Po post-PC nie ma już śladu
Firma analityczna Canalys podała dane na temat sprzedaży komputerów i tabletów w drugim kwartale 2014 roku. I są powody do radości, przynajmniej dla osób, które nie wierzą w erę post-PC (ja nie wierzę), bowiem rynek urósł aż o 14 proc. Tylko jeśli wczytamy się w liczby, to wcale nie są one tak różowe.
Jeśli pod uwagę weźmiemy cały rynek komputerów, czyli desktopy, laptopy i tablety (Canalys do komputerów zalicza także tablety), to rynek urósł o 14 proc. w porównaniu do drugiego kwartału 2013 roku. Przekłada się to na 123,9 mln urządzeń wysłanych na półki sklepowe (shipment). Przy tym sprzedaż laptopów utrzymała się praktycznie na tym samym poziomie, a sprzedaż tabletów spadła o 5 proc. To oznacza, że znacząco musiało wzrosnąć zainteresowanie desktopami.
Co ciekawe, drugi kwartał 2014 roku to już kolejny okres, w którym tablety sprzedawały się gorzej niż laptopy (ostatnim razem zdarzyło się to w trzecim kwartale 2013 roku). To kolejne już potwierdzenie tego, że tablety nie staną się kolejnym „the next big thing” po smartfonach. Początkowa popularność powoli zanika, a rynek powoli się nasyca.
Ciekawie też prezentują się dane na temat liderów rynku komputerowego, jeszcze raz przypominam – z uwzględnieniem tabletów
Na czele stawki pozostaje Apple, który co prawda sprzedał mniej iPadów niż rok wcześniej, ale za to o 10 proc. wzrosło zainteresowanie MacBookami. To dało firmie z Cuperino około 14 proc. rynku. Na drugim miejscu niezmiennie pozostaje Lenovo, które urosło z roku na rok aż o 20 proc. (oni pewnie nie odczuwają tej całej ery post-PC) i w tym momencie kontroluje nieco poniżej 14 proc. całego segmentu. Canalys szacuje, że Lenovo sprzedało o mniej więcej 780 tys. urządzeń mniej od Apple.
Dwa kolejne miejsca są okupowane przez HP i Della, czyli firmy typowo komputerowe, które nieśmiało wchodzą w segment tabletów. Co ważne, obie również zanotowały wzrosty rok do roku o odpowiednio 11 i 14 proc, więc pewnie też nie narzekają na swoją aktualną pozycję.
Generalnie era post-PC trwa, ale tylko w głowach osób, które w nią wierzą
Prawda jest taka, że rynek jest po prostu mocno zasycony, a komputer kupiony 3 lata temu nie wymaga wymiany, ponieważ cały czas doskonale sobie radzi. Spróbujcie coś zrobić na smartfonie sprzed 3 lat, np. Galaxy S II. Owszem, to cały czas przyzwoite urządzenie, ale raczej już nie przystaje do dzisiejszych standardów. Z laptopami i komputerami stacjonarnymi jest zgoła inaczej.
Sam niedawno zakupiłem swojego pierwszego laptopa (wiem, to dziwne dla kogoś, kto pisze o nowych technologiach), bo wcześniej nie czułem potrzeby posiadania takowego. Pracowałem na komputerze stacjonarnym, ewentualnie pracodawca zapewniał mi notebooka. Teraz kupiłem Ultrabooka i chciałbym też pozmieniać co nieco w desktopie, który ma już jakieś 6 lat. I nie chodzi też o to, aby wymieniać go całego od nowa, a jedynie zmienić procesor i płytę główną, bo reszta podzespołów (RAM, dysk, karta graficzna) były odświeżane nie tak dawno.
I właśnie taki jest rynek komputerów. Postęp nie idzie już w takim tempie jak kiedyś. Ja niedługo być może będę miał całkowicie nowego desktopa, ale nie przyczynię się do zwiększenia statystyki zakupu komputerów, bo wymienię tak naprawdę tylko 2 podzespoły. I jestem przekonany, że wiele osób też tak robi. Dlatego też rynek komputerów na się dobrze i nie upadnie.
---
Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock