Polski DocPlanner dostał 80 mln zł i wszystko wydał na... przejęcie konkurencji
Po dwóch latach rozmów warszawski startup DocPlanner zajmujący się umawianiem wizyt lekarskich kupił swojego hiszpańskiego konkurenta za 80 mln zł i stał się niekwestionowanym liderem rynku. W przejęciu pomogła czwarta runda inwestycyjna równa 20 mln dol.
Można krótko stwierdzić – Ile dostali, tyle wydali!
DocPlanner w skrócie:
- Serwis do umawiania wizyt lekarskich przez internet, w Polsce działający jako Znany Lekarz
- Działa w 25 krajach
- Serwisy grupy odwiedza miesięcznie 17 mln pacjentów
- Baza zawiera 18 tys. aktywnych lekarzy
- W czterech rundach finansowania firma zebrała 34 mln dol.
Jak wyglądał rynek umawiania wizyt lekarskich przed przejęciem:
- Polski DocPlanner – 8 mln pacjentów, 200 tys. rezerwacji miesięcznie
- Amerykański ZocDoc
- Hiszpańska Doctoralia
Przejęcie numeru trzy przez numer jeden tworzy niekwestionowanego lidera. To największa inwestycja polskiego startupu w historii.
Według informacji Pulsu Biznesu polski startup wyłożył na przejęcie ponad 80 mln zł. Transakcja pozwoli Polakom na ekspansję na nowe rynki – głównie hiszpańsko i portugalskojęzyczne: Hiszpanię, Brazylię, Meksyk, gdzie bardzo popularna jest prywatna opieka medyczna.
Co ciekawe DocPlanner nie jest jeszcze rentowny, ale wedle słów Mariusza Gralewskiego, CEO DocPlannera w sklali globalnej niewiele brakuje, aby polski startup zaczął zarabiać.
W rozmowie z Money Gralewski roztacza wizję szybkiego kontaktu z lekarzem bez kolejek, która biorąc pod uwagę obecny stan rozwoju technologii powinna zostać już osiągnięta. Jest inaczej i wygląda na to, że DocPlanner w przyszłości będzie do takiego ideału dążył.
Przejęcie zgrywa się w czasie z opublikowaniem informacji o inwestycji wynoszącej 20 mln dol. W DocPlannera zainwestował międzynarodowy fundusz VC Target Global, który dołączył do grona wcześniejszych inwestorów: EBRD, Point Nine Capital, Piton Capital, RTAventures i Fabrice Grinda.
Historia rund finansowych DocPlannera:
- 2012 r. – 3 mln zł,
- 2014 r. – 9 mln zł,
- 2015 r. – 40 mln zł.
Wygląda na to, że Polacy dopiero nabierają tempa, choć Gralewski podkreśla, że teraz chce się skupić na rozwijaniu rynków, gdzie platforma jest już obecna. W ciągu 3-6 lat nie wyklucza on wejścia na giełdę.