To koniec. BlackBerry nigdy nie stworzy już kolejnego, własnego smartfona
Bum. Trach. Bęc. I smutek. To już bowiem oficjalne: BlackBerry kończy wszelkie autorskie, wewnętrzne prace nad smartfonami. Nie będzie ich produkować, nie będzie ich projektować. Tak, pojawią się nowe smartfony z logo BlackBerry, ale to tyle.
Żeby nie było, że to jakakolwiek nadinterpretacja czy kaczka dziennikarska, niech tekst (prawie) zaczyna się od fragmentu oficjalnego komunikatu prasowego opublikowanego przy okazji wyników kwartalnych. Żeby nie było, że zdanie wyrwane z kontekstu, wyróżniony został istotny fragment, reszta akapitu z prasówki pozostała nienaruszona.
I wszystko właściwie staje się jasne. To nie pomyłka, nie kolejna "próba uśmiercenia BlackBerry przez media". To oficjalny komunikat - BlackBerry próbowało długo i na różne sposoby sprawić, żeby dział projektujący i produkujący smartfony był opłacalny. Najwyraźniej jednak zachowanie go w jakiejkolwiek formie nie miało najmniejszego sensu z finansowego punktu widzenia. W pełni autorski albo chociażby zaprojektowany w dużej części przez Kanadyjczyków sprzęt po prostu już się na rynku nie pojawi. Nie w najbliższej przyszłości. Może nawet nigdy.
Czy to znaczy, że nie będzie już smartfonów BlackBerry?
Nie, jak najbardziej będą. Tyle tylko, że będziemy mogli podzielić je na dwie kategorie.
Pierwsze z nich, o ile eksperyment polegający na współpracy z Alcatelem się powiedzie, będą po prostu klonami cudzych sprzętów ze zmodyfikowaną wersją Androida i dodanymi charakterystycznymi dla BlackBerry zabezpieczeniami. Nie liczmy na jakiś stylistyczne smaczki BB czy inne dodatki - jak widać po dotychczasowych modelach, realizowane jest to najniższym możliwym kosztem - wygląd zewnętrzny nie zmienia się praktycznie ani o jotę. Specyfikacja zresztą właściwie też.
Druga kategoria to sprzęty, które - i to jest ciekawe - będą wykorzystywać oprogramowanie BlackBerry, ale na zasadach licencji. Pierwszym z istotnych licencjobiorców w tym zakresie będzie indonezyjski PT BB Merah Putih, który podkupi od BlackBerry prawo do użytkowania oprogramowania i usług, a następnie na własną rękę wyprodukuje smartfony i zajmie się ich promocją oraz dystrybucją.
W tej wiadomości są dwa "niestety" dla fanów BlackBerry. Po pierwsze, licencjonowany nie jest - co akurat zaskoczeniem nie jest - BlackBerry 10, a Android w wersji od BlackBerry. Po drugie, PT BB Merah Putih będzie działać wyłącznie na terenie Indonezji, więc jakiegokolwiek smartfona by nie wyprodukowali, nie trafi on do naszego kraju.
Tak czy inaczej, jakichś super oryginalnych, przełomowych i innowacyjnych sprzętów lepiej się nie spodziewać. Głównie po to, żeby uniknąć rozczarowania.
A co z klawiaturami?
Tego na razie nie wiadomo. W nieoficjalnych plotkach pojawiały się informacje, że BlackBerry wprowadzi na rynek trzy nowe sprzęty - dwa z ekranami dotykowymi i jeden z fizyczną klawiaturą. Dwa pierwsze już właściwie poznaliśmy. O trzecim nie wiadomo zbyt wiele. Czy trafi ostatecznie na rynek? Czy któryś z partnerów podejmie się wyprodukowania niszowego sprzętu z przyciskowym QWERTY?
Wolałbym nie zgadywać. Naprawdę, wolałbym nie.
Co teraz?
Właściwie nic. Tym bardziej, że smartfony BlackBerry w Polsce już od dłuższego czasu nie istniały, a dla większości użytkowników nazwa ta stawała się jedynie hasłem z odległej przyszłości i symbolem giganta, który przespał swoja szansę. Symbolem przypominającym o tym, że niezależnie jak wielki jesteś, zawsze może znaleźć się ktoś i coś, co strąci cię z piedestału.
Szkoda, bardzo szkoda. Ale nic nie możemy na to poradzić.