REKLAMA

Wygląd jest najważniejszy. Sennheiser Momentum Wireless M2 - recenzja

Wyglądają pięknie, grają wspaniale i są niesłychanie wygodne. Ale czy warto kupić słuchawki Sennheiser Momentum Wireless M2 zamiast znakomitych PXC 550? Z tym pytaniem mierzyłem się przez cały czas trwania testów.

28.09.2018 07.55
Recenzja Sennheiser Momentum Wireless M2 - wygląd jest najważniejszy
REKLAMA
REKLAMA

Sennheiser PXC 550 to chyba moje ulubione słuchawki bezprzewodowe z aktywną redukcją szumów (przynajmniej dopóki na rynek nie wjadą nowe Sony WH-1000XM3). Kosztują mniej od większości rywali, mają bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu, świetnie tłumią odgłosy otoczenia, a do tego są bardzo przemyślane i oferują wiele dodatkowych funkcji. Wyglądają może nieco kosmicznie, ale to część ich uroku.

 class="wp-image-680376"

Sennheiser Momentum Wireless M2 nie mają w sobie nic z tego „dziwactwa” PXC 550.

To elegancka, szalenie dobrze wykonana konstrukcja, którą można bez wstydu wyjąć w samolocie, nawet lecąc klasą biznes w kosztującym 5000 zł garniturze. Patrząc na nie myślisz „no, i to jest produkt z najwyższej półki”.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800959"

Sęk w tym, że Momentum Wireless M2 kosztują zaledwie 100 zł mniej od PXC 550. I chociaż zyskują wyglądem i komfortem, to względem droższych słuchawek tracą sporo na użyteczności.

Dla przykładu – głośność i odtwarzanie kontrolujemy plastikowymi przyciskami na obudowie, nie dotykowym panelem. Słuchawki nie pauzują muzyki automatycznie gdy zdejmiemy je z głowy, ani nie wyłączają się same po złożeniu. Brakuje też funkcji talk-through, umożliwiającej podsłuchanie, co dzieje się w otaczającym świecie bez konieczności wyłączania redukcji hałasu. Pracują też o ponad 8 godzin krócej na jednym ładowaniu, a do tego – przez wspomniany wcześniej brak automatycznego wyłączania – znacznie słabiej radzą sobie z utrzymaniem energii gdy nie są używane.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800971"

Momentum Wireless M2 różnią się też od PXC 550 charakterem brzmienia.

PXC 550 urzekły mnie tym, jak bardzo zrównoważony był płynący z nich dźwięk. Żadna częstotliwość nie dominowała, scena była szeroka, a wszystkie pasma spajały się w jedną, piękną całość.

Momentum Wireless M2 znacząco się pod tym względem różnią. Tutaj góra gra pierwsze skrzypce. Jest piaszczysta, momentami wręcz ostra. To wrażenie dodatkowo pogłębia nieco „ściśnięty” środek, przez który dźwięk momentami brzmi tak, jakby płynął z niewielkich rozmiarów głośnika. Słuchawkom brakuje otwartości dźwięku, która była jedną z najlepszych cech PXC 550.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800965"

Na szczęście piaszczyste góry dość dobrze równoważy mocny bas. Odrobinkę brakuje mu selektywności, gdyby mnie kto pytał, ale tutaj bardzo dużo zależy też od konkretnej piosenki. W utworach z wyraźnie zmiksowaną linią basu dźwięk się nie rozmywał, za to w elektronice o dość monotonnych liniach tonów niskich naprawdę trudno było rozróżnić poszczególne nuty.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800986"

Nie oznacza to jednak, że Sennheiser Momentum Wireless M2 brzmią źle. Wprost przeciwnie – brzmią bardzo dobrze, ale nie są tak uniwersalne jak PXC 550. Raczej nie przypadną do gustu miłośnikom rapu, elektroniki czy popu. Za to miłośnicy ostrego rocka poczują się tu jak w domu, o ile wycofają nieco środek korektorem graficznym. Miłym zaskoczeniem jest też separacja instrumentów w muzyce klasycznej – smyczki i instrumenty dęte są od siebie odcięte na tyle dobrze, że można „wysłyszeć” każdą linię melodyczną.

Sennheiser Momentum Wireless M2 niedostatki w funkcjonalności nadrabiają formą i komfortem.

Jeśli chodzi o słuchawki bezprzewodowe, w tej klasie żaden model nie jest tak dobrze wykonany i tak pięknie zaprojektowany, jak Momentum Wireless M2. To nie jest liga Bose’a QC 35 czy Sony WH-1000X. To liga B&W PX czy B&O H9. Klasa premium.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800962"

Wrażenie luksusu dodatkowo podnosi alcantara, którą obszyte jest wnętrze nauszników, oraz skóropodobny materiał oplatający pałąk.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800977"

Momentum Wireless M2 są też szalenie wygodne. Poduszki nauszników są miękkie, nie odparzają uszu, można w nich siedzieć godzinami. Momentami nieco uwiera pałąk, któremu brakunje miękkiego podszycia, ale jeśli dobrze wyregulujemy rozstaw puszek, nie powinno być to problemem. Kluczowe jest, aby pałąk nie uciskał czaszki.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800974"

NoiseGard wyrasta na lidera redukcji szumów w swojej klasie.

Dotychczas autorska technologia Sennheisera przekonała mnie tylko w modelu PXC 550. W tańszych słuchawkach, pokroju HD 4.50 BTNC, redukcja hałasu nie była aż tak dobra. Co innego w Momentum Wireless M2 – po założeniu słuchawek otaczający nas świat po prostu znika. Nie ma go. Nic nie słychać.

Sennheiser Momentum Wireless M2 - jakie słuchawki bluetooth wybrać? class="wp-image-800989"

Sprawdziłem to w najtrudniejszych warunkach, jakie byłem w stanie zagwarantować na potrzeby testu – w pressroomie podczas IFA 2018 w Berlinie. Harmider setek ludzkich głosów, pokrzykujących do siebie w gorączce targowej pracy jest nie do zniesienia. Bez dobrych słuchawek z ANC praca w takich warunkach wymaga umiejętności skupienia buddyjskiego mnicha.

 class="wp-image-800983"
Jedyny element konstrukcji, który rodzi wątpliwości - odstający przewód, który można niechcący urwać.

Ale po nałożeniu na uszy słuchawek Sennheisera z NoiseGard ten harmider znika, przekształca się w niewiele znaczący szum tła. W sytuacji bardziej „regularnego” szumu (np. odgłosu silników samolotu, klekotu pociągu, etc.) redukcja działa jeszcze lepiej, bezbłędnie wyłapując i eliminując hałas, jednocześnie nie modyfikując dźwięku płynącego ze słuchawek. Sennheiser naprawdę się przyłożył do tej technologii.

 class="wp-image-800980"

Sennheiser Momentum Wireless M2 – czy warto?

Będąc absolutnie szczerym, osobiście wybrałbym PXC 550. Kosztują ledwie 100 zł więcej (a można je też wyrwać na promocji nieco taniej) grają lepiej, dłużej trzymają na jednym ładowaniu i są nieco bardziej funkcjonalne.

Mi jednak nie przeszkadza ich wygląd, ale wiem, że dla wielu osób jest on barierą nie do przeskoczenia. I właśnie dla nich są słuchawki Momentum Wireless M2.

REKLAMA

To elegancki dodatek, który może być traktowany wręcz jako element garderoby, tak jak najdroższe konstrukcje w tej klasie. To pokazy stylu, klasy i jakości.

Jeśli jesteś w zamian za ów styl, klasę i jakość poświęcić nieco funkcjonalności – te słuchawki są dla ciebie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA