REKLAMA

Slack udowadnia, że uniwersalne aplikacje dla Windows... wcale nie są uniwersalne

Zdaniem twórców jednego z największych sukcesów wśród startupów, system Microsoftu to zdecydowanie platforma, którą warto i trzeba się interesować. Tylko że niekoniecznie Windows 10.

25.11.2015 14.57
Integracja Brand 24 i Slacka. Wątkowanie na Slacku. Slack
REKLAMA
REKLAMA

Marzeniem Microsoftu jest, by wszyscy posiadacze systemów Windows i Windows Phone jak najszybciej przesiedli się na Windows 10. I na razie, trzeba przyznać, jest na dobrej drodze. Windows 10 miał swoją premierę pod koniec lata, a już teraz został zainstalowany na ponad 120 milionach komputerów, tabletów i telefonów. To absolutnie fenomenalny wynik udowadniający, że Microsoft jest nadal jednym z najważniejszych graczy na rynku IT, nie tylko wśród firm i korporacji.

Microsoftowi zależy na tym szczególnie, bo chce skończyć z fragmentacją swojego systemu. Systemy Windows zachowują zgodność wsteczną z poprzednimi jego dwiema edycjami, ale, co oczywiste, nie są zgodne z tymi przyszłymi. Dlatego też twórcy aplikacji mogą albo tworzyć osobne wersje programów na Windows 7, Windows 8, Windows 8.1 czy wreszcie Windows 10, albo… spojrzeć która wersja Windows jest najpopularniejsza (podpowiedź: Windows 7 na PC, Windows Phone 8.1 na telefonach) i na tym się skupić.

To oczywiście jest dla Microsoftu niemały problem. Jak ma bowiem promować „ten wspaniały sklep Windows 10”, „rewolucyjne Continuum” czy „jedną aplikację, która zadziała wszędzie”, skoro te wszystkie mechanizmy nie są obsługiwane przez wcześniejsze wersje systemu. O tym, jak duży to jest problem, świadczą aplikacje Slack, a więc mechanizmu do komunikacji wewnątrz organizacji, który zdobył niesamowitą popularność. I który również wykorzystujemy na Spider’s Web.

„Uniwersalne aplikacje są super, tyle że nie są uniwersalne”

Slack na chwilę obecną oferuje dwie aplikacje na systemy Microsoftu. Na komputery PC i duże tablety istnieje aplikacja pulpitowa (Win32), która działa na Windows 7 i nowszych wersjach Windows (a więc nie jest oparta o platformę UAP, tak mocno lansowaną w Windows 10). Z kolei na telefony i małe tablety oferowana jest wersja dla systemu Windows Phone 8.1 (i nowsze). Ponownie, bez wykorzystywania dobrodziejstw zapewnianych przez Universal App Platform i Windows 10.

Dlaczego? Przecież koszt pisania jednej wersji aplikacji zamiast wielu jest niższy, a sama aplikacja będzie dzięki temu lepsza. Otóż, jak się okazuje, niekoniecznie. Slack inaczej pojmuje uniwersalność i mantrę „zadziałam wszędzie”.

slack-reddit

Skoro aplikacja nie zadziała na większości komputerów, tabletów i telefonów z systemem Microsoftu, jakie są aktualne na rynku, to znaczy, że z uniwersalnością nie ma ona nic wspólnego. Dlatego też Slack deklaruje, że w przyszłości, być może, aplikacja kliencka na platformę UAP powstanie. Na razie to działanie jednak, z punktu widzenia firmy, nie ma sensu.

Jest to wytłumaczenie jak najbardziej zasadne

Jasne, stworzenie aplikacji dopasowanej do Windows 10 miałoby pewne znaczenie wizerunkowe. Entuzjaści Microsoftu a także zwykli użytkownicy doceniliby spójność estetyczną czy natywne systemowe powiązania z innymi usługami. To jednak wymaga inwestycji. A skoro dotychczasowe wersje Slacka działają bezbłędnie na Windows 10 dla PC, tabletów i telefonów, to wydatek ten wydaje się nieco zbędny.

Paradoksalnie, dla entuzjastów wizji Microsoftu, to dobre wieści. Ten problem był bowiem nie do obejścia, o czym wszyscy, z samym Microsoftem włącznie, doskonale wiedzieli. Windows 10 dopiero zmierza do bycia dominującą siłą, ale na razie w tamtym miejscu się jeszcze nie znajduje. A to oznacza, że darmowa aktualizacja z Windows 7 i Windows 8.1 to nie koniec promocji. Gigant z Redmond będzie dwoił się i troił, by konsumenci i firmy w końcu zaktualizowali swoje urządzenia do najnowszej wersji Okien. A więc będzie rozpieszczał, schodził z ceny, dodawał nowe funkcje i polerował istniejące. Bo musi to robić.

REKLAMA

Nie wiem jak wy, ale ja lubię być rozpieszczany.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA