REKLAMA

Cortana będzie dużo potężniejsza niż przewidywano

Wirtualna asystentka Microsoftu, nie licząc kilku niuansów, jest właściwie czymś bardzo podobnym do apple’owskiej Siri. To jednak dopiero początek, jak zapewnia Microsoft i Satya Nadella. Cortana ma stać się jedną z kluczowych usług giganta z Redmond.

14.07.2014 14.43
Cortana będzie dużo potężniejsza niż przewidywano
REKLAMA
REKLAMA

„Cortano, zadzwoń do mojej mamy”. „Cortano, zapisz na siódmego września spotkanie z Przemysław Pająk”. „Cortano, jaka jest jutro pogoda w Berlinie?”. Asystentka Microsoftu zazwyczaj bezbłędnie wywiązuje się z tych poleceń, cechując się zdumiewająco skutecznym systemem rozpoznawania tak zwanej „mowy naturalnej”. Robiłoby to wielkie wrażenie, gdyby nie fakt, że przed nią pojawiła się… Siri.

Oba te produkty są właściwie do siebie bliźniaczo podobne. Cortana wyróżnia się pełnym otwarciem na aplikacje firm trzecich, ale właściwie obie asystentki głosowe służą do bardzo podobnych celów. Nawet źródło wiedzy mają dokładnie to samo: zarówno Windows Phone jak i iOS korzystają z Binga, by móc generować odpowiedzi na zadawane przez nas pytania. I tak jak Apple niechętnie się dzieli planami rozwoju swojego produktu, więc ciężko nawet spekulować na temat przyszłości Siri, tak Cortana ma być „czymś więcej”. Czymś, co będziemy wykorzystywać w codziennym życiu a nawet… pracy.

Nie tylko asystentka, ale również kieszonkowy superkomputer, sekretarka, niańka…

robot android asystent

Cortana jest póki co pewnym kuriozum. Jest dostępna wyłącznie dla amerykańskich użytkowników Windows Phone 8.1. A więc dla marginesu marginesu. Na dodatek jest wciąż produktem w fazie beta, a więc bez gwarancji poprawnego działania. Mimo tego już wykazuje się niemałymi sukcesami.

Już teraz bukmacherzy patrzą na nią krzywym okiem, po tym, jak Microsoft przeprowadził pewną bardzo nośną medialnie PR-ową sztuczkę, demonstrująca możliwości Binga i interpretacji jego „wiedzy” przez Cortanę. Asystentka ta przewidziała rezultaty wszystkich rund pucharowych i finałowych tegorocznego Mundialu (pomyliła się tylko w meczu Brazylia – Holandia, niesłusznie stawiając na gospodarzy). Analizowała i przetwarzała w chmurze takie dane, jak historia zwycięstw i porażek poszczególnych drużyn, statystyki zawodników, warunki na stadionie, przewidywaną pogodę czy nawet… potencjalne morale piłkarzy z uwagi na obecność na stadionie liczniejszej grupy kibiców danej drużyny. A skoro może tandem Bing + Cortana mogą tak skutecznie przetwarzać dane dotyczące sportu, mogą również znaleźć zastosowanie do dużo poważniejszych celów.

cortana bing mistrzostwa świata 1

Microsoft cały czas „stroi” Cortanę podpinając ją do coraz większej ilości kontekstowych źródeł wiedzy. Przykładowo, Cortana sama z własnej inicjatywy, przypomni nam, byśmy wcześniej wyszli z pracy odebrać nasze dziecko ze szkoły, bo aktywnie skanuje sytuacje na drogach i właśnie się „dowiedziała”, że na trasie był wypadek, w wyniku którego powstał duży korek. Gigant z Redmond stara się jednak nauczyć Cortanę... uczenia się. Tworzy mityczny Skynet. Tyle że bez dostępu do wyrzutni rakiet balistycznych. W jakim celu?

Wyobraźmy sobie spotkanie biznesowe. Planowanie nowego numeru naszego miesięcznika. Dotychczas sami musieliśmy sporządzać notatki z tego spotkania. Satya Nadella, szef Microsoftu, zapowiedział, że w bardzo nieodległej przyszłości Cortana sama będzie potrafiła wychwytywać istotne informacje z takiej rozmowy i automatycznie, za nas, sporządzać notatki. Microsoft chce, by Cortana rozumiała też kontekst pytania. Przykładowo, prosząc ją o prognozę pogody ma wiedzieć, czy spodziewamy się odpowiedzi w postaci „ubierz się lepiej w krótkie spodnie, jeżeli nie planujesz spotkania biznesowego” czy raczej „tak, pogoda będzie świetna. czy mam więc zarezerwować miejsca w hotelu dla ciebie i żony?”.

Chodzi o inicjatywę i kontekst

Właśnie to ma wyróżnić Cortanę od Siri i Google Now. Wszystkie te trzy narzędzia znakomicie interpretują dane. Ale to Cortana ma rozumieć ich istotność dla nas. Ma wychwytywać nasze priorytety, a przecież każdy ma inne. Ma dopasowywać się do naszego stylu życia. Ma działać aktywnie, a nie tylko reagować na polecenia. I, jak twierdzi Satya Nadella, będzie to już potrafiła całkiem niedługo.

To brzmi jak wizja science-fiction i marketingowy bełkot z kategorii „nie do wiary”, ale Microsoft cały czas prowadzi rozmowy z najlepszymi „prawdziwymi” asystentami na całym świecie, by móc przekazać ich sposób pracy swojemu cyber…. no właśnie. Cybermonstrum. Jeżeli bowiem Nadella nie fantazjuje w swoim otwartym liście do pracowników i faktycznie Microsoft wkłada tak wiele wysiłku w Cortanę, to może się to okazać bytem nieco przerażającym, który wie o nas wszystko. I który, gdyby tylko miał złą wolę (do czego wymagana jest świadomość), mógłby uczynić nam wiele złego.

hal-9000

Jestem pod wielkim wrażeniem wysiłku Microsoftu i jego planów, ale po raz pierwszy w moim życiu czuję pewien lęk przed nieznanym. Może i jestem mentalnie zacofany, ale tak jak nie mam problemu z powierzeniem częściowej kontroli nad moim życiem bliskiej mi osobie, tak nie jestem pewien, czy chciałbym, by Cortana prowadziła mnie za rączkę jeśli chodzi zarówno o sprawy zawodowe, jak i prywatne. Czy powinienem wpuszczać ów wirtualny byt do wszystkich swoich prywatnych spraw?

Nie podejrzewam go o złośliwość czy złą wolę. Skynet z Terminatora, Cyloni z Battlestar Galactica i cała reszta wymysłów fantastyczno-naukowych o mściwych, złośliwych maszynach to zwykłe fantazje, nowoczesna mitologia. Pamiętacie jednak Odyseję Kosmiczną (książkę lub film) i komputer HAL-9000? Wystarczył błąd w oprogramowaniu, wydanie komputerowi sprzecznych ze sobą poleceń o tym samym priorytecie, by ten się „popsuł” i znalazł rozwiązanie problemu w postaci wyeliminowania jego źródła, a więc załogi statku kosmicznego. Nie w wyniku złej woli, tak chętnie wykorzystywanej przez pisarzy i autorów scenariuszy, którzy uwielbiają antropomorfizować komputery. A zwykłego buga wywołanego przez nieudolność programistów.

REKLAMA

Co się stanie, jak Cortana się popsuje?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA