Android 8.0 Oreo wylądował! Oto najważniejsze nowości
Android Oreo już jest! Tak, wiem, nie licząc kwater głównych Google’a na świecie nigdzie nie wystrzeliły korki od szampana a większość użytkowników prawdopodobnie nigdy nie zobaczy nowego systemu na oczy. A szkoda, bo w nim kilka ciekawych nowości.
Google właśnie zaprezentował oficjalnie najnowszą wersję Androida. Android O został też pokazany w niebywałych okolicznościach przyrody, bo w tym samym czasie nad Stanami Zjednoczonymi można było zaobserwować pełne zaćmienie słońca, po raz pierwszy od 1918 roku.
Android O może zaćmienia nie przyćmił, ale z pewnością przyniósł kilka nowości, które spodobają się posiadaczom smartfonów z Zielonym Robotem na pokładzie. Oto najważniejsze z nich.
Tryb Picture-in-picture
Nowość, na którą sam najbardziej się cieszę. Teraz wideo będzie można zminimalizować do rozmiaru małego kwadracika pływającego nad resztą interfejsu i oglądać treści robiąc co innego. Tym samym na smartfony z Androidem trafia kolejna po podzielonym ekranie forma multitaskingu.
Kropki powiadomień
Tę nowość – mam nadzieję – będzie można wyłączyć. Jeśli będzie na nas oczekiwać jakieś powiadomienie wewnątrz aplikacji, przy jej ikonie wyświetli się czerwona kropka. Takie rozwiązanie jest obecne w iOS czy chociażby smartfonach Samsunga. Jedni je kochają, inni nienawidzą. Rozwiązanie Google’a pozwoli zobaczyć, czy czeka na nas powiadomienie, a dłuższe przytrzymanie ikony rozwinie jego treść.
Autouzupełnianie w aplikacjach
Czyli kolejny krok w rozwoju Google Smart Lock. Funkcja autouzupełniania znana z przeglądarki Chrome trafi do aplikacji na Androidzie. Co to oznacza? Że gdy kupimy nowy telefon wszystkie nasze hasła i loginy do aplikacji przeniosą się automatycznie i zostaniemy od razu zalogowani. Jako recenzent sprzętu, zmieniający telefony czasem kilka razy w miesiącu, niezmiernie doceniam tę nowość. Dotychczas konieczne było posiłkowanie się zewnętrznym managerem haseł, gdyż nie wszystkie aplikacje wspierają istniejące rozwiązanie Smart Lock.
Ulepszone zaznaczanie i kopiowanie tekstu
Android O sam rozpozna adresy zamieszkania, URL-e, numery telefonów czy adresy e-mail. Ma to ułatwić kopiowanie konkretnych wycinków tekstu i przenoszenie ich do odpowiednich aplikacji.
Nowe emotikony!
Android Oreo, oprócz tego, że będzie szybszy, bezpieczniejszy i potężniejszy, niż kiedykolwiek, ma też być... słodszy. I taki będzie bez dwóch zdań dzięki nowym emotikonom.
Lepsza optymalizacja
Wiele zmian dokonało się pod maską. Inżynierowie Google’a postarali się, aby nowy Android działał szybko na każdym sprzęcie (tworząc przy okazji jego odchudzoną wersję dla krajów rozwijających się – Android Go). Dużą nowością jest ograniczenie procesów w tle dla aplikacji. Przyznanie im limitów na to, ile zasobów mogą wykorzystywać w stanie spoczynku, powinno przełożyć się na lepsze czasy pracy akumulatorów w naszych telefonach.
Nowości kreatywne
W końcu trzy ultraważne (w pewnych kręgach) nowości, które są rękawicą rzuconą Apple i zwiastują finalne doścignięcie iPhone'a w kwestii audio i wideo. Android O wprowadza wsparcie dla szerokiego gamutu kolorów, co jest bardzo istotne przy mobilnej obróbce zdjęć. Teraz fotograf będzie miał pewność, że patrzy na naturalne, nie przerysowane kolory. Dwie kolejne nowości związane są z dźwiękiem. Android O wprowadza wsparcie dla wysokiej jakości transmisji bezprzewodowej Bluetooth LDAC oraz - w końcu - ma położyć kres latencji (opóźnieniu) w nagrywaniu dźwięku. To zmiany dla większości użytkowników nieistotne, ale dla wąskiej grupy - szalenie ważne.
Bezpieczeństwo
Nieco przed oficjalnym odsłonięciem ciasteczkowego superbohatera na smartfony a Androidem trafiła jedna z ważnych, towarzyszących nowości - Google Play Protect. To kompleksowy system bezpieczeństwa skanujący Sklep Play i smartfony pod kątem złośliwych aplikacji i nietypowych zachowań.
Android O to ewolucja, nie rewolucja. Ale i krok w dobrą stronę.
Google wie już, co wymaga poprawy, a co działa i co należy zostawić w spokoju. Od strony funkcjonalnej Android O nie wnosi wielu nowych rzeczy. Tryb PiP czy inteligentne kopiowanie to miłe dodatki, ale trudno nazwać je rewolucyjnymi. Prawdziwym testem dla Androida O będzie weryfikacja obietnic o optymalizacji, ale to będziemy mogli sprawdzić dopiero wtedy, gdy nowa wersja systemu trafi na jedno z naszych urządzeń testowych.
W pierwszej kolejności nowego Androida otrzymają smartfony Google Pixel i Pixel XL. W następnej kolejności - Nexusy 5X i 6P, a po nich Pixel C oraz Nexus Player. Dopiero potem reszta świata będzie mogła czekać cierpliwie, aż (zależnie od regionu i dobrej woli operatora) wyskoczy jej powiadomienie o dostępnej aktualizacji systemu. Przy odrobinie szczęścia - może nawet się doczeka.