REKLAMA

Wielki dzień dla fanów Canona. Oto nowy EOS 6D mk II EOS 200D - najlżejsza lustrzanka

Nadszedł wielki dzień dla fanów Canona. Właśnie zadebiutował zapowiadany od dawna EOS 6D mk II, czyli najtańsza pełna klatka w ofercie. Wraz z nim pojawi się nowy maluszek, czyli EOS 200D.

29.06.2017 08.15
Canon EOS 6d mk II
REKLAMA
REKLAMA

Pierwszy Canon EOS 6D kończy niebawem pięć lat, a więc najwyższy czas na zaprezentowanie jego następcy. Mimo tak długiej obecności na rynku, pierwsza generacja EOS-a 6D cały czas jest bardzo popularnym i polecanym aparatem. Bierze się to z faktu, że jest to najtańsza pełnoklatkowa lustrzanka Canona. Dość niska cena sprawia, że aparat jest mocno okrojony z funkcji, ale zalety płynące z dużej matrycy są niebagatelne.

Canon EOS 6D u profesjonalistów często pełnił rolę korpusu zapasowego, a w polskich realiach u wielu osób służył za główny aparat do pracy. Znam kilka takich fotografów (a właściwie fotografek) i wszystkie są bardzo zadowolono ze swojego wyboru.

Canon EOS 6D mk II to połączenie najlepszych cech poprzednika i nowych technologii rodem z EOS-a 80D.

Canon EOS 6d mk II class="wp-image-574874"

Sercem EOS-a 6D mk II jest nowa pełnoklatkowa matryca Dual Pixel CMOS o rozdzielczości 26,2 megapikseli. Zakres czułości to ISO 100–40.000 i można go rozszerzyć do do wartości 50–102.400. Procesor obrazu to najnowszy Digic 7, a szybkość w serii wynosi 6,5 kl/s.

Bardzo ważnym elementem jest system autufocusu zapożyczony wprost z modelu 80D. Aparat ma 45 punktów detekcji fazowej, z których wszystkie są punktami krzyżowymi, o wyższej czułości. Niestety zapożyczenie z EOS-a 80D powoduje, że na pełnoklatkowej matrycy EOS-a 6D mk II punktu autofocusu nie sięgają krawędzi kadru.

Canon EOS 6d mk II class="wp-image-574872"

Tradycyjny autofocus jest wspierany przez wspomnianą technologię Dual Pixel, która jest dobrze znana m.in. z EOS-a 80D. Są to komórki detekcji fazy wbudowane w matrycę (tak jak w bezlusterkowcach), dzięki czemu szybki fazowy AF jest dostępny także przy podglądzie na żywo i przy filmowaniu.

Jeśli chodzi o samą konstrukcję aparatu, nowy korpus wygląda bardzo podobnie do poprzednika, ale dużą różnicą jest ekran.

Canon EOS 6d mk II class="wp-image-574873"

Różnice widać z tyłu, gdzie pojawił się odchylany o 180 stopni, obracany, dotykowy ekran LCD. Tym samym Canon EOS 6D mk II jest pierwszą pełnoklatkową lustrzanką, w której można odchylić ekran do przodu, co jest ważnym elementem przy nagrywaniu filmów.

A jeśli jesteśmy już przy filmowaniu, aparat nagrywa obraz 1080p w 60 kl/s. Szkoda, że Canon nie zdecydował się na rozdzielczość 4K. Niedrogi korpus z 4K i Dual-Pixel mógłby być świetnym narzędziem do filmowania, ale widocznie dla producenta takie rozwiązanie byłoby nieopłacalne. Na osłodę dostajemy tryb timelapse w 4K.

Na pokładzie mamy też duet Wi-Fi i NFC, a do tego mamy wbudowany odbiornik GPS. Bardzo miły dodatek.

EOS 6D mk II to duży krok naprzód względem poprzednika, ale Canon stawia wyraźną granicę między serią 6 a profesjonalnymi konstrukcjami.

Canon EOS 6d mk II class="wp-image-574875"

W nowym Canonie 6D mk II zabrakło m.in. joystika do zmiany aktywnego punktu AF, choć w pewnym stopniu można to zrekompensować dotykowym ekranem. Dla fanów fizycznych przycisków pozostaje ośmiokierunkowy wybierak.

W EOS-ie 6D mk II nie znajdziemy też podwójnego gniazda na karty SD. Różnicą względem profesjonalnych modeli jest też brak stuprocentowego pokrycia kadru w wizjerze. Canon uciął ten parametr do… 98 proc.

Żałuję też, że Canona EOS 6D mk II jest klasyczną lustrzanką. Pojawiały się plotki o tym, że producent zrezygnuje w tej serii z lustra, co uprościłoby konstrukcję i byłoby technologicznym krokiem naprzód. Nic takiego nie ma miejsca.

Nowy Canon EOS 6D mk II został wyceniony na 2 tys. dol., co jest bardzo rozsądnym poziomem cenowym. Poprzednik w momencie debiutu kosztował 2100 dol., a dziś można go kupić za 5700 zł.

Pojawił się także nowy Canon EOS 200D, czyli najlżejsza lustrzanka świata.

Canon EOS 200d class="wp-image-574877"

EOS 100D był najmniejszą lustrzanką na świecie. Bardzo polubiłem ten model, zwłaszcza w połączeniu z małym obiektywem 40mm f/2.8, z którym tworzył bardzo kompaktowy zestaw.

Jego następca, Canon EOS 200D, zachowuje niewielkie wymiary. Lustrzanka ma matrycę APS-C o rozdzielczości 24 MP i system Dual Pixel AF, lecz niestety jest to dość stary układ zawierający tylko 9 klasycznych punktów ostrości. Z tyłu znajdziemy odchylany o 180 stopni, dotykowy ekran LCD.

Canon EOS 200d class="wp-image-574876"

Szybkość serii to 5 kl/s przy zablokowanym AF i 3,5 kl/s ze śledzeniem ostrości. Niewiele, ale nie jest to przecież lustrzanka do fotografowania sportu, a raczej małe, wakacyjne narzędzie. Na wakacjach z pomocą przyjdzie Wi-Fi i NFC służące do łączności ze światem, a także wbudowany GPS do oznaczania lokalizacji zdjęć.

Cena? 550 dol. za korpus lub 700 dol za zestaw z obiektywem 18–55 mm f/4–5.6 IS STM. Bardzo rozsądny poziom cenowy za naprawdę przyjemny, amatorski aparat.

Podsumowując, nie ma większych niespodzianek, ale jest rozwój w dobrym kierunku.

Trudno nazwać nowe lustrzanki Canona przełomowymi, ale wydaje mi się, że przełom w tym przypadku nie był potrzebny. Canon uaktualnił dwie tanie konstrukcje z półki pełnoklatkowej i APS-C, a w takim modelach trudno o przełom. W praktyce jest raczej odwrotnie, bo technologie spływają z reguły z wyższych modeli do niższych.

REKLAMA

Świetną nowością w obu konstrukcjach są odchylane (i do tego dotykowe) ekrany. Canon jako jeden z nielicznych producentów stosuje genialne rozwiązanie, w którym przy korzystaniu z wizjera ekran jest wyłączony, ale pełni rolę dużego touchpada do przesuwania aktywnego punktu AF. Dzięki temu dotyk sprawdza się nie tylko w filmowaniu, ale też w fotografowaniu.

Jestem przekonany, że EOS 6D mk II osiągnie przynajmniej tak duży sukces, jak jego poprzednik. Jestem też bardzo ciekawy osiągów nowej matrycy. Pierwsze wrażenia amerykańskich testerów są bardzo obiecujące.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA