Sztuczna inteligencja wkracza na polskie salony. Dosłownie. Oto LG OLED TV AI ThinQ
Jak można ulepszyć oferujący najwyższą jakość obrazu na rynku telewizor? Można sprawić, by był w tej kwestii jeszcze lepszy. Te zmiany mogłyby być zbyt subtelne, by zwrócić czyjąkolwiek uwagę. LG postawiło więc na coś innego.
Telewizory LG OLED TV – dzięki swojej niewymagającej dodatkowego podświetlenia matrycy – oferują jakość obrazu, z którą mogą się równać tylko producenci stosujący wyświetlacze zakupione od LG Display.
To nie oznacza, że oferują obraz absolutnie doskonały. Na dodatek potencjalnie rośnie im bardzo groźny konkurent w postaci samsungowych telewizorów Micro LED, w teorii dzielących zalety OLED-ów, a zarazem rzekomo oferujących większą trwałość.
Na razie jednak możemy śmiało powiedzieć, że to OLED TV jest królem jakości. Na dodatek tańsza linia telewizorów od LG – linia Super UHD – również ma niewiele powodów do wstydu. Tu już konkurencji zdecydowanie nie deklasuje, ale też oferuje zazwyczaj bardzo dobrą jakość obrazu, i to niezależnie od kąta patrzenia.
Pęd ku lepszej jakości jest nadal pożądany. Ale zdecydowanie już nie jest niezbędny.
Dlatego też LG wpadło na niegłupi pomysł. Zamiast poprawiać skromne detale w niedostatkach jakości obrazu, postanowiło upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Wprowadzając autorskiego asystenta głosowego z cechami sztucznej inteligencji do swoich produktów nie tylko podczepia się pod marketingowy buzzword, jakim jest SI, ale też oferuję usługę, którą i tak wprowadzić musi.
To właśnie teraz jest moment na rozwijanie autorskich usług opartych o SI. Istnieje obawa, że Alexa i Google Assistant już dziś osiągnęły rozwój skrajnie trudny do nadrobienia. LG chce jednak spróbować. Dlatego zaczął szkolić ThinQ przez wprowadzenie go na rynek w swoich telewizorach. Jeżeli ThinQ zawiedzie, firma będzie skazana na bycie wiecznym klientem Google’a lub Amazonu i ich usług opartych o SI. Produkt takowych pozbawiony, szybko stanie się rynkowo nieatrakcyjny.
ThinQ rozumie język polski i polskie usługi.
Jako że zagości w telewizorach sprzedawanych w Polsce, będzie on znał polskie usługi EPG, dzięki czemu będzie wiedział, że jak chcemy obejrzeć, przykładowo, Na Wspólnej, to należy jej szukać na TVN. Będzie też rozumiał polską mowę, uczył się naszych przyzwyczajeń – w tym językowych – i starał się pomagać, próbując nie wchodzić nam zarazem w drogę. Rozpozna nawet takie niuanse, jak jest za ciemno – co oznacza, że trzeba rozjaśnić ekran.
ThinQ ma mieć otwarte API, a LG chce to wykorzystać. Asystent LG ma się komunikować w niedalekiej przyszłości z Google Assistant, przez którego będzie potrafił obsłużyć nasze usługi Google. Firma też chce pogłębić jego integrację z systemami smart home.
Tyle teorii. Praktyki nadal jeszcze nie znam. Na sali konferencyjnej działało to zaskakująco dobrze, jednak trudno to nazwać przekrojowym testem. Poprosiłem LG Polska o wypożyczenie jednego z nowych telewizorów z ThinQ. Na pewno chcemy się przekonać jak asystent sprawdzi się w praktyce.
Dlaczego Polska? Jak tłumaczy Marcin Kubiszak, marketing manager LG Polska, wynika to z... pragmatyzmu. - Z badań PWC wynika, że Polska jest jednym z krajów, w których wyszukiwanie za pomocą głosu jest szczególnie pożądane. Na dodatek w naszym kraju świadomość marki LG OLED TV jest wysoka. To składa się na wysoki potencjał polskiego rynku, postrzegamy go jako rynek strategiczny - mówi.
A co z jakością obrazu w telewizorach LG z ThinQ?
Sercem LG OLED TV AI ThinQ (modele W8, E8, C8) jest procesor α 9. To jednostka o 30 proc. wydajniejsza od poprzednika, co ma wpływać na jakość przetwarzanego obrazu. Procesor, dzięki swoim nowym algorytmom oraz czterostopniowej redukcji szumów, obejmuje dwukrotnie więcej etapów niż poprzednio. A więc mają zniknąć błędy gradientów. Jak to się sprawdzi w praktyce? Nie mogę się doczekać, by się przekonać. Telewizory te będą również obsługiwać dźwięk przestrzenny Dolby Atmos.
Jedno usprawnienie już teraz wynika z danych technicznych - nowe telewizory LG wyświetlą obraz transmitowany techniką HFR (High Frame Rate) w trybach 120P lub 100P. Telewizory te obsłużą też formaty Dolby Vision, HDR10 i HLG oraz umożliwią wyświetlanie obrazu zarejestrowanego w formacie Advanced HDR by Technicolor. Dzięki opracowanemu przez LG algorytmowi odwzorowania odcieni (Enhanced Tone Mapping Algorithm) obraz HDR jest przetwarzany dynamicznie, klatka po klatce.
Telewizory Super UHD są wyposażone są w procesor α 7 – podobnie jak LG OLED TV B8 – i nadal wykorzystują matrycę Nano Cell. To oznacza, że tak jak urządzenia poprzedniej generacji, również i te będą oferować tą samą jakość obrazu niezależnie od kątu patrzenia. Również obsługują Dolby Vision, HDR10 i HLG, a także dźwięk Dolby Atmos.
Istotną nowością w telewizorach LG Super UHD jest zastosowanie pełnego podświetlenia matrycy z lokalnym wygaszaniem (Full Array Dimming). W przeciwieństwie do horyzontalnych linii podświetlenia krawędziowego LED, technika Full Array Dimming kontroluje indywidualnie poszczególne obszary podświetlenia, co poprawia kontrast.
Dostępność? Niebawem! Ceny? Jeszcze nie są znane…
Seria telewizorów LG Super UHD to trzy modele: SK9500, SK8500 oraz SK8000 (ostatni tylko z lokalnym przyciemnianiem, bez FAD) dostępne są w rozmiarach od 49 do 75 cali. Modele te będą dostępne w polskich sklepach w kwietniu 2018.
OLED-y będą dostępne w 55-, 65- i 77-calowych wersjach. Modele W8, E8 i C8 różnią się od siebie w zasadzie tylko wzornictwem. B8 zawiera mniej wydajny procesor, który prawdopodobnie nie zaoferuje redukcji błędów gradientu.
Niestety, nie znamy jeszcze cen tych telewizorów.