REKLAMA

Holenderski iTunes dla prasy idzie w świat

iTunes kończy się wprawdzie na świecie muzycznym, ale nie oznacza to, że jego idei nie można przenosić do innych segmentów rynku. Największe wydawnictwa prasowe inwestują dziś w podobne rozwiązanie dla dziennikarstwa. Holenderskie Blendle idzie w świat, dzięki finansowaniu na poziomie 3,8 mln dol.

W 2013 roku dwóch 27-letnich dziennikarzy z Niderlandów postanowiło stworzyć serwis Blendle. To internetowa usługa, w której dostępne są praktycznie wszystkie artykuły z holenderskiej prasy. Użytkownicy nie kupują jednak całych numerów, czy miesięcznego dostępu do serwisu, a płacą wyłącznie za wybrane treści.

Holenderski iTunes dla prasy idzie w świat
REKLAMA
REKLAMA

Przeciętnie dostęp do jednego artykułu kosztuje 20 centów. Model podziału przychodów jest podobny jak w przypadku Apple App Store. Dostawcy treści otrzymują 70%, resztę zbiera Blendle.

team_big

Na chwilę obecną Blendle ma ponad 130 tys. zarejestrowanych użytkowników, co jak na liczący 16 mln osób rynek holenderski jest wynikiem dość skromnym. Wyraźnie widać, że paywall dla treści pisanych w sieci wciąż jest rzeczą świeżą i trudną do sprzedania nie tylko w Polsce.

W ideę Blendle zdają się jednak wierzyć największe koncerny medialne. Startup ten pozyskał właśnie 3,8 mln dol. na międzynarodowy rozwój od New York Times oraz Axel Springer (właściciela m.in. Onetu). Taki zastrzyk kapitału ma sprawić, że serwis w niedalekiej przyszłości pojawi się z wersją anglojęzyczną, a być może później także w kolejnych wersjach.

Doskonały pomysł, ale świat idzie ku abonamentom

Blendle doceni każdy, kto kiedykolwiek poszukiwał artykułów na interesujący go temat, a nie mógł uzyskać do nich dostępu w wygodny sposób. Za jego pomocą możemy kupić w końcu tylko te treści, które rzeczywiście nas interesują. To idealne rozwiązanie dla osób zorientowanych na jeden temat, chociażby studentów poszukujących materiałów do swoich prac dyplomowych, albo specjalistów w danej dziedzinie.

Jednocześnie pomysł ten idzie trochę pod prąd względem obecnych trendów w świecie cyfrowej dystrybucji. Większość treści zamiast być oferowana na własność jest udostępniana czasowo w ramach abonamentów. Kupowanie piosenek w iTunes wypierane jest przez miesięczną opłatę w Spotify, zamiast pojedynczych filmów klienci wybierają abonament w Netflixie, i wreszcie na dostęp do e-gazet też coraz częściej decydujemy się w formie miesięcznej, czy nawet rocznej prenumeraty.

REKLAMA

Blendle działa na niełatwym rynku treści pisanych. Na całym świecie w dalszym ciągu nie wypracowano idealnego modelu biznesowego dla cyfrowej prasy. Wciąż eksperymentuje się z tzw. paywallem.

Trudno jest wróżyć gigantyczny sukces temu pomysłowi. Nie stanie się on priorytetowym rozwiązaniem dla treści w sieci. Będzie to raczej dodatkowa usługa dla osób, które poszukują konkretnych materiałów w danym momencie. Klasyczne treści otrzymamy za darmo, albo w ramach abonamentu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA