REKLAMA

Nadchodzi era e-Płatności. Papierowy znaczek sądowy przechodzi do historii

To chyba jeden z najbardziej nielubianych terminów i ukazujący jednocześnie górę lodową polskiej biurokracji. Bo kto, jak usłyszał w okienku, że jeszcze trzeba zapłacić za znaczek, nie zaciskał nerwowo szczęki? I właśnie ów osławiony znaczek sądowy – przynajmniej w tradycyjnej, papierowej wersji – idzie w niepamięć. Od 1 lipca zastąpi go opłata elektroniczna.

04.06.2018 08.29
Pożegnajmy papierowy znaczek sądowy. Zastąpi go opłata elektroniczna
REKLAMA
REKLAMA

Platforma e-Płatności mająca pożegnać definitywnie papier w przypadku opłat sądowych, a tym samym wpłynąć też na szybkość załatwiania sprawy przy sądowym okienku, powinna funkcjonować już od 1 października 2015 r. Potem termin przesunięto na 1 stycznia 2017 r. Od tego czasu zwłaszcza rządowe służby nakłaniają , by tą drogą zapłacić opłatę sądową, opłatę kancelaryjną i zakupić znaczek sądowy drogą elektroniczną.

Najpierw zachęcali, teraz nakazują.

Oczywiście, w pierwszej kolejności musimy dokonać rejestracji: jako osoba fizyczna, instytucja lub pełnomocnik procesowy. Potem możemy do woli korzystać z elektronicznego systemu uiszczania opłat. W ten sposób władza chciała zniechęcać obywateli do tradycyjnych, papierowych sposobów. Proponując w zamian nowoczesne rozwiązania.

Ale nawet jak ta władza bardzo kocha swoje społeczeństwo, to stawiając na efektywność prędzej czy później musi zastosować system nakazów i obostrzeń. Inaczej zmian nie będzie w ogóle, albo następować będą zdecydowanie za wolno. Już tak bowiem jest, że ludzka psychika ostrych zakrętów nie szczególnie lubi i jak tylko może: omija je.

Papierowy znaczek sądowy znika z Polski.

Tak jest też w przypadku znaczka sądowego – znanego i nie za bardzo lubianego od lat. Trudno się dziwić, kojarzył się tylko z koniecznością dodatkowego sięgnięcia do portfela i odstania swojego w następnej kolejne. Papierowa wersja znaczka ma czas tylko do końca czerwca. Od 1 lipca znika z Polski.

To znaczy cały czas będzie – ale już w nowoczesnej formie: jako kod kreskowy i numeryczny składający się z 14 cyfr. Oczywiście, nominał znaczka zależy od konkretnego katalogu spraw i opłacie jaką im przypisują regulacje prawne. W przypadku elektronicznego znaczku nie ma najmniejszego problemu z wpisaniem dowolnego – potrzebnego nam w danej chwili nominału.

Pokaż wydruk albo skan na smartfonie.

Wszystko szybko i intuicyjnie. Wystarczy odwiedzić witrynę oplaty.ms.gov.pl. Tam napotkamy oprócz ułatwiających życie rozwiązań także system zabezpieczeń, który m.in. nie pozwala na wykorzystanie więcej niż raz opłaconego elektronicznie znaku. Ale za to możemy go wygenerować na własnym smartfonie i tak okazać w sądzie lub zadbać samemu o jego wydruk.

O ile wcześniej była to alternatywa dla zakupu znaczku w standardowym okienku sądowym, o tyle już zaraz stanie się to obowiązującą regulacją, która jednocześnie definitywnie kończy żywot papierowego znaczka sądowego w naszym kraju.

Znak sądowy elektroniczny i samoprzylepny.

Zmiana następuję za chwilę, bo papierowe opłaty sądowe jeszcze mają czas do końca czerwca. Ale od 1 lipca nie będzie można już ich nabyć. Co więcej: nie będzie też możliwy zwrot wcześniej zakupionych i do tej pory niewykorzystanych znaków.

Wyjątkiem będą te dołączane do różnych pism procesowych. Tutaj ma decydować datą stempla pocztowego, a na granicę czasową również wyznaczono datę 30 czerwca. Ale po niej też będzie można kupić elektroniczny znak w okienku sądowym i w formie etykiety samoprzylepnej dołączyć do wymaganego pisma.

W Polaku coraz więcej e-Polaka.

REKLAMA

Nie ma wątpliwości, że jesteśmy w środku rewolucji, która żegna dotychczasowy, papierowy ład. Powoli przyzwyczajamy się, że po powrocie od lekarza, a jeszcze przed odwiedzinami apteki zamiast papierowych druków, najczęściej z pismem nie do odczytania – otrzymamy e-receptę. Bez szczególnego żalu żegnamy też papier w komunikacji miejskiej.

To absolutnie żadne wyjątki, a ewidentnie przykłady całego trendu, według którego Polak staje się zdecydowanie bardziej elektroniczny, a przy okazji bezgotówkowy. Według raportu Izby Gospodarki Elektronicznej konto bankowe z dostępem przez Internet ma 45 proc. respondentów (o 9 proc. więcej niż w roku ubiegłym). Takie ułatwiające płatności internetowe ma 35 proc. (w poprzednim – 29 proc.).  41 proc. rozpytanych przyznało się do zakupów elektronicznych w sieci, a za pomocą smartfona lub tabletu robi to 33 proc. ankietowanych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA