Samsung zrozumiał o co chodzi w tych zegarkach. Dlatego Gear S2 jest wyjątkowy
Czy Samsung będzie w stanie poruszyć rynek technologii ubieralnej? Koreańczycy z całą pewnością są o tym przekonani, prezentując swojego Geara S2. Charakter prezentacji, stylistyka i ergonomia zegarka - wszystko tutaj skupione jest wokół człowieka, który nosi zegarek. I ta strategia może się odwdzięczyć.
Pierwszym co usłyszeliśmy o nowym Gearze nie były zapewnienia, że przy jego tworzeniu pomagali najsłynniejsi projektanci. Nie zobaczyliśmy pokazu mody. Dowiedzieliśmy się za to, dlaczego okrągły ekran jest tak istotny dla urządzenia, które trzymamy na nadgarstku. Owszem, okrągły wyświetlacz w smartwatchu nie jest niczym nowym, ale podejście Samsunga, niezależnie od tego czy jest tylko marketingowym bełkotem czy faktyczną filozofią, zmienia sposób, w jaki patrzymy na ten kształt.
Weźmy obrotową koronę wokół ekranu. To rozwiązanie jest tak proste, a tak użyteczne, że naprawdę ciężko uwierzyć, że nikt inny jeszcze na to nie wpadł. Używając zewnętrznego mechanizmu interakcji z zegarkiem, nie zasłaniamy własną dłonią wyświetlanych na nim treści. Proste, ale bardzo skuteczne.
Samsung też nie stara się podkreślać, że z Gearem S2 będziemy modni, piękni i nowocześni.
Słuchamy za to przez 20 minut, w jaki sposób Gear S2 będzie pomocny w codziennych zadaniach. Począwszy od powszechnych zastosowań biznesowych, poprzez wyjazdy służbowe, czy takie proste rzeczy jak robienie zakupów - Gear S2 prezentowany jest jako urządzenie faktycznie użyteczne, które zawsze mamy na nadgarstku. Urządzenie bardziej osobiste, niż nasz smartfon.
Gear S2 ma być też częścią strategii „Internetu rzeczy”, w którą Samsung bardzo mocno inwestuje, co mogliśmy zobaczyć także na dzisiejszych prezentacjach. Nowy zegarek Koreańczyków będzie współpracował z inteligentnym domem, oraz inteligentnymi systemami w samochodach - pokazując nam bieżący status naszego miejsca zamieszkania i pojazdu. W prosty, naturalny sposób - spoglądając na zegarek.
Samsung nie rzuca słów na wiatr. Lista partnerów na start nowego ekosystemu jest nie mniej imponująca niż to, co pokazał Apple prezentując Watcha. W czym natomiast Samsung moim zdaniem znacząco przebił Apple, stosując to samo podejście, to w pokazaniu przeciętnemu człowiekowi, dlaczego smartwatch może być urządzeniem jak najbardziej użytecznym.
Wyścig w kategorii smartwatchy wygra ten producent, który przekona klienta, że potrzebuje on nowego urządzenia. Który nie tylko wytworzy nową potrzebę na rynku, ale też stworzy ekosystem, w którym taki zegarek będzie faktycznie użyteczny. A chyba nie ma bardziej międzyrynkowego gracza w świecie technologii, niż Samsung. Gigant ma wszystko - od smartfonów, aż po inteligentne pralki. I tym może wygrać wyścig o zainteresowanie mas, bo jest w stanie dokładnie pokazać na swoim własnym sprzęcie, jak taki ekosystem może zadziałać.
A to robi wrażenie.
Czytaj więcej:
Śledź relację i bądź na bieżąco: IFA 2015 w Berlinie – live blog Spider’s Web