REKLAMA

Goo.gl(e) nie chce już krótkich linków

Skracacze linków w internecie mają kilka przydatnych właściwości, ale najwyraźniej zdaniem Google ich czasy są już słusznie minione.

goo.gl
REKLAMA
REKLAMA

Dawno, dawno temu internet opierał się w dużej mierze na wklepywaniu adresów stron internetowych z pamięci, ludzie bez przyzwoitości potrafili na murach naklejać www.kowalski-i-szwagier-remontuja-dachy.kki.net.pl, ale sprawy z czasem się ucywilizowały. Mentalnie.

Programistom jeszcze trochę do ludzkości pod tym względem brakowało i ich zdaniem adres remontydachow.pl/oferta/dach/dachowka/zielona/9492304920420942/03402304204324.html?=szwagier był jak najbardziej sensownym adresem strony internetowej.

Nie dziwi zatem, że w pewnym momencie wykształciła się moda na skracacze, które tego typu adresy przekierowywały na prosty, kilkuliterowy adres. Korzystałem z tego typu rozwiązań przynajmniej od 2004 roku, a trochę późno - bo w 2009 - swój skracacz uruchomiło nawet samo Google.

Najbardziej rozpowszechnioną i chyba najbardziej zaawansowaną usługą tego typu - przynajmniej według moich obserwacji - jest bit.ly. Tutaj rysuje się druga zaleta takiego rozwiązania, a mianowicie możliwość kontrolowania liczby kliknięć z danego źródła. W ten sposób wrzucając na przykład link do artykułu w postaci skróconej wersji z bit.ly (goo.gl też ma taką funkcję, ale mniej zaawansowaną), jesteśmy w stanie śledzić, ile osób przeszło do naszej strony chociażby z konkretnego artykułu, z Facebooka czy z Twittera. Oczywiście to samo robią statystyki typu Google Analytics, ale jednak skracacze linków dają trochę większą przejrzystość i kontrolę.

Google zamyka goo.gl

Tymczasem Google nie chce już rozwijać swojej usługi, która faktycznie nigdy nie osiągnęła jakiejś przesadnej popularności, ale z drugiej strony trudno też mówić, by w znaczący sposób obciążała zasoby giganta - ja z niej korzystałem, choć z roku na rok faktycznie coraz rzadziej.

Proces wygaszania serwisu rozpocznie się w połowie kwietnia, choć najbardziej aktywni użytkownicy serwisu, którzy ze swoich zarejestrowanych kont Google tworzyli tam czasem skróty (na przykład ja), będą mogli korzystać z niego jeszcze do końca marca 2019 roku. Podobnie sprawa będzie się miała z programistami, którzy używali skracacza goo.gl w swojej infrastrukturze.

REKLAMA

Przyczyną zamknięcia usługi jest sposób, w jaki w ostatnich latach zmienia się natura linków w sieci, profilowanie czy fakt, że internet dla każdego z nas staje się troszkę inny. Zdaniem Google już teraz za sprawą Firebase Dynamic Links pojedynczy link może prowadzić do zupełnie różnych stron w zależności od tego, czy przeglądamy internet na PC czy smartfonie. Na pocieszenie gigant rekomenduje nam Bit.ly i Ow.ly.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA