REKLAMA

Think Tank Retrospective 5, czyli w końcu znalazłem idealną torbę foto – recenzja Spider’s Web

Poszukiwania zakończone! W końcu trafiłem na idealną torbę foto na bezlusterkowca. Przerobiłem ich mnóstwo – małe, duże, reporterskie, miejskie, pokrowce wkładane do torby miejskiej... oj naszukałem się. W końcu po bardzo pozytywnych recenzjach w Internecie postanowiłem sprawdzić torbę Think Tank Retrospective 5. To był strzał w dziesiątkę!

14.06.2014 09.30
Think Tank Retrospective 5, czyli w końcu znalazłem idealną torbę foto – recenzja Spider’s Web
REKLAMA

Chyba każdy fotograf wie jak trudno znaleźć dobrą torbę foto. Mimo że w sklepach są ich tysiące, to tak naprawdę wszystkie są identyczne, a różnią się tylko rozmiarem. Standardem jest czarna torba (ewentualnie z kolorowymi wstawkami), wykonana z plastikowego materiału, która aż krzyczy, że jest torbą fotograficzną. Coraz częściej pojawiają się rodzynki, które udają torby miejskie, jednak z reguły są one niefunkcjonalne. Poza aparatem i obiektywem trudno znaleźć w nich miejsce na akcesoria i inne drobiazgi.

REKLAMA
think tank retrospective 5 01

Przerobiłem tego dużo – od malutkich pokrowców wkładanych do torby miejskiej, po duże, reporterskie torby foto. Od firmowych Lowepro i Crumpler, poprzez budżetowe Hamy, po zupełne no-name’y. W końcu znalazłem.

Moje wymagania, jakimi kierowałem się podczas szukania torby były precyzyjnie określone

Przede wszystkim, miała być to dyskretna torba, która nie zdradza, że w środku jest sprzęt foto. Musiała także łączyć cechy torby fotograficznej i typowo miejskiej, a zatem miała to być torba codzienna, w której będę nosił portfel, klucze, dokumenty i jakieś drobiazgi, a jednocześnie będę mógł w niej bezpiecznie nosić aparat. Przeważnie mam z sobą bezlusterkowca Sony Nex 6 z podłączonym jednym obiektywem, ale bywają sytuację, kiedy biorę 1-2 dodatkowe szkła. Chciałem aby taki zestaw (wraz z dodatkami, typu filtry, bateria, piloty), w razie potrzeby zmieścił się do torby. Jednocześnie nie chciałem, by była ona zbyt duża, gdyż na co dzień nie noszę z sobą tych wszystkich klamotów.

Retrospective-5-Pinestone-2

Kilka razy na różnych stronach przewinęła mi się przed oczami firma Think Tank, ale zawsze ją pomijałem z uwagi na stosunkowo wysokie ceny na tle konkurencji. W końcu przez przypadek trafiłem na recenzję torby Think Tank Retrospective 5 i ze zdziwieniem stwierdziłem, że przecież tego właśnie szukałem!

Think Tank Retrospective 5 Pinestone

Seria Retrospective Think Tanka to naramienne torby, które całkiem dobrze ukrywają fakt, że są torbami foto. Występują one w kilku rozmiarach, z czego „5” jest najmniejsza i idealnie pasuje do bezlusterkowców. Torby te występują w 3 kolorach: czarnym, Pinestone (to taki piaskowo-kamienny, wpadający lekko w zieleń) i Blue Slate (wypłowiały niebieski). Torby w dwóch ostatnich kolorach wykonane są z mocnej bawełny (sand washed cotton canvas), a torba czarna wykonana jest z poliestru.

Toba wygląda moim zdaniem bardzo dobrze, ale pierwsze co rzuca się w oczy to świetna jakość wykonania. Zewnętrzny materiał jest twardy i budzi zaufanie, a materiały we wnętrzu są bardzo dobrej jakości. Torba jest świetnie uszyta i wykończona – czuć w rękach jakość. Poza tym, Think Tank daje na nią dożywotnią gwarancję, co świadczy samo o sobie.

Retrospective 5 w środku….

Torba zamykana jest na klapę, na rzepy. Klapa od wewnątrz ma kieszonkę na wizytówki lub karty pamięci, a także ciekawy system wyciszania rzepów. Można je zakleić, dzięki czemu otwieranie i zamykanie klapy będzie bezgłośne, ale za to klapa w żaden sposób nie będzie się trzymać reszty torby. Może się to przydać, jeżeli fotografujemy w specyficznych miejscach – w muzeum, czytelni, kościele. Wyciszyć można także wszystkie wewnętrzne kieszonki. Otwierając klapę mamy dostęp do głównej komory i do przedniej kieszonki. Przednia kieszonka to całkiem spora komora zapinana na rzep. Zmieści się w niej iPad mini.

Główną komorę torby można podzielić na mniejsze części, dzięki kilku dołączonym zakładkom o różnych wielkościach. Przykleja się je na rzepy w dowolnych miejscach, więc można dostosować wnętrze dokładnie pod swój sprzęt. Poza tym na bocznych ściankach znajdują się małe kieszonki zapinane na rzepy, które u mnie idealnie sprawują się do trzymania zapasowych baterii. Na obu dłuższych krawędziach są także kieszonki – z jednej strony zapinana na zamek (dobra na portfel), z drugiej strony na rzep. Ta druga jest podwójna i zawiera mały organizer, oraz uchwyt na klucze.

… i na zewnątrz.

Na zewnątrz, z tyłu torby znajduje się zapinana na zamek płaska kieszonka, do której zmieści się czytnik Kindle, ale nic ponad to. Po obu stronach znajdują się płaskie kieszonki, które uznałbym za jedną z nielicznych wad torby – są zbyt płaskie. Trudno nawet wsunąć w nie telefon.

Torba ma niesamowicie wygodny, regulowany pasek. Na środku znajduje się wysepka z pianką, która od spodu ma wszyte paski gumy, dzięki czemu nie ześlizgnie się z ramienia. Świetnie pomyślana drobnostka, jedna z wielu w tej torbie. Kolejnym detalem wartym uwagi jest rączka torby, której długość można regulować. Najważniejsze, że jest ona przyszyta nie do klapy, ale do głównej części torby, dzięki czemu nie ma obaw, że torba się otworzy kiedy będziemy ją trzymać w ręce. „Rączkę” można całkowicie odczepić od torby, w przeciwieństwie do głównego paska, który jest na stałe.

Do torby jest także dołączony przeciwdeszczowy płaszczyk, który można naciągnąć na torbę. Osobiście nie noszę go z sobą, bo materiał torby i tak z powodzeniem wytrzyma mały deszcz.

Podsumowując

Think Tank Retrospective 5 będzie świetnym wyborem jeśli szukasz małej i dyskretnej torby foto, która jednocześnie zastąpi ci torbę miejską. Zmieści się do niej bezlusterkowiec z podłączonym obiektywem oraz 2-3 średniej wielkości szkła, a także czytnik Kindle i/lub iPad mini.

REKLAMA

Torba jest świetnie wykonana i ma dożywotnią gwarancję. Jest inteligentnie zaprojektowana – wewnątrz znajduje się mnóstwo kieszonek i kieszonek w kieszonkach, więc bez problemu można nosić portfel, klucze, dokumenty, akcesoria foto (filtry, baterie, itd) i jakieś codzienne drobiazgi.

Minusy? Właściwie tylko dwa: do torby nie zmieści się zeszyt/teczka/gazeta formatu A4, a boczne kieszonki są trochę zbyt płaskie. Jeżeli komuś przeszkadzają te ograniczenia, może wybrać większego brata serii „5”, czyli Retrospective 7, 10, 20, 30, 40 lub nawet 50. „Siódemka” zmieści już dużego iPada lub MacBooka Air 11”. Wadą może być też stosunkowo wysoka cena toreb Retrospective, ale jakość wykonania naprawdę to wynagradza.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA