64-bitowy Chrome był strzałem w dziesiątkę - przeglądarka Google powiększa przewagę nad konkurencją
Rynek przeglądarek - zarówno mobilnych, jak i desktopowych - dąży w tym samym kierunku, czyli dominacji tylko jednego gracza, jakim jest Chrome. Według statystyk StatCounter oprogramowanie od Google ciągle powiększa swoją przewagę lub za chwilę stanie się liderem.
Na świecie praktycznie bez zmian
W segmencie przeglądarek desktopowych sytuacja na świecie nie uległa wielkim zmianom. Od wielu miesięcy dostrzegamy dokładnie te same trendy. Chrome zyskuje na uznaniu użytkowników i w tym momencie ma już 49,88 proc. rynku. Jednocześnie powoli, ale systematycznie na znaczeniu traci Internet Explorer, chociaż warto zauważyć, że w poprzednim miesiącu nieco zyskał. Aktualnie przeglądarka Microsoftu ma 22,41 proc. rynku i tylko nieznacznie wyprzedza Firefoksa, który znajduje się na 19,29 proc. komputerów. To niemal identyczny wynik, jak w zeszłym miesiącu, kiedy program Mozilli osiągnął 19,25 proc. To oznacza, że Chrome zyskał przede wszystkim kosztem Internet Explorera.
Warto też zauważyć, że po wcześniejszej niewielkiej stagnacji Chrome znowu zyskał i spory udział w tym mogła mieć premiera wersji 64-bitowej na system Windows. Spora liczba użytkowników postanowiła wypróbować podobno szybszą wersję przeglądarki i być może już przy niej zostaną.
Żadnych zmian nie widać w dalszej części wykresu - Safari od wielu miesięcy oscyluje w granicach 4,8-4,9 proc., a Opera 1,1-1,5 proc. i nic nie wskazuje na to, by miało się to wkrótce zmienić.
A jak sytuacja wygląda w Polsce?
Według StatCounter od maja 2014 roku najpopularniejszą przeglądarką w polskim internecie jest Chrome. Wtedy program Google’a po raz pierwszy wyprzedził Firefoksa i przez zaledwie 3 miesiące zbudował sobie tak ogromną przewagę, że dzisiaj korzysta z niego prawie o 12 proc. więcej użytkowników, niż kwartał temu. Chrome zyskuje coraz większe udziały, a Firefox w tym samym czasie niemal tyle samo traci. To jasny sygnał, że z ognistego lisa przesiadamy się na przeglądarkę od Google’a.
Ciekawie wygląda walka o trzecie miejsce. Od wielu miesięcy można było dostrzec powolne spadki Internet Explorera, który w Polsce ma tragiczną wręcz opinię, przy jednoczesnych wzrostach Opery. W sierpniu 2014 r. doprowadziło to do sytuacji, w której Opera wskoczyła na pudło, a Microsoft musi się zadowolić czwartą pozycją. Różnice nie są wielkie (7,8 proc. wobec 7,27 proc.), ale fakt ten warto odnotować. Bez zmian pozostają udziały Safari, które cały czas oscylują w granicach 0,9-1,1 proc., co też częściowo pokazuje jaką popularnością cieszą się w naszym kraju MacBooki.
Na urządzeniach mobilnych światowym liderem jest…
A jakżeby inaczej – Chrome. Przeglądarka od Google przez wiele miesięcy goniła standardową przeglądarkę Androida oraz iPhone’a. Jeszcze w zeszłym miesiącu zajmowała 3. miejsce, ale już w sierpniu 2014 roku także i w tym segmencie rynku jest liderem, kontrolując 22,67 proc. rynku. Patrząc na wykres, z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że Chrome szybko będzie budował swoją przewagę.
A pozostali gracze? Albo tracą albo stoją w miejscu. Jedyny w miarę poważny wzrost zanotowała przeglądarka UC Browser, która podskoczyła na 9,56 proc. do 10,33 proc. Sytuacja pozostałych programów nie jest zbyt różowa, ale skoro Chrome tak szybko zyskuje, to oznacza, że ktoś musi tracić. I nie chodzi o to, że użytkownicy sami instalują mobilnego Chrome’a. Po prostu kupują smartfony z Androidem, na których przeglądarka jest już zainstalowana i z niej korzystają.
A w Polsce?
Tradycyjnie nieco inaczej niż na świecie. Nad Wisłą cały czas króluje domyślna przeglądarka Androida, jeszcze sprzed ery Chrome’a. To po części pokazuje, że Polacy korzystają ze starszych modeli smartfonów. Jednak nawet u nas Chrome ciągle dynamicznie zyskuje na popularności i w ciągu najbliższych kilku miesięcy zadomowi się na pozycji lidera. Aktualnie ma 33,16 proc. rynku.
Wciąż traci także Opera, która osiągnęła w sierpniu wynik zaledwie 10,31 proc. Dla porównania - rok temu było to prawie 25 proc. W tym samym czasie Chrome urósł z 5,88 proc.
Przypominając tytuł poprzedniego zestawienia przeglądarek – Chrome, Chrome i jeszcze raz Chrome, przynajmniej według StatCounter.
---
Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock