Roaming za darmo? Wirtualni operatorzy są w czarnej… dziurze
Jest ich w Polsce prawie 30. Obsługują 1 proc. wszystkich klientów sieci komórkowych. Największy z nich, Virgin Mobile, prawie pół miliona.
Po wakacjach większość może zbankrutować.
Biznesowy fortel Orange związany z literalnym przyjęciem zasady RAHL (roam like at home) będzie miał gigantyczne reperkusje nie tylko na rynku czterech największych operatorów w Polsce, lecz także dla wirtualnych operatorów. Ilu z nich przetrwa?
W dyskusji na temat kosztów roamingu po 15 czerwca nie mówiło się do tej pory w ogóle o MVNO - wirtualnych operatorach korzystających z infrastruktury MNO, czyli czterech największych polskich operatorów.
Tymczasem zasada RLAH dotknie ich najbardziej ze wszystkich. Dlaczego?
Duzi operatorzy (Orange, Plus, T-Mobile, Play) przy realizowaniu usług roamingowych mają koszty generowane przez klientów sieci korzystających z ofert operatorów zagranicznych oraz przychody wynikające z obsługi klientów zagranicznych w Polsce.
W przypadku polskich operatorów, bilans pomiędzy przychodami i kosztami roamingowymi nie jest symetryczny. To dlatego, że Polacy generują prawie dwa razy więcej ruchu głosowego i SMS-owego zagranicą, niż klienci z obcych państw u nas. Z kolei w przypadku korzystania z roamingu internetu jest odwrotnie, choć według eksperta rynku telco, z którym rozmawialiśmy, to przy RLAH się zmieni. - To elastyczny rynek. Ludzie będą mocno z tego korzystać i to się wyrówna.
Wyjdzie więc na to, że duzi operatorzy będą w stanie zrekompensować sobie spadek przychodów detalicznych tym, że mają przychody na poziomie hurtowym. - Przy założeniu, że ceny hurtowe są równe - w sensie operatorzy po tyle samo sprzedają, co kupują - to w plecy jesteśmy tylko na różnicy w ruchu - mówi ekspert.
Orange, T-Mobile, Plus i Play będą więc dopłacać do usług roamingowych, ale przeżyją, choć jak mówi nam osoba, która od 2007 r. była zaangażowana we wdrażanie w życie wymogów regulacji roamingowych po stronie jednego z głównych polskich operatorów - Koszty, które szacuje Orange (przyp. red. 50 mln zł) są znacznie zaniżone, o czym przekona się, kiedy wpłyną pierwsze faktury od operatorów zagranicznych, czyli już w sierpniu i wrześniu.
Z wirtualnymi operatorami jest zupełnie inaczej.
Nie mają swoich sieci, w związku z tym nie mają przychodów hurtowych. Żaden klient z Francji, czy Niemiec odwiedzający nasz kraj, nie jest w stanie wybrać oferty Mobile Vikings, czy Virgin Mobile. - To znaczy, że MVNO są wprost wystawieni na to, że koszty roamingu będą mieli jak do tej pory, ale tracą zupełnie przychody detaliczne od klientów, które teraz mają - tłumaczy ekspert.
Wystarczy zrobić następującą kalkulację:
Kupujemy prepaid w Mobile Vikings za 29 zł. Zabieramy go za granicę i tam wydzwaniamy 100 minut do Polski oraz wykorzystujemy 2 GB danych w roamingu internetu.
Koszt dla Vikingów będzie następujący: 7,7 euro x 2 + 3,1 euro za rozmowy, co daje łącznie 17,5 euro, czyli ok 73,5 zł netto. Dodajmy do tego koszt wyprodukowania i dystrybucji startera, czyli jakieś 15 zł. Łącznie da to nam kwotę ok 90 zł netto.
Różnica? 90 zł netto kosztów vs. 29 zł brutto przychodów. Wniosek jest oczywisty - żaden wirtualny operator tego nie udźwignie.
Co zrobią MVNO?
Jest niemal pewne, że wszyscy duzi gracze pójdą w ślady Orange Polska i zaoferują roaming w cenie i pakietach domowych abonamentów.
- Ruch Orange, ale także za chwilę Play, T-Mobile i pewnie Plus, będzie oznaczał koniec ery ofert bez limitu w cenach 10-20 zł miesięcznie. Takie taryfy stracą roaming w ogóle i/lub ich ceny znacznie wzrosną. Tak czy inaczej MVNO stracą istotną grupę klientów. Niektórzy może tego nie przetrwają. Dlaczego, ilu i jak, to dłuższa historia... - mówi jeden z naszych rozmówców.
Podwójny cios odbierze Play jako sieć skupiająca najbardziej aktywnych klientów, a także hostująca najwięcej MVNO.
Zmniejszenie aktywności i liczby operatorów na rynku będzie skutkowało wzrostem cen dla klientów końcowych.
Przykład Czech pokazuje, że na rynku z podobną siłą nabywczą abonamenty no limit z pakietem danych mogą być 5 razy droższe niż w Polsce. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy doszli do takich poziomów w Polsce, ale z drugiej strony poziom dna dość dobrze już zbadaliśmy - mówi ekspert.
Nie będzie roamingu od wirtualnych operatorów?
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest więc to, że wirtualny operatorzy wyłączą wszystkim roaming z automatu i w ogóle nie będą świadczyć usług zagranicą.