Najlepszy aparat masz przy sobie – 5 rad, jak robić dobre zdjęcia nawet niedrogim smartfonem
Korzystając z okazji, że używam aktualnie niedrogiego smartfona, jakim jest Alcatel OneTouch Go Play, postanowiłem przygotować poradnik o fotografowaniu telefonem komórkowym. Oto pięć rad, które sprawdzą się niezależnie od tego, czy fotografujesz smartfonem za kilka tysięcy, czy takim za kilkaset złotych.
W prostocie i automatyzacji jest siła
Wiem, że może korcić, aby spróbować pogrzebać w ustawieniach manualnych, żeby pobawić się panoramami i fotkami sferycznymi. Te funkcje są interesujące i potrafią dać bardzo dobre efekty. Pamiętaj jednak, że bardzo często liczy się czas reakcji i złapanie odpowiedniej chwili, utrwalenie emocji i tego, co dzieje się tu i teraz.
Głupio byłoby stracić okazję na fajne zdjęcia, do których z przyjemnością będzie się wracało, przez to, że siedziało się z nosem w ustawieniach manualnych i zmieniało ISO. Przeważnie w fotografii amatorskiej lub tzw. wakacyjnej wystarcza tryb automatyczny, który dzisiaj jest zdecydowanie lepszy od tego, z którego mogliśmy korzystać jeszcze kilka lat temu.
Jeśli nie odpowiadają ci ustawienia i interfejs aplikacji, którą dorzucił producent smartfona, zawsze możesz ją zmienić. Na Androidzie polecam sprawdzić prostą, ale bardzo dobrą aplikację Aparat Google, którą pobierzesz za darmo z Google Play. Choć nie w każdym telefonie będzie ona potrzebna - w testowanym aktualnie Alcatelu Go Play nie czułem potrzeby zmiany.
Aplikacja Alcatela ma wygodny, przejrzysty interfejs, a obsługa jest intuicyjna i wygodna. Program pozwala korzystać nie tylko z gotowych trybów, jak HDR, panorama, czy zdjęcie poklatkowe, ale również daje dostęp do zmiany wielu ustawień, od rozmiaru zdjęcia, przez ustawienia ekspozycji, po włączenie i wyłączenie tagowania GPS, dźwięku migawki lub linii siatki. O tych ostatnich opowiem za moment.
Lampa błyskowa, którą lepiej wyłączyć
Fotki z bladym czołem, zdjęcia z prześwietloną twarzą i wściekle błyszczącymi oczami – wszyscy znamy je doskonale. Znamy i nienawidzimy. Dlatego często lepiej będzie wyłączyć lampę, a fotografując wieczorem lub po zmroku skorzystać z automatycznego trybu nocnego.
Aby fotki nie wyszły ruszone, należy zadbać o odpowiednią stabilizację. Czasami wystarczy stanąć szerzej na nogach, chwycić telefon oburącz i w momencie wykonywania zdjęcia nie ruszać się, a nawet wstrzymać na chwilę oddech.
Lepszym pomysłem jest jednak skorzystanie ze statywu, nawet jakiegoś małego albo oparcie telefonu na stabilnej powierzchni i wykonanie zdjęcia z samowyzwalacza. To sprawi, że dotknięcie ekranu lub spustu migawki nie poruszy niepotrzebnie urządzenia w momencie robienia zdjęcia.
Testując Alcatela Go Play miałem również zegarek GoWatch i za jego pomocą mogłem wykonywać zdjęcia zdalnie – telefon stał w statywie, a ja z nadgarstka robiłem fotkę, gdy wszystkie zainteresowane osoby były na to gotowe. Całkiem przydatna funkcja.
Zanim naciśniesz spust migawki
Staraj się kadrować tak, aby pokazać trochę otoczenia. Zbyt ciasne kadry nie są ładne i nie opowiadają żadnej historii. A to bardzo częsty błąd.
Jeśli fotografujesz jakiś obiekt lub osobę, daj im odetchnąć. Pokaż, co znajduje się obok głównego bohatera zdjęcia. Zadbaj, aby w kadrze znalazły się inne ciekawe elementy, takie jak przechodnie, sąsiednie budynki, martwa natura.
Warto włączyć w aplikacji aparatu – prawie każda to potrafi – linie siatki, które pozwolą lepiej kadrować. Jeśli chcesz poznać metodę trójpodziału lub pójść o krok dalej i korzystać ze złotego podziału, odsyłam do lektury tego poradnika. Na początek wystarczy trzymać się zasady, że ważne elementy powinny znaleźć się na przynajmniej jednym z przecięć linii siatki.
Coś, o czym często się zapomina
Nie zliczę sytuacji, gdy znajomi robili zdjęcia, patrzyli na efekty i narzekali na aparaty fotograficzne w swoich smartfonach. Tymczasem powód nienajlepszych fotek nie leżał w złej optyce, braku stabilizacji czy nieodpowiednim świetle. Powodem kiepskich zdjęć równie często może być upalcowany, ubrudzony lub zakurzony aparat fotograficzny w smartfonie.
Przeważnie wystarczy przetrzeć go suchą szmatką z mikrofibry, ewentualnie o koszulkę lub inny element garderoby. Należy jednak uważać przy tym na zamki, guziki i inne elementy, które mogą trwale uszkodzić szybkę aparatu fotograficznego.
Jako okularnik zwykle mam pod ręką jednorazowe chusteczki do czyszczenia okularów. Są wilgotne, nie pozostawiają smug i sprawdzają się też do przetarcia ekranu lub obiektywu aparatu, gdyż nie tylko zbierają kurz, ale również usuwają skutecznie smugi i rozpuszczają drobne zabrudzenia.
Dobrze jest wyrobić sobie nawyk nawet takiego szybkiego przecierania aparatu przed wykonaniem ważnych dla nas zdjęć.
Zdjęcie zrobione - co dalej?
Aplikacji mobilnych do obróbki zdjęć jest wiele.
Na smartfony osobiście polecam darmowy Snapseed, który bardzo łatwo się obsługuje i pozwala na szybką zmianę i poprawę poszczególnych parametrów. Korekta jasności, kontrastu, nasycenia, cieni, temperatury, czy korekta prześwietleń są dosłownie na wyciągnięcie… palca.
Aplikacja pozwala również obracać i kadrować fotografie, a dla leniwych jest też funkcja automatycznej korekty, która sama poprawi największe bolączki danego zdjęcia.
Jeśli wolisz obrabiać zdjęcia na komputerze, co rozumiem, bo sam tak czasem wolę popracować nad fotkami, nawet tymi ze smartfona, to koniecznie sprawdź aplikację Pixlr, która jest darmowa, ale niezwykle potężna. Pixlr z powodzeniem zainstalujesz również na smartfonie i tablecie lub uruchomisz w przeglądarce. Osobiście preferuję jednak wersję dla Windowsa.
W Pixlr wygodnie skorzystamy z podstawowych narzędzi, jak przycinanie, obrót lub zmiana rozmiaru, ale równie sprawnie użyjemy dodatkowych efektów, nakładek, ramek, tekstur, a nawet naklejek. Baza tych dodatków jest ogromna.
Zaś miłośnikom selfie polecić mogę aplikację Facetune, która pozwala na szybką korektę zdjęć portretowych. Z poziomu telefonu usuniemy niedoskonałości na skórze, rozjaśnimy zęby, poprawimy makijaż lub naprawimy kształt całej twarzy.
Czytaj również: