REKLAMA

Big Data - zysk, bezpieczeństwo... inwigilacja

Konferencja IBM Impact 2014, która odbyła się w Las Vegas i w której miałem przyjemność brać udział, nie była poświęcona produktom konsumenckim, a tym z sektora biznesowego. Wśród nich znalazło się jednak kilka takich, które mają ogromny wpływ na życie użytkowników. Jednym z najważniejszych z nich jest Big Data.

Big Data – zysk, bezpieczeństwo… inwigilacja
REKLAMA

Big Data to przyszłość, a przyszłość to Big Data.

REKLAMA

Wiele osób może nie zdawać sobie sprawy z tego, że wszystkie nasze dane mogą zostać zebrane w jednym miejscu i przeanalizowane. Na tym właśnie polega Big Data. To zbieranie ogromnych ilości danych w celu zoptymalizowania różnego rodzaju procesów. Przyspieszenia ich, zwiększenia efektywności lub ograniczenia kosztów. Słuchając o tym rozwiązaniu z perspektywy przedsiębiorcy wydaje się ono naprawdę świetne. Z perspektywy klienta… też, jeśli cenimy wygodę wyżej niż naszą prywatność i jeśli godzimy się na to, by niemal wszystkie materiały na nasz temat znajdujące się w Sieci miały odczuwalny wpływ na nasze życie.

Wordle_Information_Overload_Stress

Podczas konferencji IBM Impact 2014 zostało zaprezentowanych wiele rozwiązań wykorzystujących Big Data, jednak większość z nich nie jest absolutnie interesująca dla zwykłych użytkowników. Jednym  odstępstw od tej reguły był opisany już przeze mnie inteligentny samochód. Inne to dobieranie dla nas najlepszych ofert w sklepach i instytucjach oraz zwiększanie lojalności klientów. Jednak najbardziej kontrowersyjnym projektem była chmura zwiększająca nasz poziom bezpieczeństwa, czyli BlueMix.

Rozwiązanie to ma zbierać informacje na temat ludzi i wielu pozornie niezależnych zjawisk dziejących się w danym miejscu (np. w mieście).

Podczas ciekawej prezentacji  (która zaczyna się w 44 minucie i 15 sekundzie) pokazano, jak funkcjonariusz policji może w łatwy sposób sprawdzić poszczególne zgłoszenia przestępstwa i… historię poprzednich wezwań z tego adresu. Jeśli zobaczy, że starsza kobieta zgłasza, że ktoś jej bliski zaginął, a wszystkie poprzednie zgłoszenia były fałszywymi alarmami, może nie traktować tej sprawy priorytetowo i zająć się kimś, kto nie marnował czasu policji.

Z drugiej strony, jeśli uzna, że jakieś zgłoszenie jest warte jego uwagi, może za pomocą jednego kliknięcia sprawdzić, o czym ludzie piszą w mediach społecznościowych w jego okręgu. Jeśli wiele osób poinformowało świat o tym, że usłyszało strzał czy było świadkami przemocy, system to wychwyci i wyświetli stosowne dane funkcjonariuszowi. Policjanta może zainteresować też fakt, gdzie jest stanowczo za duże zużycie wody i prądu, które może (ale nie musi) wskazywać na produkcję narkotyków lub alkoholu. Łącząc wszystkie te dane w jedno policjant może dojść do wniosku, że podczas sprzedawania tychże doszło do niebezpiecznego incydentu z użyciem broni palnej.

“People don’t want freedom. They want boundaries, rules, protection!”

Ten cytat Kevina Spacey z niedawno udostępnionego trailera Call of Duty: Advanced Warfare idealnie obrazuje to, jak nas, szare masy, traktują korporacje i rządy. Chcą nas kontrolować w każdy możliwy sposób, odbierając nam wolność. Wartość, o którą walczyli nasi przodkowie i do której tak się przyzwyczailiśmy, że nie wyobrażamy sobie świata bez niej. Uważam, że zaprezentowane rozwiązanie działałoby dobrze tylko w świecie idealnym. W świecie, gdzie wszystko jest czarne lub białe, a żadne odcienie szarości nie istnieją.

inwigilacja-kamery

Nie popieram piractwa, ale rozumiem dzieciaka, który ściąga z Internetu filmy i muzykę, bo nie stać go na nie. Sam nim byłem. Rozumiem, że produkcja alkoholu bez pozwolenia jest niebezpieczna, ale kto będąc w górach nie kupił śliwowicy? Jaki Podlasianin nie pił zielonego duszka z Czarnej Białostockiej? Kto przed osiemnastymi urodzinami nie pił alkoholu? Zapewne znajdzie się wiele osób, które stwierdzą, że one zawsze przestrzegały prawa i nie zrobiły żadnej z wymienionej rzeczy. Od razu odpowiadam: jesteście w znacznej mniejszości.

Cieszę się, że naszym światem rządzą jasne zasady.

To dzięki nim nie boję się wyjść na ulicę i wiem, że moi bliscy są bezpieczni. Jednak jedną z wad prawa jest to, że da się je interpretować na tyle, żeby zaszkodzić komuś oskarżonemu za naprawdę błahy czyn. Pamiętacie przykład przedsiębiorcy, Zbigniewa Stonogi? Był on niewygodny dla rządu i usłyszał 116 zarzutów prokuratorskich, które, na szczęście, 116 razy uchylano. Jestem przekonany, że gdyby istniały narzędzia umożliwiające dokładne sprawdzanie aktywności obywateli w Sieci i poza nią, a do tego właśnie sprowadza się zastosowanie Big Data, Pan Stonoga usłyszałby nie 116, a 1000 zarzutów i z jakiegoś powodu w końcu okazałby się winny. Musiałby, w końcu, jak mówił Stalin, nie ma ludzi niewinnych, są tylko niedokładnie przesłuchani.

information_overload_by_sculmully

Tak samo banki mogą interpretować nasze dane aż nazbyt dokładnie i po opublikowaniu na Facebooku zdjęć z suto zakrapianej imprezy obniżyć zdolność kredytową, a po zobaczeniu mnie z papierosem w ręce podwyższyć mi składkę ubezpieczenia na życie. Półtora roku temu do zamiaru stosowania podobnych praktyk z uśmiechem przyznał się wiceprezes Alior Banku. Już wtedy powiedziałem, że bank ten stracił we mnie klienta i potwierdzam, że tak długo jak będzie alternatywa, nie będę korzystał z banków wykorzystujących moje prywatne dane. One nazywają to idealnym dopasowaniem oferty do potrzeb klienta. A dla mniej jest to po prostu inwigilacja.

IBM przyznaje, że jest to duży problem.

W rozmowie ze mną przyznał to zresztą Angel Diaz, wiceprezes działu otwartych technologii i rozwiązań chmurowych w IBM. Podczas dyskusji ma temat chmury jako jedyny spytałem go nie o aspekty biznesowy chmury, ale o to, czy jest to rozwiązanie dobre dla użytkowników. O dziwo zamiast uraczyć mnie marketingowym bełkotem, Angel przyznał, że jest świadom tego, że stworzenie chmurowej infrastruktury i działających w oparciu o nią wielu rozwiązań było wyzwaniem, a kolejnym z nich jest stworzenie nowych sposobów na ochronę swoich danych, gdyż do tej pory krążyły one wszędzie i nikt się nimi nie interesował.

big data

Teraz jednak okazało się, że dane to najcenniejszy posiadany przez ludzi surowiec i każdy stara się go w jak największej ilości pozyskać. Z tego powodu konieczne są narzędzia umożliwiające wyczyszczenie chociaż części naszej sieciowej historii. Jest to konieczne, bo choć w życiu ponosimy konsekwencje swoich czynów, to ludzie szybciej lub wolniej o nich zapominają. Internet nie zapomni nam nic, nigdy. W wieku 15 lat zrobiłeś coś ekstremalnie głupiego i chcesz zostać wysoko postawionym politykiem? Zapomnij! Zastanówmy się, czy to na pewno tak powinno działać?

Czy każdy powinien mieć na każdego haki?

Z jednej strony cieszy mnie to, że wiceprezes tak ważnego działu firmy zajmującej się Cloud Computingiem przyznał, że konieczne jest stworzenie narzędzi chroniących zwykłych ludzi. Jednak z drugiej strony jestem ekstremalnie zdenerwowany tym, że pomyślano o tym dopiero teraz, gdy… może być na to za późno, bo liczne firmy już korzystają z Big Data. Pokazuje to niezwykły geniusz Leonarda da Vinci, który stworzył spadochron długo przed wynalezieniem pierwszego samolotu. Krótko mówiąc, rozpoznał zagrożenie długo przed jego faktycznym pojawieniem się, co świadczy o jego geniuszu.

REKLAMA

Niestety właśnie takich geniuszy dzisiaj zdecydowanie brakuje lub, co gorsza, nie brakuje, lecz stoją oni po złej stronie barykady.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA