Padł kolejny mit przewagi iOS nad Androidem - to w Sklepie Play jest teraz więcej aplikacji niż w App Store
Już dawno minęły czasy, w których firmy zajmujące się tworzeniem systemów mobilnych licytowały się na liczbę aplikacji, ale Google Play zawsze było pod tym względem w cieniu apple’owego iOS. To się w końcu zmieniło, a App Store stracił pozycję lidera pod względem ilości dostępnego oprogramowania mobilnego.
Dla użytkownika końcowego liczba aplikacji w oficjalnym repozytorium po przekroczeniu pewnego pułapu zapewniającego dostateczną różnorodność oprogramowania nie ma już żadnego znaczenia.
Posiadacze smartfonów i tabletów w końcu rzadko kiedy używają więcej niż kilkanaście, kilkadziesiąt mobilnych programów.
Niemniej jednak statystyki dotyczące liczby dostępnych aplikacji w oficjalnych repozytoriach są dostępne. Wynika z nich, że App Store stracił pozycję lidera. Sklep Apple’a ustąpił miejsca Google Play, a oba te sklepy próbuje gonić androidowy AppStore, czyli sklep Amazonu pozwalający instalować software między innymi na urządzeniach z rodziny Kindle Fire
Jak donosi Mashable, powołując się na dane firm appFigures i App Annie, w przypadku Google Play zeszły rok był bardzo udany pod względem wzrostu liczby dostępnych programów, których przybyło drugie tyle w stosunku do danych sprzed roku. Repozytorium Google rośnie szybciej niż to od Apple’a i Amazonu.
Różnica w liczbie aplikacji pomiędzy dwoma wiodącymi sklepami to już 17 proc. na korzyść Google.
W Google Play można znaleźć już o 300 tys. więcej aplikacji niż w sklepie Apple’a. To znamienne, że wreszcie po blisko dekadzie od rozkwitu rynku nowoczesnych smartfonów pozycja lidera pod tym względem wreszcie się zmieniła.
Przez długi czas traktowaliśmy bowiem właśnie App Store jako miejsce, w którym aplikacje debiutują, by dopiero w drugiej kolejności trafić na Androida. Nadal tak się dzieje, ale coraz więcej programów dostępnych w Google Play próżno szukać w App Storze.
Pytanie tylko, czy dostępność aplikacji w Google Play ma przełożenie na liczbę pobrań i zarobione przez deweloperów pieniądze.
Od zawsze twórcy aplikacji i mobilnych gier sugerowali, że tworzenie aplikacji na iOS jest dla nich bardziej opłacalne. Jest ku temu kilka powodów. Użytkownicy urządzeń Apple są bardziej skorzy do wydawania pieniędzy, a na iPhone’a i iPada znacznie trudniej wgrać piracką aplikację niż na Androida.
Android jednak ma znacznie większe udziały w rynku, a niedługo “jakość” użytkowników urządzeń Apple może ustąpić “ilości” osób posiadających smartfony z Androidem. Do tego warto brać pod uwagę fakt, że proces udostępniania aplikacji w Google Play jest mniej skomplikowany niż w przypadku Apple’a.
Jak na razie jednak większe pieniądze ciągle leżą w rezerwacie.
Patrząc całościowo na rynek zarobki w App Storze nadal są lepsze niż w Google Play. Dzieje się tak, chociaż już teraz w przypadku Androida parametr średniej liczby pobrań aplikacji jest wyższy o 60 proc. niż w przypadku iOS. Paradoksalnie o te same 60 proc. więcej zarabiają programiści na App Storze.
Liczba aplikacji tak naprawdę nie ma znaczenia, a zwycięstwo Google w tym zakresie jest mało istotne. Jeśli użytkownik ma być naprawdę zadowolony z zakupu smartfona, to powinien móc bez problemu dobrać idealny zestaw aplikacji dla siebie. To, ile setek tysięcy aplikacji jest dostępne na daną platformę nie ma dla niego większego znaczenia.
Istotne jest zresztą nie tylko to, żeby posiadacz smartfona miał dostęp do aplikacji klienckich wykorzystywanych przez siebie usług na komputerze. Ważne jest, żeby wszystkie te aplikacje były dobrze napisane i dostawały częste aktualizacje.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.