Mój ulubiony towarzysz MacBooka. Transcend ESD220C - recenzja
Nabywając MacBooka Pro chciałem być cwany. Myślałem, że skoro kupuję narzędzie do pracy z edytorami tekstu, wbudowany dysk o pojemności 128 GB będzie wystarczający. No i był… dopóki nie zacząłem bawić się z wideo w jakości 1080p60. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez zewnętrznego SSD Transcend ESD220C Portable.
Chociaż moi redakcyjni koledzy upierali się, że bez problemu wystarczy mi zwyczajny dysk HDD, pozostałem przy swoim. Chciałem wykorzystać przepustowość USB 3 oraz szybkość SSD, przenosząc całość pracy nad plikami 1080p w Final Cut Pro X właśnie na dysk zewnętrzny. Tupnąłem nogą, podziękowałem za oferowane mi HDD i czekałem na coś ciekawego. Aż znalazłem.
Zacznijmy od technologii wykorzystanych w SSD Transcend ESD220C Portable.
Najnowszy dysk zewnętrzny firmy Transcend to trwała pamięć flash z czipem NAND w wersji TLC (triple level cell) o zagęszczeniu trzech bitów na komórkę. Znam użytkowników narzekających na standard TLC, lecz dzięki niemu mamy naprawdę przystępną cenę, o 1/3 niższą od dysków MLC. Z kolei cena była dla mnie kryterium najważniejszym.
Do tego testowany dysk osiąga naprawdę świetne rezultaty, o czym przeczytacie niżej. Poza tym około 4000 cykli zapisu jednej komórki to aż nadto dla przeciętnego konsumenta. Nawet bawiącego się w Final Cut Pro X. Słowem - jeżeli nie szukasz dysku na najważniejsze pliki 1000-osobowej korporacji, jesteś domowym użytkownikiem i liczysz się z każdą „stówką”, TLC jest jak najbardziej wystarczające.
SSD Transcend ESD220C Portable posiada gniazdo USB-C wspierające standard USB 3.1 Gen 1, z dopalaczem w postaci protokołu UAST. Technologia pozwala na transfer z maksymalną prędkością 625 megabajtów na sekundę. W praktyce SSD Transcend ESD220C Portable osiąga nieco ponad połowę tej wartości, co sprawdziłem podczas zapisu plików o rozmiarze od 1 do 5 gigabajtów.
Zewnętrzny dysk SSD korzysta z dobrodziejstw macierzy RAID. Do tego SSD Transcend ESD220C Portable jest kompatybilny ze smartfonami oraz tabletami wspierającymi USB OTG. Dzięki temu natychmiastowo dogaduje się z przenośnymi urządzeniami.
SSD Transcend ESD220C Portable jest dyskiem naprawdę wszechstronnym. Dogaduje się z PC, konsolą i smartfonem.
Najpierw zewnętrzny dysk SSD służył mi jako dodatkowa pamięć dla konsoli PlayStation 4. Platformę do gier miałem wypchaną po brzegi, a musiałem pobrać recenzencką wersję Horizon Zero Dawn. SSD Transcend ESD220C Portable poniekąd uratował mi tyłek. Podłączyłem go do gniazda USB, konsola wykonała format i tyle - zapis i odczyt był szybszy niż z dysku HDD, domyślnie instalowanym w konsoli. Gra działała jak złoto.
Niestety, SSD Transcend ESD220C Portable nie mógł dogadać się z moim iPhone’em. To jednak nie wina producentów dysku zewnętrznego, a samego Apple’a. System iOS po prostu nie wspiera USB OTG. Co innego Android oraz mobilne urządzenia z pełnoprawnym Windowsem na pokładzie.
Na koniec SSD Transcend ESD220C Portable wylądował obok MacBooka Pro z 2015 roku, łącząc się z nim przez mojego ukochanego Ankera Ultra Slim. Sami rozumiecie, MBP ma tylko dwa sloty USB 3, więc trzeba sobie jakoś radzić. Dysk zewnętrzny od razu dogadał się z MacOS, a szybki format pozostałości po Horizon Zero Dawn to była dosłownie chwila. Można zaczynać pracę!
Pod względem osiągów, SSD Transcend ESD220C Portable radzi sobie nawet z plikami 4K.
Jak wspomniałem wcześniej, zewnętrznego dysku SSD potrzebowałem na nagrania, które później montowałem w Final Cut Pro X. Postanowiłem jednak, że na SSD Transcend ESD220C Portable przeniosę całość pracy. Nie tylko filmy z rozgrywką, ale również biblioteki audio oraz wideo, a także zajmujące po 50 GB projekty składane w Final Cut Pro X. Słowem, podczas pracy całkowicie przestałem korzystać z wbudowanego SSD MacBooka.
Nie odczułem żadnej, żadnej zmiany na gorsze. Podczas amatorskiej pracy nad materiałami wideo w standardzie 1080p, z 60 klatkami na sekundę, zapominałem, że korzystam z zasobów zewnętrznego dysku. SSD Transcend ESD220C Portable momentalnie stał się przedłużeniem pojemności MacBooka, na stałe lądując przy laptopie.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zastanawiałem się, czy mój dysk zewnętrzny poradzi sobie również z pracą nad jeszcze większymi plikami. Postanowiłem przetestować urządzenie w dedykowanym do tego programie. Jak możecie zobaczyć, SSD Transcend ESD220C Portable radzi sobie nie tylko ze standardem 2K, ale również formatami plików 4K. W tej kategorii cenowej wyniki są jak najbardziej zadowalające:
Średni zapis danych na SSD Transcend ESD220C Portable dokonuje się z prędkością 362 megabajtów na sekundę. Średni odczyt to 421 megabajtów na sekundę. Pójdźmy o krok dalej i zbadajmy, jak SSD Transcend ESD220C Portable radzi sobie z plikami wideo w profesjonalnym standardzie definiowanym przez Adobe, wykorzystywanym w kinie, filmach oraz serialach. Tutaj możliwości dysku firmy Transend kończą się na jakości 4K, przy zachowaniu 30 klatek na sekundę. To o wiele lepszy wynik, niż się spodziewałem. Czyli jak na moje potrzeby, dysk jest aż za dobry.
W zewnętrznym dysku SSD spodobała mi się nie tylko cena oraz parametry, ale także rozmiar i wygląd.
Chociaż ciężko napisać o dysku, że jest gustowny, SSD Transcend ESD220C Portable zdecydowanie nie jest dziełem odpustowej twórczości. Urządzenie o siatkowanej fakturze jest odporne na zarysowania. Do tego projektantom zależało, aby prosta, elegancka bryła pasowała do męskiego portfela. To zdecydowanie się udało.
No i ten rozmiar! Mieszczący 120, 240 lub 480 gigabajtów danych Transcend jest naprawdę malutki. Gdy wyjmowałem go z pudełka, byłem wręcz zaskoczony. Na wysokość urządzenie jest dokładnie takie samo jak karta debetowa, ale pod względem długości zostało odczuwalnie skrócone. Z wymiarami 77 na 56 na 10 milimetrów, SSD Transcend ESD220C Portable doskonale leży w portfelu jak i w kieszeni spodni. No i oczywiście zajmuje bardzo mało przestrzeni roboczej.
Co się udało:
- Cena (300 złotych)
- USB OTG
- Dobre osiągi
- Wygląd
- Rozmiar
- Wszechstronność
- Gniazdo USB-C 3.1 Gen 1
- Dodatkowe możliwości wynikające z dedykowanego oprogramowania
Co się nie udało:
- Zagęszczenie trzech bitów na komórkę
- Brak kabla USB-C - USB-C w zestawie (jest USB-C - USB)
- Współpraca z iPhone'em za pomocą dodatkowych aplikacji i przejściówek
- (Na upartego) około 4000 cykli
Podsumowując, w cenie 300 złotych za najtańszy model (dostępne są warianty 120, 240 i 480 GB) dostałem urządzenie mniejsze, szybsze i bardziej eleganckie, niżeli się tego spodziewałem. Jeżeli jesteście domowymi użytkownikami zainteresowanymi tym dyskiem, na pewno nie będziecie zawiedzeni.