„Nie osiągniemy miliarda urządzeń”. Microsoft szuka wymówek, by odwrócić uwagę
Historia Windows 10 to, w ujęciu całościowym, historia wielkiego sukcesu. Nie bez skazy, ale to zdecydowane zwycięstwo Microsoftu. Czemu więc sam Microsoft nadaje temu inną narrację?
Microsoft na zeszłorocznej konferencji Build obwieścił światu, że jego celem jest sprawienie, by w przeciągu dwóch do trzech lat móc chwalić się miliardem urządzeń podłączonych do Sieci i pracujących pod kontrolą Windows 10. Cel bardzo ambitny, ale osiągalny. Tuż przed weekendem firma ogłosiła, że jednak jej się to nie uda. Jako źródło swojej pomyłki w szacunkach podaje rynek telefonów, na którym Windows 10 nie rozwija się tak szybko, jak zakładano.
Rety, co za bzdura.
Konferencja Build, na której ogłoszono ów cel, miała miejsce półtora roku temu. Przyjrzyjmy się jak wtedy wyglądał rynek telefonów. W roku poprzedzającym konferencję sprzedano 35,2 miliiona telefonów Lumia. W 2015 sprzedano ich 27,3 miliona. Sprzedaż cały czas szła w dół, a Microsoft szykował się do ograniczenia swojej oferty. Te liczby nie uwzględniają sprzedaży telefonów z Windows wyprodukowanych przez inne firmy, ale Lumie odpowiadają za ponad 90 proc. rynku telefonów z Windowsem.
Nie jest możliwym, by Microsoft przewidując ów nieszczęsny miliard spodziewał się tak dużego sukcesu w telefonach komórkowych, różnice między stanem faktycznym a rzekomymi założeniami są zbyt duże i zbyt oczywiste. Co jest więc prawdziwą przyczyną rozminięcia się z planowanym miliardem?
Wszystko w teorii idzie wedle przewidywań
To prawda, że Windows 10 był wpychany użytkownikom na siłę, w bardzo złym stylu i w sposób na tyle nieodpowiedzialny, że naruszający zaufanie wielu do tej pory zadowolonych użytkowników (a przynajmniej naruszono moje). Nie zmienia to jednak faktu, że na chwilę obecną do Internetu podłączonych jest 350 milionów urządzeń z Windows 10. Nawet jeśli 50 milionów (co wątpliwe) to aktualizacje „przez pomyłkę”, to nadal 300 mln to imponujący wynik. Zwłaszcza, że żaden Windows do tej pory nie cieszył się tak wysokimi notami w badaniu zadowolenia klientów i żaden Windows nie był tak szybko wprowadzany przez firmy i korporacje.
Xbox One sprzedaje się według prognoz. W tej chwili 20 milionów konsol jest w rękach użytkowników, a z uwagi na obowiązkowość aktualizacji na tej platformie, wszyscy jej użytkownicy są już zaktualizowani do Windows 10. HoloLens i Surface Hub nie należy liczyć, bo to bardzo niszowe sprzęty.
Skoro rynek PC radzi sobie najlepiej w historii (z punktu widzenia Microsoftu), Xboxy sprzedają się gorzej od największego konkurenta, ale i tak solidnie. Telefony, jak już wspomniałem wcześniej, sprzedają się fatalnie, ale i to również według przewidywań, to… gdzie się nie udało?
Pamiętacie Windows 10 IoT
Rewolucja, jakiej jesteśmy świadkami, to urządzenia Internetu rzeczy. Microsoft opracował edycję Windows 10 również i dla tego typu urządzeń. To krok świadczący o tym, że wiele osób w Microsofcie nadal posiada dryg do robienia interesów i rozpoznawania potrzeb rynku. IoT w coraz większym stopniu przenika nasze życie. Wszystko jest „smart”, od samochodów, przez lodówki, klimatyzatory aż po kamery przemysłowe czy termostaty. Widział tam gdzieś ktoś Windows 10 IoT?
System ten na razie wykorzystywany jest głównie przez entuzjastów i studentów, którzy chcą się czegoś pobawić lub czegoś nauczyć. Wystarczy pobrać Windows 10 IoT z witryny Microsoftu, zainstalować na naszym Raspberry Pi i móc się bawić w co tylko chcemy. Rynek entuzjastów, istotny z punktu widzenia planowania przyszłości i rozwoju, to nisza. Poważniejsze firmy wyrażają zainteresowanie a nawet zapotrzebowanie na Windows 10 IoT. Niestety, nie przekłada się to na konkretne wdrożenia.
W mojej ocenie, zrzucanie odpowiedzialności na porażkę na rynku telefonów to zwykła zasłona dymna. Wszyscy przecież wiemy, że na rynku mobilnym Microsoft nadal walczy o bycie zauważonym, nadal bez rezultatów. Wytknięcie w tym kierunku palca nie powinno nas dziwić. To dużo wygodniejsza wymówka od zwrócenia naszej uwagi na kolejny problem.
Microsoft nie przegrywa na rynku IoT z uwagi na Azure, który cieszy się bardzo dużym sukcesem i który dla wielu firm i korporacji stanowi platformę dla czujników IoT do której te wysyłają swoje dane. Windows jednak na razie na tym rozwijającym się błyskawicznie i bardzo istotnym rynku praktycznie nie istnieje. W mojej ocenie to śladowa obecność Windows 10 IoT na rynku, a nie Windows 10 Mobile, jest przyczyną wycofania się z optymistycznych prognoz. Ale jak tu odnieść sukces, skoro nawet sztandarowe (i jedyne) urządzenie IoT Microsoftu, opaska Band, nie pracuje pod kontrolą Windowsa…