Miliony godzin przed ekranami, czyli niesamowite liczby Intel Extreme Masters w Katowicach

Chociaż jestem graczem, to preferuję tytuły singleplayerowe, które ogrywam w domu na telewizorze i tematyka e-sportu do niedawna mnie nie interesowała. To zmieniło się w zeszłym roku, a finały Intel Extreme Masters 2014 otworzyły mi oczy.

Za profesjonalnymi zawodnikami z całego świata, którzy poświęcają całe swoje życie karierze e-sportowej, stoją olbrzymie pieniądze. Rozgrywki dostarczają publice prawdziwych emocji nieróżniących się od tych, które towarzyszą rozgrywkom w piłkę nożną, siatkówkę lub skokom narciarskim.

Historia Intel Extreme Masters jest krótka, ale rokrocznie pasjonatów przybywa. Z początku streamingi w Internecie oglądało zaledwie 12 tys. osób. Teraz kilkadziesiąt tys. ludzi z całego świata przyjeżdża na IEM specjalnie do Spodka w Katowicach, a 12 tys. ludzi ogląda rozgrywki na żywo!

W Polsce e-sport zdobył na tyle ogromną popularność, że już drugi rok z rzędu to właśnie w Katowicach odbędą się finały Intel Extreme Masters. Zmagania zawodników z całego świata, którzy wcześniej walczyli ze sobą w Szanghaju, Nowym Jorku, Kolonii, Singapurze i w Sao Paulo, zwieńczy impreza w katowickim Spodku.

Pierwszy finał Intel Extreme Masters organizowanego przez Electronic Sports League odbył się w dniach 15–18 marca na targach CeBIT 2007. W kategorii Counter-Strike zwyciężył wtedy polski Team Pentagram. Nasi rodacy z ESC Gaming odnieśli też sukces w 2012 roku w tej samej dyscyplinie. Rok temu zawody w CS-a wygrali Polacy z ekipy Virtus Pro.

Jedna z edycji zawodów Intel Extreme Masters 2013 przyciągnęła do hali Spodka przez trzy dni trwania imprezy aż 50 tys. ludzi. Targi obsługiwało 250 osób i akredytowano jeszcze więcej, bo aż 300 dziennikarzy. Partnerzy IEM przygotowali też 12 stoisk targowych, na które można było się przejść w przerwach między meczami.

Jednocześnie na swoich komputerach transmisję z imprezy oglądało 5,5 mln unikalnych użytkowników. Wygenerowali oni 14 mln wejść, a w jednym momencie aż 318 tys. ludzi oglądało zawody. Zasięg public relations w serwisach takich jak Facebook, Twitter i YouTube wyniósł 5 mln osób, do których dotarła informacja i IEM.

To, że e-sport wyszedł z niszy, to fakt. Katowicki spodek w 2014 roku odwiedziło już ponad 73 tys. ludzi, a do obsługi wydarzenia zatrudniono aż 585 osób. Ponad pół miliona widzów oglądało też w sieci finał turnieju League of Legends, w którym zmagali się ze sobą Koreańczycy z KT Rolster Bullets i Fnatic. To lepszy wynik, niż w przypadku wszystkich innych transmisji, jakie kiedykolwiek wcześniej realizowało ESL.TV.

Finał zawodów w League of Legends w Katowicach przebił oglądalnością nawet mecz z listopada 2013 roku w Kolonii, który oglądało 302 tys. osób. IEM 2014 cieszył się też popularnością w serwisie Twitch.tv, gdzie 643 tys. ludzi oglądało rozgrywki w tym samym momencie. Pobiło to dwukrotnie poprzedni rekord, ustanowiony również w Katowicach.

Popularność IEM w azjatyckich krajach nikogo nie powinna zresztą dziwić, ponieważ zawodnicy z Korei Południowej są naprawdę świetni i rozkładają konkurencję na łopatki, ale IEM przyciąga widzów z całego świata, a organizatorzy rozpoznali na swoich serwerach obecność osób z ponad 180 krajów.

Twórcy imprezy Intel Extreme Masters podzielili się też kilkoma innymi ciekawostkami na temat wyników finału, który okazał się przy tym największym sukcesem platformy Twitch.tv. Transmisję uruchomiono dokładnie 23 164 454 razy, a widzowie spędzili łącznie 12 646 666 godzin oglądając transmisje live.

Widzowie nie tylko oglądali finały rozgrywek na żywo w Spodku i w domowym zaciszu, ale też żywo dyskutowali na temat IEM w serwisach społecznościowych wykorzystując oficjalny hashtag imprezy, jakim jest proste #IEM.

Organizatorzy obliczyli, że wykorzystanie tego hashtagu pozwoliło dotrzeć do 20 mln użytkowników takich serwisów jak Facebook, Twitter, Instagram i Google Plus. Analizowano dane z całego tygodnia, pod koniec którego odbywały się rozgrywki.

Każdy sport związany jest z pieniędzmi, a dzięki wsparciu sponsorów gracze mogą walczyć nie tylko o satysfakcję z wygranej, ale też o nagrody. Jeszcze w 2013 roku cała pula do rozdziału pomiędzy wszystkie dyscypliny wyniosła 250 tys. dol., podczas gdy w finalne w Katowicach tyle tylko przeznaczono na nagrody dla zwycięzców zawodów w Counter-Strike’a.

Oprócz tego gracze walczyli o 150 tys. dol. w League of Legends, 100 tys. dol. w StarCraft II, 4 tys. dol w HeartStone oraz o tyle samo w rozgrywkach w FIFA 14. Łącznie w przeliczeniu na złotówki pula nagród wyniosła 1 539 240 zł. Jeśli więc nie oszałamiające wyniki oglądalności, to stojące za IEM pieniądze powinny przekonać wszystkich niedowiarków, że e-sport nie jest już tylko rozrywką dla geeków.

Panuje stereotyp, że gry komputerowe to rozrywka dla mężczyzn. Wszystkie statystyki dotyczące graczy pokazują jednka, że kobiety nie stronią od gier komputerowych. Już rok temu w Katowicach przechadzając się po trybunach nie było widać zbytniej dysproporcji pomiędzy męską a żeńską częścią populacji.

W tym roku będzie można obejrzeć dziewczyny nie tylko na trybunach. W trakcie Intel Extreme Masters 2015 odbędą się zawody, w których wezmą udział cztery żeńskie drużyny w Counter Strike’a - dwie europejskie, jedna ze Stanów Zjednoczonych oraz jedna z Polski. Powalczą one w niedzielę o 30 tys. dol.

Nadchodzący weekend zapowiada się na naprawdę pełen atrakcji, a organizatorzy liczą na jeszcze większe zainteresowanie imprezą, niż rok temu. Wspominając zeszłoroczny wyjazd nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie będzie.

Na Intel Extreme Masters 2015 pojawią się oczywiście też przedstawiciele redakcji Spider’s Web. Razem z Szymonem Radzewiczem i Dawidem Kosińskim będziemy relacjonować dla Was przebieg imprezy.

Sprawdź również: