REKLAMA

Gdzie powstanie Centralny Port Komunikacyjny? Rząd znajdzie odpowiedź dzięki analizom lokalizacyjnym

Wiceminister infrastruktury ogłosił niedawno, że na przełomie maja i czerwca powinniśmy poznać wyniki analiz lokalizacyjnych, które jednoznacznie wskażą, gdzie powinien powstać Centralny Port Komunikacyjny. 

19.05.2018 15.59
Centralny port Komunikacyjny: o miejscu zdecydują ankiety lokalizacyjne
REKLAMA
REKLAMA

Reprezentanci rządu nie mają złudzeń i wiedzą, że najwięcej kłód pod nogami napotkają przy okazji wykupu ziemi potrzebnej dla tej jednej z największych inwestycji w kraju na przestrzeni, co najmniej parunastu lat.

Zadanie analiz lokalizacyjnych jest oczywiste: wskazanie obszaru, na którym realizowana będzie budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Ale to jeden krok. Zaraz potem nastąpi drugi: początek konsultacji i negocjacji z mieszkańcami.

"Tak aby wypracować kompromisowe rozwiązania, wyzwania, jakim jest nabycie gruntów pod tą inwestycję" – stwierdził wiceminister Mikołaj Wild, jednocześnie piastujący stanowisko pełnomocnika rządu ds. CPK.

Powtórzył też lansowaną od pewnego czasu tezę, że koncentrują się głównie na wykupie gruntów.

Wywłaszczanie właścicieli gruntów, które będą potrzebne pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie ostatecznością – wiceminister infrastruktury od dłuższego czasu nie zmienia zdania w tej kwestii.

W grę tak naprawdę wchodzą tylko dwa miejsca. Istotne jest – i takie jest właśnie zadanie analiz lokalizacyjnych – określenie liczby mieszkańców, których nieruchomości byłyby na terenie przyszłej inwestycji.

Oczywiście rządzący zarzekają się, że właściciele gruntów mogą liczyć na „godziwe pieniądze”. Samych mieszkańców tamtejszych okolic jakoś to nie satysfakcjonuje. Owszem, widzą potencjał tej inwestycji, mogą wyobrazić sobie jak zmienia się ich okolica dzięki niej, liczą też na nowe miejsca pracy. Ale nie chcą się nigdzie wyprowadzać.

Co gorsza pojawiła się informacja, że będzie tylko 120 dni na opuszczenie własnego gospodarstwa. Wśród mieszkańców zawrzało. Ci z Baranowa postanowili wyraźniej wykazać swoje niezadowolenie i tamtejsi radni zdecydowali o zwołaniu na 17 czerwca referendum. Odpowiedzą na pytanie, czy w ogóle chcą takiej inwestycji, a po drugie czy zgodzą się na warunki zakupu proponowane przez rząd.

Dzierżący w kraju władzę specjalnie nie przejęli się ewentualną opinią mieszkańców, wyrażoną w drodze referendum. Co więcej, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK wyraził „wątpliwość”, co do uchwały rady gminy Baranów.

Specjalne przywileje w specustawie.

Część zapisów specustawy w sprawie budowy CPK dotyczyć będzie zwiększenia kompetencji rządowego pełnomocnika oraz powołania do życia spółki celowej, do której zadań należeć będzie m.in. nadzór nad strategicznymi założeniami projektu.

Ów pełnomocnik będzie mógł występować o specjalne emerytury do KRUS. I to ma być dla wielu mieszkańców skuteczną zachętą. Na tyle, żeby nie czynili ze sprzedaży swoich gruntów zbyt dużego problemu. Proces wykupu przewidziany jest na ok. 1,5 roku.

Teraz projekt specustawy trafił do dalszych prac sejmowej komisji infrastruktury. Jak stwierdził Mikołaj Wild, stamtąd z kolei trafi do Stałego Komitetu Rady Ministrów. Przyjęcie specustawy planowane jest za chwilę – w drugim kwartale 2018 r.

REKLAMA

Budowa najwcześniej mogłaby ruszyć w 2019 r. i potrwa, co najmniej 8 lat. Pierwszy samolot ma wylądować w CPK w 2027 roku. Koszt inwestycji, to 35 mld złotych.

"Od 2010 roku mamy świadomość, że największy port w Polsce, czyli Lotnisko Chopina, nie będzie w stanie obsłużyć wzrastającego ruchu. Budowa CPK, to nie tylko budowa lotniska. To również budowa ponad 800 km nowych tras kolejowych, to stworzenie możliwości dojechania do Portu Solidarność w ciągu 2-2,5 godz. z największych polskich miast" – twierdzi Mikołaj Wild.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA