REKLAMA

W Niemczech z Uberem już nie pojeździsz, bo sąd zabronił. Polska będzie następna?

Kilka godzin temu pisałem o swoim pierwszym kursie Ubera wykonanym w naszym kraju. W notce opisałem swoje wrażenia i opinię na temat usługi. Wyraziłem nadzieję, że będe mógł skorzystać z aut zamawianych w aplikacji podczas targów IFA 2014 w Berlinie, jako środka transportu z hotelu na targi. Wygląda jednak na to, że aplikacja za naszą zachodnią granicą będzie zaraz bezużyteczna.

W Niemczech z Uberem już nie pojeździsz, bo sąd zabronił. Polska będzie następna?
REKLAMA
REKLAMA

Uberowi prywatnie bardzo kibicuję. Usługa kojarząca kierowców z pasażerami, jeśli zadziała efekt skali i flota aut rozwinie się do słusznych rozmiarów będzie naprawdę fajną alternatywą dla klasycznych taksówek. Liczę też na to, że do UberPop, czyli przewozu osób przez niezależnych kierowców dołączy taryfa UberTaxi, w której będzie można z poziomu tej samej aplikacji zamawiać przejazdy klasycznymi taksówkami.

Obawiam się jednak, że wraz ze wzrostem popularności Ubera w Polsce pojawi się coraz więcej osób, którym działalność tej usługi będzie nie w smak

uber

Pierwsze w kolejce do zablokowania Ubera są oczywiście korporacje taksówkarskie, dla których startup z San Francisco jest w obecnej formie - UberPop, czyli kierowcy indywidualni - zagrożeniem. Co prawda taksówkarze przestrzegają jak mogą już teraz, że Uber tak naprawdę nie różni się od tzw. przewozu osób, gdzie kierowcy nie posiadają odpowiednich dokumentów uprawniających do transportowania pasażerów.

Uber prowadzi na rynkach, na których jest już obecny, bardzo agresywną politykę. Kosi konkurencję, podkupuje pracowników firm świadczących podobne usługi kojarzenia kierowców i pasażerów i generalnie spędza sen z oczu regularnym taksówkarzom. Jak na razie amerykańska aplikacja jest w naszym kraju w powijakach, a korzystać mogą z niej tylko najbardziej wytrwali early adopterzy.

Mam jednak przeczucie, że Uber w perspektywie roku stanie się popularny i faktycznie będzie to dodatkowy środek transportu w moim mieście

uber-polska-zagranica

Wtedy jednak i u nas zaczną się protesty, taksówkarze w ochronie swojego zawodu zaczną wychodzić na ulicę, tak jak to miało miejsce m.in. w Paryżu. Nie dziwię im się zresztą, bo Uber ze swoim prostym i klarownym cennikiem, rzekomym omijaniu opłat podatkowych w kraju i zatrudnianiu kierowców bez odpowiednich kursów i zezwoleń jest w stanie zaoferować klientom atrakcyjne warunki, przy których taksówkarz oddający część zarobionych pieniędzy korporacji jest pozbawiony niemal całego zysku.

Nie chcę się tutaj wdawać w dyskusję, czy Uber jest w porządku, czy też nie. Chciałem za to zwrócić uwagę na to, że nie każdy kraj przyjmuje ciepło amerykański startup, który od pięciu lat przebojem wchodzi na kolejne rynku. Firma chwali się co prawda obecnością w 44 krajach i ponad 100 miastach na całym świecie, ale są regiony, gdzie ekipa z San Francisco jest wyraźnie niemile widziana.

Takim krajem są Niemcy

Uber Polska 15

Przeglądając doniesienia z kraju naszych sąsiadów można się pogubić. Uber jeszcze dwa tygodnie cieszył się z anulowania zakazu prowadzenia działalności w Niemczech, dlatego miałem chęc przetestować aplikację poza granicami Polski w trakcie targów IFA 2014. Niestety, na dzień przed moim wyjazdem gruchnęła informacja w serwisie Gigaom, że zakaz prowadzenia działalności dla Ubera wrócił i to nie tylko w stolicy, ale na terenie całego kraju. Co więcej, tym razem przewidziane są znacznie dotkliwsze kary niż poprzednio za złamanie tegoż zakazu: 250 tys. euro oraz możliwość spędzenia czasu za kratkami.

O zakazie działalności Ubera na terenie Niemiec zadecydował sąd we Frankfurcie, który ma poprzedzać zbadanie usługi pod kątem legalności. Jak widać, sprawa nie jest taka oczywista, jak niektórym mogłoby się wydawać. W przypadku polskiego przedstawicielstwa firmy Uber stanowisko jest spójne i mocne: ich działalność jest legalna. To, czy sami Polscy kierowcy pracują legalnie, to osobna i też nadal niejasna kwestia. W Niemczech podnoszone są dokładnie te same kwestie dotyczące usługi i dotyczą one posiadania przez kierowców odpowiednich dokumentów.

Uber oczywiście od decyzji się odwoła

Uber Polska 13

Sytuacja startupu w Niemczech nie należy  do łatwych. W niektórych krajach świata rządy zmieniały prawo, żeby ułatwić Uberowi dostosowanie się do obowiązujących przepisów, kiedy we Frankfurcie, Berlinie i Hamburgu toczą się osobne postępowanie względem amerykańskiej firmy. Do tej pory Uber wychodził ze sporów obronną ręką, momentami nawet odnosząc małe zwycięstwa.

Nadal jednak opinia sądu wskazuje niewiążąco na to, że kierowcy działają “zapewne nielegalnie jeśli nie mają zezwoleń” oraz “sam Uber legalny nie jest”. Linia obrony Ubera? Taka jak zawsze: kierowcy to nie pracownicy, a to jak wykorzystują platformę zależy tylko od nich. Czy taka logika będzie wystarczająca dla sądu? To już pytanie, na które ciężko zgadnąć odpowiedź.

Uber nie robi też kierowcom zbytniej nadziei

uber w polsce 5

Poprzednio Uber został zablokowany w Berlinie, a za złamanie zakazu groziło kierowcy do 20 tys. euro kary. Biorąc pod uwagę potencjalne zarobki przewoźnika z pewnością się to nie kalkuluje, zwłaszcza kiedy Uber oficjalnie odmówił opłacania kar za kierowców. To jednak nic przy zakazie, które ogłoszony został dzisiaj. Kierowcy jeżdżący z Uber mogą zapłacić nawet do 250 tys. euro kary, a twórcom niemieckiego Ubera grozi nawet… pobyt w więzieniu.

Jak sytuacja rozwinie się w Polsce, gdzie Uber również wzbudza masę wątpliwości i niepokoju? Kiedy się tego dowiemy, zależy już tylko od Ubera. Można mieć pewność, że dopóki będzie płotką, to nikt się nim na poważnie nie zainteresuje. Jak tylko jednak korporacje odczują obecność tego startupu w swoich wynikach finansowych to też i u nas, tak jak w Niemczech, zacznie się batalia.

Mam tylko nadzieję, że zwyciężą w niej klienci...

REKLAMA

---

Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA