Dopisanie do abonamentu rodzinnego internetu i telefonu nie powoduje też wydłużenia umowy na Internet domowy. Usługi głosowe można migrować zaś w trakcie trwania umowy po kontakcie z biurem obsługi klienta.
Co istotne, T-Mobile nie robi też problemów z odpięciem numeru od taryfy rodzinnej. Jeśli jeden z domowników uzna, że nie chce dłużej korzystać ze zniżek, to w każdym momencie może się z pakietu rodzinnego wypisać. Rabaty na pozostałe karty SIM zostaną po prostu automatycznie przeliczone.
* Partnerem tekstu jest T-Mobile