Spakujcie mnie i wyślijcie do Kanady. Tam rząd wie, czego potrzebują obywatele
50 mbps transferu danych w dół i 10 mbps w górę - o takich prędkościach internetu wielu z nas nadal może pomarzyć. Tymczasem Kanada ogłasza, że tak szybki i stabilny internet jest niezbędny dla komfortu ludzkiego życia.
Podczas gdy u nas trwa przedświąteczny cyrk i nikt już tak naprawdę nie wie, o co poszło, kto czego nie zrobił, a komu czego nie wolno, Kanada bierze się za bary z realnym problemem obywateli: aż 2 miliony z nich, czyli przeszło 18%, nie ma dostępu do szybkiego internetu.
Szybkiego, znaczy takiego, którego prędkość pobierania przekracza 50 mbps, a wysyłania 10 mbps. Zdaniem kanadyjskiego rządu dostęp do szybkiego internetu jest niezbędny dla komfortu ludzkiego życia. Dlatego więc kanadyjczycy zainwestują aż 750 mln. dol. w doprowadzenie stosownego łącza w "zaniedbane" obszary kraju.
Tym samym szybki internet stał się w Kanadzie jednym z elementów "podstawowej łączności telekomunikacyjnej". Warto tylko dodać, że uprzednia wartość, uchwalona w 2011 roku, była "ledwie" dwukrotnie niższa.
Kanada zdaje sobie sprawę z tego, jak istotny dla obywateli jest Internet.
Inwestycja ma potrwać 5 lat, więc już w 2021 ponad 90% obywateli Kanady będzie miało dostęp do szybkiego internetu. Co więcej, zmiana ma też na celu otworzenie nowych możliwości dla osób niepełnosprawnych; w tym celu wraz z dostępem do internetu rząd będzie oferował "platformę wspomagającą osoby niepełnosprawne". Brawo!
Zmiany telekomunikacyjne obejmą też sieci bezprzewodowe, jednak tutaj nie podano innych szczegółów niż te, mówiące o doprowadzeniu nowoczesnej łączności do największych miast i kluczowych korytarzy transportowych.
Marzy mi się podobny wymóg tu, w Polsce.
W naszym kraju nadal większość operatorów oferuje łączność o prędkości max 20-50 mbps. Oczywiście, u wielu dostępne są też oferty na łącze o przepustowości ponad 150 mbps (sam jestem takowego posiadaczem), jednak bardzo często są to wartości kompletnie fikcyjne... (z tego miejsca pozdrawiam serdecznie Vectrę).
Nadziei na zmianę upatruję w rosnącej w siłę technologii FTTH rozprowadzanej przez Orange Polska, lecz nie ulega wątpliwości, że miną jeszcze długie lata, nim światłowód dotrze pod strzechy w całym kraju.
Przykład Kanady działa na wyobraźnię. Jednak pomysł, że tu, u nas, rząd wykłada tak potężną sumę pieniędzy, by ludziom żyło się lepiej... nie, aż tak bujnej wyobraźni jednak nie mam.