Xbox Wireless ma zastąpić Bluetooth - Microsofcie, co ty robisz?
Microsoft bardzo by chciał, by gracze porzucili otwarty protokół Bluetooth na rzecz ich własnego standardu bezprzewodowej transmisji danych Xbox Wireless. Jako posiadacz iPhone’a i Maca oczywiście rozumiem ten kierunek, ale jako gracz jestem zaniepokojony wizją firmy z Redmond.
Rynek konsol do gier zdominowany jest przez dwie firmy. Zarówno Microsoft, jak i Sony, mają wiele świetnych pomysłów na rozwój swoich produktów, ale obie firmy podejmują też decyzje odbijające się negatywnie na całym rynku.
W rezultacie rynek kontrolerów do gier to istny galimatias.
Doszło do tego, że Dualshock 4 oraz pad od Xboksa One różnią się diametralnie. Obie firmy, zamiast pójść na ustępstwo i ku uciesze graczy z całego świata unormować w obecnej generacji konstrukcje swoich urządzeń peryferyjnych, idą w zaparte.
Nie mówię oczywiście, że na padzie Microsoftu pojawi się kwadrat, a na na tym od PlayStation - literki. To jednak wkurzające, że dzisiaj krzyżyk i X są na innych przyciskach i przesiadając się z jednej platformy na drugą łatwo się pogubić.
To jednak oczywiste, że żadna z firm nie pójdzie na ustępstwo.
Jeśli przy tej generacji konsol - które korzystają tak naprawdę z bliźniaczych podzespołów - nie zdecydowano się na zmiany i unifikację, to raczej nigdy już do tego nie dojdzie. Przez chwilę widziałem jednak światełko w tunelu od strony technicznej, ale te nadzieje Microsoft szybko rozwiał.
Problem w tym, że pady Sony i Microsoftu różnią się nie tylko układem przycisków i gałek analogowych, ale różnice widać też pod maską. Kontrolery zupełnie inaczej komunikują się ze sprzętem do grania, a Microsoft ani myśli porzucać swojego własnego rozwiązania, chociaż dał nam sygnał, że to rozważa.
Jak podłączyć pad do konsoli? To zależy od producenta.
Pad od PlayStation 4 korzysta z Bluetooth, a ten od Xboksa z autorskiej technologii transmisji danych Microsoftu. W rezultacie nie da się łatwo podpiąć DualShocka 4 do peceta i komfortowo na nim grać, bo gry domyślnie pisane są z myślą o kontrolerze Microsoftu, a podłączenie pada od Xboksa One wymaga zakupu osobnego akcesorium.
Miałem nadzieję, że premiera Xbox One S przybliży nas do rezygnacji przez Microsoft z autorskiego standardu połączenia bezprzewodowego na rzecz Bluetooth, ale gdzie tam. Co z tego, że nowy pad od Xboksa One wspiera Bluetooth, skoro Microsoft ani myśli rezygnować ze swojego standardu Xbox Wireless.
Jeden Xbox Wireless, by wszystkimi rządzić.
Microsoft bierze tutaj przykład z Apple'a i ani myśli się otwierać. Odbiornik Xbox Wireless mający kształt napęczniałego pendrive’a, który dzisiaj trzeba upychać do portu USB komputera, by podpiąć bezprzewodowo pad od Xboksa One do komputera, w przyszłości ma być wlutowany w płyty główne komputerów dla graczy. Microsoft z kolei chce przekonać producentów akcesoriów, by produkowali sprzęty z myślą o pecetach zgodne z ich standardem Xbox Wireless stosowanym do tej pory w Xboksie.
W kontekście słabej sprzedaży Xboksa One strategia polegająca na promowaniu grania na sprzętach z Windows 10, a nie jednej konkretnej konsoli, ma oczywiście sens. Xbox Play Anywhere to zacna inicjatywa, a chociaż Xbox One radzi sobie gorzej od PlayStation, to oprogramowanie może okazać się asem w rękawie Microsoftu. Nie zdziwię się jednak, jeśli gracze podziękują Microsoftowi za takie uszczęśliwianie ich na siłę - zamiast forsować swój standard Microsoft powinien postawić na rozwiązania otwarte.
Xbox Wireless zdaje się po prostu nie dawać żadnych korzyści.
Stosowanie autorskiego protokołu Microsoftu (ograniczającego liczbę podpiętych peryferiów do ośmiu) zamiast zwykłego Bluetootha ogranicza graczy nie dając nic w zamian. Może też podnieść cenę akcesoriów: słuchawek (i to ograniczając wsparcie tylko do zestawów stereo...), klawiatur, myszy i innych sprzętów, które zostaną przygotowane w przyszłości we współpracy z Microsoftem.
Jako gracz jestem bardzo sceptyczny, ale z drugiej strony Bluetooth w świecie Windowsa zawsze był ruletką i nigdy nie można było na nim polegać. Na Macach i w PlayStation nigdy nie miałem problemów z połączeniami tego typu, ale na Windowsie co druga osoba klnie pod nosem, gdy tylko musi sparować jedno urządzenie z drugim używając tego typu połączenia.