REKLAMA

Śmiertelność maleje z każdym przeżytym rokiem po osiemdziesiątce

Zagadnienie wiecznego życia człowieka pojawiło się w naszej świadomości prawdopodobnie w momencie, gdy zaczęliśmy myśleć i zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy śmiertelni. Od tego czasu nie możemy się pogodzić ze śmiertelnością. Próbujemy zatrzymać przy sobie zmarłych, budując im pomniki w miejscu pochówku i obiecujemy sobie wieczne życie dzięki siłom nadprzyrodzonym.

Śmiertelność maleje z każdym przeżytym rokiem po osiemdziesiątce
REKLAMA
REKLAMA

Marzenia marzeniami, ale konsekwencje wiecznego życia mogą być zaskakujące. Literatura próbowała odpowiedzieć na pytanie, jak zmieniłoby się życie wiecznie żyjącego człowieka. Pisarze science fiction opisywali ludzi przenoszących swoją jaźń do komputerów, a autorzy fantasy wymyślili rasę nieśmiertelnych elfów. Nawet w klasycznych Przygodach Guliwera mamy przykład rasy istot nieśmiertelnych, które z tym problemem poradziły sobie w taki sposób, że 80-latków ogłosiły z prawnego punktu widzenia martwymi.

Konsekwencje teoretycznego wiecznego życia mogą być różnorakie. Po pierwsze, religijne, bo przecież większość religii obiecuje żywot wieczny po spełnieniu konkretnych warunków, a nie na zawołanie, dzięki zdobyczom nauki.

Jakie mogą być zaś ekonomiczne konsekwencje tego, że niektórzy z nas żyliby wiecznie a więc i... mogliby wiecznie pobierać odsetki od swojego majątku? Nie wiemy - większość umów kredytowych i usług finansowych ma ukryte założenie skończoności ludzkiego życia. Podobnie jest z w skali globalnej - co z prawem do posiadania dzieci, skoro nikt nie umiera? W szybkim czasie doprowadzi to do przeludnienia.

O ile prace sowieckich transhumanistów na temat planowanej nieśmiertelności (nie tylko osób żyjących ale i wszystkich dotychczasowych zmarłych, których pragnęli oni wskrzesić), można uznać za teoretyczne filozofowanie, to naukowcy dziś całkiem poważnie badają możliwość przedłużania ludzkiego życia w nieskończoność - lub - prawie w nieskończoność.

To jak z tą nieśmiertelnością

Konsensus naukowców jest taki, że procesy życiowe (głównie podziały komórkowe) w naszych organizmach są ograniczone. Prowadzi to do tego, że nasze ciało ma limit przydatności - w pewnym momencie po prostu musi odmówić posłuszeństwa. O ile udało nam się wydłużyć ten limit, to najprawdopodobniej nie uda się nam przekroczyć 125 lat. Wiele wskazuje na to że starzenie się mamy po prostu wprogramowane w nasze geny. Może być to przeszkodą nie do przekroczenia.

Może się jednak okazać, że proces degradacji naszego organizmu nie postępuje w równym stopniu. Brak na razie badań innych niż statystyczne, ale opublikowany niedawno w Science wynik badań przeprowadzonych na dużych populacjach pokazują, że śmiertelność maleje z każdym przeżytym rokiem po 100. roku życia.

Może to oznaczać jedną z dwóch rzeczy. Po pierwsze (to ta bardziej optymistyczna hipoteza), może to znaczyć, że istnieje wiek, dożycie którego zmniejsza ryzyko śmierci i stopień degracji funkcji życiowych związanych z wiekiem. Być może jest to wiek, którego jeszcze nikt nie dożył (np. 140 lat), i może nikt nie dożyje. Badania statystyczne we wspomnianym raporcie pokazują że po przekroczeniu osiemdziesiątki szansa na śmierć w kolejnym roku gwałtownie rośnie, by później zacząć maleć i stać się stałą po przekroczeniu 105 lat życia!

REKLAMA

Druga możliwość interpretacji tych wyników nie jest już tak optymistyczna, a bardziej realistyczna. Otóż liczba ludzi, którzy dożyli tak sędziwego wieku jest na tyle mała, że wyniki te nie są oparte na statystycznie znaczącej próbce. Po prostu takiego wieku dożywają jednostki, których organizmy są na tyle odporne na choroby i inne problemy wieku starczego, że w naturalny sposób są genetycznie lepsze od wszystkich, którzy zmarli wcześniej.

Niezależnie od prawdziwej przyczyny tego zjawiska, badanie osób długowiecznych może dać nam wiedzę na temat przyczyn tej długowieczności. Szczególnie istotne byłoby badania genetyczne wyjątkowo długowiecznych osób i próba wyodrębnienia cech, które gwarantują tak długie życie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA