REKLAMA

Instagram Stories z nieco większym poszanowaniem prywatności. Serwis testuje nową funkcję

Cała idea Instagram Stories bazuje na ulotności materiałów. Po 24 godzinach nie ma po nich śladu, ale niektórzy starają się to obejść robiąc screenshoty relacji. Instagram chce uniemożliwić robienie zrzutów po kryjomu.

12.02.2018 12.55
Instagram focus
REKLAMA
REKLAMA

Instagram Stories rośnie w niebywałym tempie. Dziś z tej usługi korzysta aktywnie i regularnie już 300 milionów użytkowników, a według zapewnień Marka Zuckerberga to dopiero początek.

Na Stories pozwalamy sobie na więcej…

W odróżnieniu od klasycznych zdjęć na Instagramie, sekcja Stories jest mniej urodziwa, ale jednocześnie znacznie bardziej naturalna. Materiały znikają z niej po 24 godzinach, co zachęca twórców do większej otwartości i spontaniczności. Nawet jeśli coś nie wyjdzie, to nie będzie po tym śladu następnego dnia.

Ma to swoje dobre strony. Znam kilka osób, które właśnie dzięki Instagram Stories i Snapchatowi nauczyły się obycia z kamerą, dzięki czemu dziś tworzą swoje vlogi. Wcześniej próby nagrywania na YouTube były nieudane, bo strach przed pomyłką okazywał się paraliżujący.

Ulotny charakter Stories ma też swoje gorsze strony. W relacjach wiele osób pokazuje swoje życie codzienne i materiały „zakulisowe”, których nigdy nie pokazałoby w głównym strumieniu na Instagramie. Ulotność sprawia, że decydujemy się na więcej.

…co niektórzy starają się wykorzystać.

Nie jest tajemnicą, że podczas oglądania Stories można zrobić zrzut ekranowy i tym samym zapisać na stałe coś, czego autor by sobie nie życzył. Oczywiście to twórca w pierwszej kolejności powinien dwa razy pomyśleć, zanim wrzuci zbyt dużo na Stories, ale Instagram wprowadza mechanizm, który poinformuje autorów, że ktoś stara się zachować ich wspomnienia.

Właśnie trwają testy nowej funkcji na Instagram Stories, którą są powiadomienia informujące autora o tym, że ktoś zrobił zrzut ekranu przy oglądaniu relacji. Taka informacja pojawi się na liście osób, które oglądały relację. Jeśli jakiś użytkownik zrobił screenshota, pojawi się przy nim specjalny symbol.

REKLAMA

Jeśli funkcja trafi na stałe do Instagrama, zasada działania Stories bardzo upodobni się do Snapchata.

W Snapchacie analogiczny mechanizm działa od dawna. Internet jest jednak pełen poradników, jak obejść takie blokady, więc koniec końców jeśli ktoś uprze się by zachować czyjąś relację na stałe, i tak uda mu się to zrobić. Choćby serwisy stosowały najbardziej wyrafinowane blokady, to nic nie zabroni zrobić zwykłego… zdjęcia smartfona. Dlatego nic nie zastąpi zdrowego rozsądku przed kliknięciem przycisku „wyślij”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA