Graliśmy już w The Vanishing of Ethan Carter na PS4, a Adrian Chmielarz wyjaśnił nam, dlaczego nie jest to prosta konwersja
We wtorek miałem okazję polecieć do Londynu, gdzie PlayStation zorganizowało imprezę promującą gry z gatunku indie dostępne w PlayStation Store. Wśród wielu tytułów, które zostały zaprezentowane, znalazła się polska produkcja The Vanishing of Ethan Carter. Mieliśmy po raz pierwszy okazję sprawdzić, jak ten tytuł prezentuje się na konsoli PlayStation 4, a przy stanowisku z grą pojawił się Adrian Chmielarz, z którym mogliśmy zamienić kilka słów.
We wtorkowy poranek udałem się na wydarzenie zorganizowane przez twórców konsoli do gier PlayStation 4. Sony postanowiło w ramach promocji swojego cyfrowego sklepu PlayStation Store pokazać mediom, jakie gry już niedługo będzie można pobrać na konsolę nowej generacji od japońskiego producenta.
Jedną z atrakcji była gra pochodząca z Polski.
Zaginięcie Ethana Cartera (ang. The Vanishing of Ethan Carter) to polska produkcja, za którą odpowiedzialne jest założone przez Adriana Chmielarza polskie studio The Astronauts. Gra w wersji PC zdobyła uznanie nie tylko na rodzimym rynku, ale też na całym świecie. Przychylnie ocenił ją też Szymon Radzewicz w swojej recenzji.
W pierwszych trzech dniach od premiery koszty produkcji wersji pecetowej się zwróciła, a dotychczasowa sprzedaż na poziomie 230 tys. egzemplarzy zapewniła firmie Chmielarza spory zastrzyk gotówki. Dzięki temu The Astronauts mogło wziąć się za przygotowanie wersji do PlayStation 4.
To nie będzie prosta konwersja.
Co prawda nowe konsole korzystają z architektury x86, co ma ułatwić portowanie gier między platformami, ale The Astronauts nie zdecydowało się na taki prosty sposób udostępnienia swojego dzieła posiadaczom konsoli PlayStation 4.
Zamiast tego zespół postanowił przepisać grę od zera na nowym silniku. Unreal 3 został zastąpiony przez Unreal 4. Decyzja ta została podjęta między innymi dlatego, że trzecia wersja tego silnika nie została pisana z myślą o grach typu open-world, a kolejna już tak.
Demo jest już w pełni grywalne.
The Astronauts wzieło poprzednią grę na bazę i odtworzyło na jej podstawie lokacje i zagadki na nowym silniku. Prezentowana na londyńskim spotkaniu wersja była już grywalna, a The Astronauts wprowadza właśnie ostatnie szlify. Jak tylko uda się poprawić wszelkie niedoróbki gra zostanie wysłana do akceptacji, a jeśli pozytywnie ją przejdzie, trafi do zasobów PlayStation Store.
Co prawda testowe Vanishing of Ethan Carter na PlayStation 4 nie ma jeszcze menu, ale jak zapewniał mnie twórca gry, można już ją bez problemu ukończyć. Jak na razie The Astronauts chodzi “z nosem przy wirtualnej ziemi” po świecie gry i szuka wpadek przy renderowaniu otoczenia, takich jak np. krzaki wyrastające z kamienia i metodycznie je poprawia.
Gracze pecetowi nie zostaną pominięci.
Zaginięcie Ethana Cartera zostanie przepisane na nowy silnik Unreal 4 i taką wersję - nie prostą konwersję, a raczej edycję którą można określić mianem remastered - dostaną od razu posiadacze PlayStation 4. Adrian Chmielarz zapewnił mnie jednak, że osoby które kupiły Ethana Cartera w wersji PC, dostaną nowy silnik w formie aktualizacji.
Jedyna niewiadoma jest to, jaką formę przybierze aktualizacja. Najprostszym wyjściem byłoby udostępnienie graczom zupełnie nowej gry, która nadpisze ważącego 6 GB Ethana Cartera w wersji z silnikiem Unreal 3. Możliwe jednak, że uda się wprowadzić aktualizację w inny, mniej transferożerny sposób.
Wydanie wersji PC nie powinno nastąpić dużo później, niż premiera edycji na PlayStation 4.
O dacie premiery jeszcze za wcześnie rozmawiać, ale Zaginięcie Ethana Cartera doczeka się bezpłatnej aktualizacji do nowego silnika dość szybko. Jak udało mi się dowiedzieć, grę na różne platformy projektuje się teraz raz, a dopiero z takiej gry-matki generuje się obraz gry na daną platformę.
Na komputery nie trzeba będzie projektować gry od nowa, ale jedynie popracować nad takimi rzeczami, jak wsparcie dla różnych rozdzielczości i obsługą klawiatury, co na razie zostało pominięte. The Astronauts zabierze się zapewne za to zaraz po prezentacji Ethana Cartera na PlayStation 4, bo to obecnie projekt priorytetowy dla polskiego studia
Nie mogłem też nie zadać pytania, jakie są wrażenia polskiego studia, które robi grę na PlayStation 4 po raz pierwszy.
Adrian Chmielarz odpowiedział na to pytanie tak, jak inni deweloperzy rozpoczynający przygodę z PlayStation 4, z którymi miałem okazję rozmawiać. Na początku było dość ciężko, ale platforma okazała się wdzięczna i nie napotkano na żadne trudności, które zahamowałyby postęp prac.
Jako jedną z zalet PlayStation 4 wymieniona została decyzja, by nowa generacja konsol miała 8 GB pamięci RAM. Dzięki temu The Astronauts może załadować do pamięci podręcznej wszystkie niezbędne pliki i uniknąć widocznego dla gracza doczytywania lokacji.
Gra zostanie wydana na konsolę Sony jeszcze w tym roku.
Podczas londyńskiej prezentacji nowej wersji Ethana Cartera pytałem Adriana Chmielarza o to, kiedy możemy spodziewać się premiery gry. Ta jeszcze nie jest ustalona, ale na pewno tytuł pojawi się w tym roku. Twórcy nie chcą jednak dawać żadnych wiążących deklaracji, bo to ich pierwsza gra na PlayStation 4 i uczą się teraz tej platfromy. Poproszony o podanie chociażby przybliżonej daty premiery Adrian Chmielarz powiedział, że realnym terminem jest wydanie Ethana Cartera za od dwóch do czterech miesięcy.
Wszystko zależy od tego, czy nie pojawią się nieprzewidziane trudności i tego jak przebiegnie proces certyfikacji i dopuszczenia do sprzedaży. W przypadku platformy Steam deweloper może wprowadzić ostatnie poprawki na godzinę przed udostępnieniem pliku z grą do pobrania przez graczy. W przypadku konsol do gier, nawet przy dystrybucji cyfrowej, proces wgrywania gry do PlayStation Store jest nieco bardziej czasochłonny.
Sama gra prezentuje się bardzo dobrze pod względem wizualnym, ale bez uruchomienia obok siebie wersji pecetowej i konsolowej trudno powiedzieć, czy poprawa grafiki jest znacząca. Niewykluczone też, że w Zaginięciu Ethana Cartera w wersji do PlayStation 4 zostanie zmienione kilka rzeczy. Będą to raczej kosmetyczne poprawki względem oryginału, a nie zupełnie nowe zagadki lub “znajdźki”.