Telefon za 800 zł, z którym nie chcę się rozstać. Wiko WIM Lite - recenzja Spider's Web
Wiko WIM Lite to telefon na tyle dobry, że nie chcę się z nim rozstawać. Gdybym miał teraz kupić smartfon do 800 zł, zdecydowałbym się właśnie na ten model.
Może się to wydawać dziwne, ponieważ na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt ciekawie. Ba, można pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie wygląd jest jego piętą achillesową.
Pod ekranem znajduje się bowiem ogromne logo firmy, zaś przestrzeń na froncie urządzenia jest źle zagospodarowana. Wcale nie lepiej prezentują się plecki, które zostały pokryte błyszczącym plastikiem. Znacznie bardziej szykownie wyglądają chociażby telefony Xiaomi w metalowych obudowach.
Pamiętajmy jednak o tym, że Wiko od zawsze robi kolorowe urządzenia skierowane do osób młodych. Dlatego jestem przekonany, że stylistyka ta znajdzie swoich fanów, mimo że sam do nich nie należę. Na osłodę dodam, że każdy powinien być zadowolony z karbowanych przycisków bocznych, które mają odpowiednio mocny klik i da się je łatwo wyczuć.
Obudowa i ergonomia
Wspomniana błyszcząca obudowa jest trudna do utrzymania w czystości. Błyskawicznie zbiera odciski palców, a przez kilka tygodni testów pojawiły się na niej drobne rysy. Widać je też na froncie telefonu. Wiko jest jednak w tym przypadku usprawiedliwione, ponieważ pojawiły się one dopiero gdy smartfon wpadł w piasek. W ogóle muszę przyznać, że wielokrotnie upadał on na różne powierzchnie i, o dziwo, z każdego z tych starć wyszedł zwycięsko. Z oczywistych względów nie mogę jednak nikogo zapewnić, że upadek telefonu zawsze zakończy się tak dobrze. To czysta loteria.
Nie sposób za to narzekać na ergonomię urządzenia. Mimo że przestrzeń nie została najlepiej wykorzystana, to Wiko WIM Lite można swobodnie używać jedną ręką. Jest to zasługa zastosowania stosunkowo małego, 5-calowego wyświetlacza wykonanego w technologii IPS. Ten, swoją drogą, ma rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli, zaś jego szczegółowość jest w pełni wystarczająca. Także jasność i kąty widzenia okazują się odpowiednio dobre, przynajmniej jak na smartfon do 800 zł.
Plecki urządzenia są zaokrąglone, dzięki czemu bardzo dobrze leży ono w dłoni i się z niej nie wyślizguje. Cieszy też, że czytnik linii papilarnych umieszczono właśnie z tyłu urządzenia, pod aparatem. Jest to moje ulubione umiejscowienie tego elementu, ponieważ pokrywa się z naturalnym położeniem palca wskazującego podczas korzystania ze smartfona. Dodatkowo, odblokowując telefon w ten sposób stabilizujemy jego chwyt i minimalizujemy ryzyko wyślizgnięcia się go z dłoni.
Wspomniany czytnik linii papilarnych rozpoznaje kilka palców, więc da się przypisać do nich różne akcje obejmujące uruchomienie danej funkcji lub aplikacji. Nie jest to jednak szczególnie przydatne rozwiązanie. Zdecydowanie bardziej podoba mi się, że czytnik linii papilarnych może pełnić funkcję przycisku migawki. Przydaje się to zwłaszcza podczas robienia zdjęć typu selfie.
Wydajność
Wiko WIM Lite ma całkiem szybki procesor Qualcomm Snapdragon 435 (osiem rdzeni Cortex-A53) współpracujący z 3 GB RAM-u oraz 32 GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej. Konfiguracja ta zapewnia odpowiednią wydajność we wszystkich zastosowaniach.
Korzystałem z testowanego smartfona przez kilka długich tygodni. Oglądałem na nim filmy, słuchałem muzyki, grałem w liczne tytuły, a także pracowałem z tekstem. Sporadycznie występowały drobne przycinki, jednak generalnie Wiko WIM Lite nie sprawiał żadnych problemów. Jego podzespoły okazały się w zupełności wystarczające do codziennej pracy. Mówię to jako posiadacz znacznie szybszego Huaweia P10, telefonu trzykrotnie droższego od testowanego urządzenia.
Oprogramowanie
Wiko WIM Lite działa pod kontrolą Androida 7.1.1 Nougat wzbogaconego o autorską nakładkę. Oprogramowanie jest intuicyjne, szybkie i nie obciąża zbytnio smartfona. Nie zawiera też nadmiaru zbędnych aplikacji; znalazły się tu wyłącznie przydatne programy codziennego użytku. Wielu osobom może przeszkadzać, że nakładka producenta jest bardzo cukierkowa, ale z drugiej strony, pasuje ona do zewnętrznej stylistyki urządzenia.
Standardy łączności
Wiko WIM Lite nie prezentuje się tak równo pod względem dostępnych standardów łączności. Z jednej strony nie obsługuje WiFi 5 GHz, co chociażby mieszkańcy bloków mogą uznać za spory brak. Z drugiej jednak wspiera wszystkie liczące się standardy lokalizacji, takie jak GPS, GLONASS oraz Beidou. Nie zabrakło tu też WiFi 802.11n, Bluetooth 4.2 oraz LTE Cat. 6. Połączenie to powinno być wystarczające dla zdecydowanej większości użytkowników.
Oprócz tego ma NFC, co w tej półce cenowej nie jest wcale oczywiste. Oznacza to, że użytkownicy Wiko WIM Lite będą mogli łatwo parować ze swoim smartfonem nowoczesne sprzęty audio lub używać telefonu do wykonywania płatności zbliżeniowych. Żaden ze standardów łączności nie sprawiał problemów i przez cały okres testów działał po prostu dobrze.
Wiko WIM Lite ma też gniazdo ładowania w standardzie microUSB oraz wyjście słuchawkowe.
Czas pracy
Wbudowany akumulator ma pojemność 3000 mAh, co jest wartością absolutnie wystarczającą. Starcza on na ponad jeden dzień normalnego użytkowania obejmującego dzwonienie, wysyłanie wiadomości, przeglądanie Internetu i słuchanie muzyki. Korzystanie z lokalizacji oraz granie znacznie szybciej drenuje ogniwa, ale nie powinno to dziwić absolutnie nikogo.
Szkoda, że telefon nie obsługuje jakiejkolwiek technologii szybkiego ładowania. Z tego powodu uzupełnianie braków energii trwa zazwyczaj ponad dwie godziny, co jest wyjątkowo długim czasem. Telefon nie przyjmuje prądu o natężeniu większym niż 1A, nawet jeżeli zostanie podłączony do szybkiej ładowarki.
Możliwości fotograficzne
Aparat Wiko WIM Lite to typowy model służący do robienia zdjęć umieszczanych w serwisach społecznościowych. Jego tylny aparat ma matrycę o rozdzielczości 13 megapikseli, obiektyw o jasności f/2.0 oraz podwójną diodę błyskową.
Wykonane nim fotografie okazują się wystarczająco ładne, by wstawić je na Facebooka i się ich nie wstydzić, lecz z drugiej strony są zauważalnie gorsze niż w sztandarowych smartfonach. Ogólnie jednak aparat sprawuje się całkiem nieźle, zwłaszcza w dobrych warunkach oświetleniowych. W nocy Wiko WIM Lite robi znacznie gorsze zdjęcia, ale jest to standard w tej klasie urządzeń.
Warto też wspomnieć o przednim aparacie, który jest naprawdę niezły. Ma matrycę o rozdzielczości 16 megapikseli oraz osobną diodę błyskową, która pozwala na robienie ładnych selfie nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych.
Czy warto kupić Wiko WIM Lite?
Zdecydowanie tak. Jest to telefon dobrze wykonany i da się go obsługiwać jedną ręką. Ma też podzespoły zapewniające odpowiedni komfort pracy, spory akumulator wystarczające na cały dzień użytkowania i wspiera niemal wszystkie niezbędne standardy łączności, także rzadko spotykane w tym segmencie cenowym płatności zbliżeniowe.
Pozytywnie zaskakują też aparaty, które są całkiem niezłe. Szczególnie przednia kamera, dzięki czemu Wiko WIM Lite to świetny telefon dla fanów selfie. Tak naprawdę jedyne istotne wady tego modelu to brak technologii szybkiego ładowania oraz wsparcia WiFi 5 GHz. Jednak można je swobodnie wybaczyć smartfonowi kosztującemu mniej niż 800 zł.