Nowa generacja dronów DJI wygląda niesamowicie! I nagrywa w 4K
Wyrastająca na lidera na rynku konsumenckich dronów firma DJI zaprezentowała nowy quadcopter Inspire 1. Dron zmienia swój kształt w powietrzu, nagrywa filmy w 4K i fotografuje w formacie RAW.
Do tej pory podział na rynku dronów był prosty. Istniały tanie konstrukcje, które miały wbudowaną kamerkę, lub pozwalały na podłączenie niewielkich sprzętów pokroju GoPro. Drugim typem urządzeń były wielkie, profesjonalne i drogie drony, które w zamian umożliwiały udźwig naprawdę dobrych aparatów. Teraz ten podział… nie, nie zanikł zupełnie, ale granica między tymi dwoma typami dronów mocno się zatarła.
Wszystko za sprawą drona DJI Inspire 1
Dron wyróżnia się zupełnie nową konstrukcją, przy której popularna seria DJI Phantom wygląda niczym zabawka dla dziecka. Główną nowością w budowie DJI Inspire 1 sa dwa ruchome ramiona, na których umieszczone są po dwa wirniki. Na ziemi ramiona skierowane są w dół i stanowią podparcie dla drona. Z kolei po wzniesieniu się w powietrze ramiona kierują się ku górze, dzięki czemu nie wchodzą w pole widzenia kamery.
DJI Inspire 1 ma wbudowaną kamerę, jednak nie oznacza to, że jakość obrazu będzie słaba. Kamera ma obiektyw o kącie widzenia 94 stopni i ma klasyczne (rektalinearne) odwzorowanie obrazu, czyli nie tworzy efektu rybiego oka. Przed szkiełkiem obiektywu znajduje się gwint na filtry, dzięki czemu można nakręcić znane z fotografii filtry szare, polaryzacyjne, czy ochronne UV.
Matryca kamery to CMOS wielkości 1/2.3 cala (takiej samej jak w podstawowych kompaktach i najlepszych produkowanych obecnie foto-smartfonach), o rozdzielczości 12 megapikseli. Pozwala to na zapis filmu w rozdzielczości 4K przy 24 lub 30 kl/s, ale także na zapis zdjęć w formacie JPG i RAW! Dodatkowo producent decydował się na implementację otwartego standardu Adobe DNG, więc RAW-y będzie można obrobić dowolnym programem graficznym. Podgląd obrazu na żywo jest możliwy przez dołączony do zestawu moduł DJI Lightbridge. Podgląd można także uzyskać dzięki dedykowanej aplikacji dostępnej na tablety.
Na uwagę zasługuje także mocowanie kamery
W standardowym wyposażeniu znajduje się gimbal stabilizujący kamerę i utrzymujący wybrany punkt widzenia. Ramię pozwala na obrót kamery w pełnych 360 stopniach. Gimbal jest zamocowany na modułowym systemie montażu, dzięki czemu można go odpiąć od drona. Takie rozwiązanie sugeruje, że w przyszłości doczekamy się systemu montażu do małych aparatów.
Możliwy jest zakup drona z dwoma kontrolerami. Jeden steruje lotem urządzenia, a drugi gimbalem i ruchami kamery. Można mieć zatem pełną swobodę kadrowania, choć oczywiście wymaga to dwóch operatorów. DJI Inspire 1 jest oczywiście wyposażony w nadajnik GPS. Dron dzięki temu wykrywa swoją pozycję, a w razie utraty kontaktu z kontrolerem automatycznie wraca do punktu, z którego startował. DJI Inspire 1 potrafi lokalizować swoją pozycję także wewnątrz pomieszczeń, nawet bez sygnału GPS. Jest to możliwe dzięki dodatkowej kamerze skierowanej w dół i systemowi nadawania fal dźwiękowych, dzięki którym dron rozpoznaje obiekty wokół siebie.
Tak dużo rewolucyjnych technologii zawartych w jednym urządzeniu musi sporo kosztować, ale w tym wypadku cena wydaje się być bardzo rozsądna. Drona z jednym kontrolerem kupimy za 2900 dol, a w zestawie z dwoma kontrolerami (lot + kamera) za 3400 dol. To sporo więcej, niż modele serii Phantom, a jednocześnie znacznie mniej od najtańszego drona umożliwiającego podłączenie własnych aparatów – DJI S900.
Pozostaje mieć nadzieję, że premierowa cena szybko spadnie. Chętnie pobawiłbym się takim sprzętem!